Przez trzy dni zwodził pościg. Śledczy ujawnili nowe, przerażające kulisy zbrodni w Jagatowie
43-latka z Jagatowa zatrzymano w środę wieczorem. Mężczyzna przez trzy dni skutecznie ukrywał się przed policją. Jak się okazało, schował się pod nosem śledczych. Do zatrzymania doszło bowiem zaledwie 5 km od miejsca zbrodni.
Szok w Jagatowie. To była spokojna i kochająca rodzina
Mieszkańcy Jagatowa nadal nie mogą uwierzyć w to, co stało się w ich wsi. 43-latek wraz z żoną, dorosłymi dziećmi i ciotką mieli sprowadzić się tam 2-3 lata temu. 40-latka bardzo szybko zadomowiła się w nowym miejscu. Była otwarta, a podczas spacerów z psem lubiła rozmawiać z sąsiadami. Rafał Z. był uprzejmy, ale bardziej wycofany.
– Dla nas to byli naprawdę spokojni, uczciwi ludzie! Można było normalnie z nimi porozmawiać – powiedziała "Faktowi" pani Honorata Pałacha, mieszkanka Jagatowa. Właśnie dlatego zdarzenia z niedzielnego popołudnia tak bardzo zaskoczyły lokalnych mieszkańców.
Jak relacjonował tabloid, w niedzielę ok. godziny 16 z domu wybiegł syn pary i zaczął wzywać pomoc. Na miejscu sąsiedzi znaleźli 40-latkę całą we krwi. Podobno próbowali ją reanimować, ale kobieta zmarła na skutek odniesionych obrażeń. W tym czasie z domu uciekł 43-letni Rafał Z. Jak mówili świadkowie, w samej koszulce miał biec w stronę lasu.
Rafał Z. z Jagatowa ukrywał się pod stertą ubrań
Do szczegółów środowego zatrzymania mężczyzny dotarło RMF FM. – W czasie trwania poszukiwań mężczyzny podejrzanego o zabójstwo w Jagatowie dyżurny KPP w Pruszczu Gdańskim otrzymał zgłoszenie od właściciela jednej z posesji mieszczącej się na terenie powiatu gdańskiego, że ktoś prawdopodobnie włamał się do budynku gospodarczego i może tam przebywać – powiedział Karol Kościuk z KPP w Pruszczu Gdańskim.
Do zatrzymania 43-latka miało dojść w miejscowości Kłodowa. Ta oddalona jest o zaledwie 5 km od Jagatowa. Funkcjonariusze, którzy pojawili się na miejscu, dokładnie sprawdzili pomieszczenie. Okazało się, że pod leżącą tam stertą ubrań ukrywa się poszukiwany Rafał Z.
– Mundurowi zatrzymali mężczyznę i udzielili mu niezbędnej pierwszej pomocy przedmedycznej. Zatrzymany miał obrażenia mogące świadczyć o samookaleczeniu – dodał Kościuk.
Zabił żonę, bo ta chciała rozwodu?
Motywy zbrodni na razie nie są znane. Jednak na łamach "Faktu" osoby związane z rodziną przyznały, że 40-latka od dłuższego czasu nosiła się z zamiarem wystąpienia o rozwód. Rafał Z. miał natomiast deklarować, że jeżeli do tego dojdzie, to prędzej zabije ją i siebie, niż się na to zgodzi.
16 kwietnia pojawiły się wstępne informacje dotyczące wyników sekcji zwłok kobiety. Ta zginęła na skutek wykrwawienia. Z powodu licznych ran kłutych i ciętych doszło do uszkodzenia tętnic.
– Z opinii sporządzonej przez biegłego wynika, że kobieta miała liczne rany kłute, kłuto-cięte i cięte w obrębie klatki piersiowej, głowy, szyi oraz kończyn górnych. Przyczyną śmierci był masywny krwotok zewnętrzny obu tętnic szyi oraz tętnicy podobojczykowej prawej – powiedziała w rozmowie z "Faktem" prok. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.