"Solidarność" szykuje na dziś strajk rolników w Warszawie. Ma być nawet 200 tys. osób

Adam Nowiński
10 maja 2024, 07:36 • 1 minuta czytania
W piątek 10 maja jeśli nie musicie koniecznie jechać do centrum Warszawy, to lepiej zostańcie w domach. Wszystko przez rolników, którzy pojawią się tego dnia w stolicy i będą protestować. Przewodzić im będzie m.in. sympatyzujący z Prawem i Sprawiedliwością szef "Solidarności" Piotr Duda.
Rolnicy i "Solidarność" zablokują Warszawę. Będą utrudnienia. Fot. Piotr Molecki/East News

W piątek 10 maja NSZZ "Solidarność" i NSZZ Rolników Indywidualnych "Solidarność" ściągają rolników do stolicy. Organizują marsz pod hasłem "Precz z Zielonym Ładem", który o godzinie 12:00 wyruszy z Placu Zamkowego w kierunku Sejmu. W proteście ma wziąć udział, według założeń organizatorów, 200 tysięcy osób.


Gdzie będą utrudnienia? Trasa przemarszu

Chociaż rolnicy mają wyruszyć o godzinie 12:00 z Placu Zamkowego, to wcześniej będą musieli się tam dostać, także w rejonie Starego Miasta już od godzin porannych trzeba być nastawionym na utrudnienia.

Po godzinie 12:00 należy przygotować się na blokadę: ul. Krakowskie Przedmieście, ul. Nowy Świat, ul. Świętokrzyskiej, ul. Marszałkowskiej, Ronda R. Dmowskiego, Al. Jerozolimskich, Ronda Ch. de Gaulle'a, ul. Nowy Świat, Placu Trzech Krzyży i ul. Wiejskiej, gdyż tędy przejdzie pochód.

Polityczne podłoże protestu?

– Rząd, zamiast prowadzić dialog, już nawet nie pozoruje, że ten dialog prowadzi, ale kompletnie ten dialog został zerwany – powiedział dziennikarzom przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda.

Ten sam, który przez lata rządów PiS był wielokrotnie posądzany o sympatię do ówczesnej ekipy u władzy. Rolnicy postulują zablokowanie importu produktów rolnych z Ukrainy oraz niemożliwą do zrealizowania tylko z poziomu Polski likwidację Zielonego Ładu.

Co ciekawe to za rządów PiS, który teraz jest w opozycji i w kampanii do PE postuluje m.in. walkę z Zielonym Ładem, zboże z Ukrainy swobodnie trafiało do Polski. Nowogrodzka chciałaby też zapomnieć o tym fakcie, ale to ekipa Mateusza Morawieckiego odpowiadała za negocjacje z ramienia Polski w Brukseli ws. Zielonego Ładu i to ona go podpisała.

Rząd Donalda Tuska ma teraz spory orzech do zgryzienia i musi się mierzyć z konsekwencjami tamtych niekorzystnych dla kraju nad Wisłą decyzji.

Protest w Sejmie

Przypomnijmy, że w czwartek rolnicy ze związku Orka dostali się Sejmu dzięki posłom PiS oraz Konfederacji i rozpoczęli strajk okupacyjny. Żądają spotkania z premierem Donaldem Tuskiem

– Jednak dzisiaj nie opuścimy Sejmu, aż do momentu, gdy pan Donald Tusk się z nami spotka. Chcielibyśmy prosić pana marszałka Hołownię, by umożliwił nam pozostanie tutaj i protestowanie w legalny sposób – powiedział jeden z nich, co cytuje portal Interia.

Strajkujący są przeciwko wprowadzeniu Zielonego Ładu i Ukrainie (chodzi o żywność z tego kraju). W tym momencie z Ukrainy wjeżdża do Polski wszystko bez badań. Dlaczego w czasie gry są zmieniane zasady? My mamy dość po prostu – stwierdził jeden z protestujących. 

Do rolników przyszedł wicemarszałek Sejmu z Konfederacji Krzysztof Bosak, poseł Grzegorz Braun z tej samej formacji i były minister rolnictwa Robert Telus (PiS).

Zielony Ład – już wiadomo, że program będzie zmodyfikowany

O co chodzi z Zielonym Ładem? Jak oficjalnie tłumaczyły najpierw instytucje europejskie, to "pakiet inicjatyw politycznych, którego celem jest skierowanie Unii Europejskiej na drogę transformacji ekologicznej, a ostatecznie osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 roku".

Szczególną odpowiedzialność za realizację Zielonego Ładu ponosi Komisja Europejska, która w 2019 roku nakreśliła sobie takie dziesięć priorytetów:

"Zielony Ład wspiera przekształcenie UE w sprawiedliwe i dostatnie społeczeństwo o nowoczesnej i konkurencyjnej gospodarce" – przekonywano. Innego zdania byli jednak rolnicy, eksperci, a nawet wielu polityków znanych z proeuropejskiego nastawienia.

"Unia Europejska dąży do osiągnięcia neutralności klimatycznej w 2050 roku. Aby to osiągnąć, trzeba przeprowadzić transformację przemysłu, w tym rolnego. Wymaga to inwestycji od producentów rolnych, ale w obecnym stanie gospodarki nie mają na to funduszy" – pisał niedawno nasz dziennikarz Konrad Bagiński.

W tej formie Zielony Ład jednak nie przejdzie. Na początku marca Komisja Europejska rezygnowała po fali protestów rolniczych z obecnych założeń tego projektu. Zostaną wprowadzone do niego zmiany.

Już wtedy do rolników napłynęły dobre informacje. "Z ostatniej chwili! Konkret dla rolników: ugorowanie nie będzie obowiązkowe i to już od tego roku. Taki jest wynik moich rozmów z szefową Komisji" – napisał na początku marca na platformie X szef rządu Donald Tusk.

Czytaj także: https://natemat.pl/555251,co-sie-dzieje-w-sejmie-demonstranci-nie-chca-wyjsc-z-budynku