Wdowa po Kurcie Cobainie miażdży Taylor Swift i Lanę Del Rey. "Nie jest ważna"
59-letnia Courtney Love rozmawiała ostatnio z "The Standard" w ramach promocji swojej nowej audycji w BBC Radio 6 Music, "Courtney Love’s Women". Jednak mimo że w swoim programie amerykańska gwiazda rocka chce celebrować kobiety w muzyce, to w wywiadzie... zrobiła coś zupełnie odwrotnego.
Courtney Love krytykuje Taylor Swift, Lanę Del Rey i Madonnę. Padły mocne słowa
Najpierw Love podsumowała obecną megagwiazdę Taylor Swift. – Taylor nie jest ważna. Być może jest bezpiecznym miejscem dla dziewcząt i prawdopodobnie jest Madonną naszych czasów, ale nie jest interesująca jako artystka – mówiła.
Mimo że Love wcześniej powiedziała, że jej zmarły w 1994 roku mąż Kurt Cobain i Lana Del Rey to jedyni "prawdziwi geniusze muzyczni", jakich kiedykolwiek znała, wokalistka i gitarzystka grupy Hole stwierdziła teraz, że znudziła się już Del Rey. Wyznała, że przestała lubić uwielbianą piosenkarkę w grudniu ubiegłego roku.
"Nie lubię Lany od czasu, gdy zaśpiewała piosenkę Johna Denvera i myślę, że powinna naprawdę zrobić sobie siedem lat przerwy. Uważam, że jest świetna do momentu "Take Me Home, Country Roads" (piosenka Denvera – red.). Kiedy nagrywałam mój nowy album, musiałam przestać jej słuchać, bo zbytnio na mnie wpływała – stwierdziła.
Następnie Love wypowiedziała się o Madonnie, z którą od dekad ma burzliwą relację. – "Nie lubię jej, a ona nie lubi mnie. Kochałam "Rozpaczliwie poszukując Susan" (komedię z Madonną z 1985 roku – red.), ale bardziej dla miasta Nowy Jork niż dla niej."
59-latka skomentowała też nowy album Beyoncé, country krążek "Cowboy Carter". – Podoba mi się pomysł, że Beyoncé nagrywa płytę country, bo chodzi o czarne kobiety wchodzące w przestrzenie, które wcześniej były dozwolone tylko dla białych kobiet. Ale zbytnio za tym nie przepadam. Uwielbiam tę koncepcję. Po prostu nie lubię jej muzyki – oceniła.
W sieci zawrzało po wywiadzie w "The Standard". "A kim właściwie jest Courtney Love?", "Courtney Love powinna się zamknąć", "To jest po prostu słabe", "Po prostu zazdrości" – piszą młode fanki Swift i Del Rey.
Inni zauważają jednak, że kontrowersyjne opinie i konflikty od lat są w naturze wdowy po Kurcie Cobainie. – Śmieję się z ludzi, którzy są zdziwieni, że Courtney Love krytykuje inne artystki. Witajcie w 1992 roku! Dziewczyna była hejterką od lat 90. – zauważyła jedna z użytkowniczek Twittera. Ktoś inny zauważył, że Love "nigdy nie obchodziło, co sądzą inni" i "nie przejmuje się współczesnymi fandomami".
Taylor Swift oficjalnie została miliarderką. Pojawiła się na liście "Forbesa"
Jak pisaliśmy w naTemat, w październiku 2023 roku Taylor Swift osiągnęła coś, czego wcześniej nie dokonał żaden inny muzyk: stała się miliarderką wyłącznie dzięki zarobkom ze swojej muzyki i koncertów. Dla porównania Rihanna zawdzięcza swój majątek głównie lukratywnym biznesom, jak Fenty Beauty i Savage X Fenty, a raper Jay-Z – firmom produkującym alkohol: D'Usse Cognac i Armand de Brignac Champagne.
Na początku kwietnia Taylor Swift oficjalnie pojawiła się po raz pierwszy na liście "Forbesa". Jej majątek oszacowano na 1,1 miliarda dolarów. Na liście "Globalni Miliarderzy-Celebryci 2024" zajęła ostatnie, 14. miejsce, a cała czternastka zgromadziła razem 31 miliardów dolarów. 34-letnia Swift jest najmłodszą miliarderką na liście.
"'Miss Americana' zakończyła swój rok – jeden z najbardziej kulturowo wpływowych, jaki kiedykolwiek miał muzyk – stając się miliarderką w październiku. Jej szacowane 190 milionów dolarów zarobków netto (po opodatkowaniu) z historycznej trasy koncertowej "Eras Tour" pomogło tej artystce country i pop dołączyć do klubu dziewięciu zer jako pierwszej osobie, która tego dokonała wyłącznie dzięki pisaniu piosenek i występów" – pisał o Swift "Forbes".
Swift miała jednak niesamowity 2023 rok nie tylko z powodu "Eras Tour", która jest podsumowaniem jej 17-letniej kariery i 10 albumów. Artystka wygrała też dwie Grammy za album "Midnights", została Człowiekiem Roku magazynu "Time", rozpoczęła związek z gwiazdą Kansas City Chiefs, futbolistą Travisem Kelce i wyprodukowała film "Eras Tour", który zarobił ponad 261 milionów dolarów na całym świecie (można go oglądać na Disney+).
Wydała również w zeszłym roku swoje dwie zremasterowane – "Speak Now (Taylor's Version)" i "1989 (Taylor's Version)" – aby odzyskać kontrolę nad swoimi pierwszymi sześcioma albumami.
Gwiazda nie próżnuje. Kontynuuje Eras Tour (odwiedzi Polskę 1,2 i 3 sierpnia i wystąpi na PGE Narodowym w Warszawie), a 19 kwietnia wydaje swój nowy, 11. album "The Tortured Poets Departments". Na nowe wersje czekają także jej dwie ostatnie płyty: "Taylor Swift" z 2006 roku i "Reputation" z 2017 roku.