Pomysł jak z "Opowieści podręcznej". Wraca pomysł kar za obrazę... Kościoła

Klaudia Zawistowska
17 kwietnia 2024, 07:10 • 1 minuta czytania
Już 24 kwietnia rozpocznie się kolejne w tym roku posiedzenie Sejmu. Tym razem w planach obrad znalazł się kontrowersyjny projekt ziobrystów. Pomysł zakłada karę nawet dwóch lat więzienia, za rzucanie obelg pod adresem Kościoła.
W Sejmie zajmą się projektem dotyczącym karania za obrażanie Kościoła Fot. Piotr Molecki/East News

Nastroje związane z religią są w Polsce bardzo mieszane. Podczas gdy wielu wiernych nadal gorliwie uczęszcza do kościoła, nie brakuje osób, które już dawno odwróciły się od tej instytucji i otwarcie ją krytykują. Właśnie to niepochlebne lub wręcz obraźliwe odnoszenie się do religii mogłoby być w Polsce surowo karane.


Pomysł posłów Ziobry wraca do Sejmu

Już w środę 24 kwietnia Sejm ma zająć się obywatelskim projektem ustawy dotyczącej zmian przepisów prawa karnego. Propozycja "obywatelska" jest tylko z nazwy. Za jej treścią stoją bowiem politycy do niedawna związanie ze Zbigniewem Ziobrą.

Projekt Suwerennej Polski powstał jeszcze w poprzedniej kadencji Sejmu i zakładał karę do 3 lat więzienia m.in. za wyszydzanie i obrazę Kościoła oraz jego dogmatów. Taką sankcję uznano jednak za zbyt surową, a projekt zniknął z planu obrad. Teraz sytuacja się zmieniła. Wprowadzono poprawki do zapisów nowelizacji, a następnie zebrano podpisy wśród zwykłych osób, dzięki czemu jest to projekt obywatelski.

Zdaniem ziobrystów zmiana przepisów ma na celu "obronę chrześcijan". Politycy sądzą bowiem, że coraz częstsze ataki na Kościół, a także miejsca kultu, ograniczają swobodę religijną w Polsce.

Obrażasz Kościół, trafisz do więzienia

Jak przypomina "Rzeczpospolita", nowelizacja obejmowałaby kilka zapisów kodeksu karnego. Do dwóch lat więzienia groziłoby za "przeszkadzanie w wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego". W obecnej formie mowa jest o "złośliwym przeszkadzaniu". Dodatkowo taka sama kara miałaby grozić osobie zakłócającej przebieg uroczystości pogrzebowych.

Zmiany dotknęłyby również art. 196 Kk., który mówi o karze do dwóch lat pozbawienia wolności za obrazę uczuć religijnych. Tutaj miałby pojawić się zapis o wtrącaniu do wiezienia za publiczne rzucanie obelg pod adresem Kościoła lub wyszydzanie jego doktryn. Nowe przepisy dotyczyłyby nie tylko kościoła katolickiego, ale każdego uregulowanego prawem związku wyznaniowego w Polsce. Takiej samej karze podlegałoby znieważenie przedmiotu czci religijnej lub miejsca kultu.

W projekcie znalazła się również wzmianka o wprowadzenie dodatkowego artykułu 27a. Na jego podstawie bezkarne pozostawałyby osoby, które wyrażałyby przekonania i opinie będące nauką Kościoła lub innego związku wyznaniowego.

Memy z papieżem zagrożone karą więzienia

Do propozycji zmian w kodeksie karnym już podczas pierwszej próby ich wprowadzenia odniósł się w rozmowie z naTemat mec. Radosław Baszuk. – To szaleństwo. Ten przepis wyjmie Kościół i religię spod jakiejkolwiek krytycznej debaty publicznej – mówił w odniesieniu do zapisu o karach za lżenie, czyli rzucanie obelg pod adresem Kościoła.

– Rządzący chcą zadekretować, byśmy nie mogli śmiać się z Kościoła. To próba cofnięcia wskazówek zegara o kilka wieków – podkreślał.

– Koniec "papajów" i memów z Jezusem-raptorem. Wyznawcy Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, którzy od lat nie mogą doprosić się rejestracji swojego wyznania przez państwo, będą ścigani, jeśli prokuratura dopatrzy się u nich drwiny z którejś z rozpoznawanych przez państwo religii – mówił natomiast adwokat Marcin Pawelec-Jakowiecki.