Pi Puppidy będą widoczne w Polsce gołym okiem. Szykujcie się na niesamowity pokaz
Lirydy, pi Puppidy, a na koniec jeszcze eta Akwarydy. Wszystkie te roje w najbliższych dniach będą rozświetlały nocne niebo nad Polską. Jeśli w twoim regionie prognozowana jest pochmurna aura, uzbrój się w cierpliwość. Do szczytu każdego z rojów zostało jeszcze trochę czasu.
Lirydy, czyli jeden z najpopularniejszych rojów meteorów
Lirydy to obok letnich Perseidów jeden z najlepiej znanych rojów meteorów, które można podziwiać z terenu Polski. Meteory związane z tym rojem widoczne są od 14 kwietnia, a ostatnie pojawią się na niebie 30 kwietnia. Ich maksimum powinno jednak nastąpić w poniedziałek 22 kwietnia o godzinie 8 rano w Polsce.
Ich radiantu, czyli miejsca, od którego widać je na niebie, trzeba szukać na granicy gwiazdozbiorów Lutni i Herkulesa. I lepiej być czujnym, bo jest to jeden z szybszych rojów. Meteory pędzą bowiem z prędkością 49 km/s.
Lirydy są jednym z najstarszych rojów meteorów znanych ludzkości. Pierwsze ich obserwacje prowadzono jeszcze w starożytności. Wiadomo to dzięki zachowanym do dziś kronikom. Współcześnie naukowcom udało się ustalić, skąd się wzięły. Okazuje się, że są pozostałością komety Thatchera (C/1861 G1).
Pi Puppidy i eta Akwarydy jeszcze w kwietniu na nocnym niebie
Kolejne dwa roje, których warto wypatrywać na nocnym niebie to kolejno pi Puppidy i eta Akwarydy. Te pierwsze związane są z kometą 26P/Grigg-Skjellerup i można je oglądać od 15 do 28 kwietnia. Ich maksimum powinno nastąpić 23 kwietnia.
Eta Akwarydy będą zachwycać nieco dłużej i później. Związane ze słynną kometa Halleya meteory zaczną pojawiać się na niebie dopiero 19 kwietnia, a ostatni zniknie 28 maja. Jednak ich szczyt przypadnie znacznie wcześniej. Jeśli chcecie zobaczyć do 50 zjawisk na godzinę, spójrzcie w niebo 5 maja. Nocny spektakl rozegra się na zakończenie majówki w okolicy gwiazdozbioru Wodnika.
"Noc spadających gwiazd" mogą pokrzyżować pogoda i księżyc
Wszyscy ci, którzy już teraz nie mogą doczekać się obserwacji meteorów, mogą z niepokojem patrzeć w prognozy pogody, ale i w kalendarz. 24 kwietnia będzie miała miejsce kwietniowa pełnia księżyca. Oznacza to, że ziemski satelita będzie w znacznym stopniu rozjaśniał nocne niebo. Z tego powodu meteory będą słabiej widoczne.
W konsekwencji nawet ewentualna bezchmurna noc, która w tym momencie wydaje się mało realna, może być słabym pocieszeniem. Mimo tego warto śledzić prognozy i poszukać odpowiedniego miejsca do prowadzenia obserwacji.
Czytaj także: https://natemat.pl/551003,zacmienie-slonca-z-pokladu-samolotu-ten-lot-zapamietaja-do-konca-zyciaPrzypomnijmy bowiem, że "noc spadających gwiazd" najlepiej spędzić w miejscu oddalonym od dużych miast i źródeł świata. Im ciemniej, tym lepiej widać rozgwieżdżone niebo i spadające meteory. W Polsce najlepsze warunki panują w Bieszczadach, ale dobrych miejsc nie brakuje również w woj. zachodniopomorskim, lubuskim, warmińsko-mazurskim i wzdłuż wschodniej granicy kraju.