Celine Dion mówi o mrocznej stronie swojej choroby. "Czułam się, jakby ktoś mnie dusił"
Dwa lata temu Celine Dion poinformowała, że musi przerwać karierę muzyczną ze względu na pogorszenie stanu swojego zdrowia. Lekarze zdiagnozowali bowiem u niej rzadką chorobę neurologiczną, która znana jest jako zespół sztywnego człowieka (zespół Moerscha-Woltmanna).
"Ledwo może chodzić. Jej plecy są wygięte, a skurcze mięśni, które odczuwa, są nie do zniesienia. Nie może nawet wyjść z domu. (...) Jest tak słaba, że nie chce być widziana. Nie chce nawet wyjść na ulicę, choćby po to, żeby zaczerpnąć powietrza" – powiedziała we wrześniu 2023 r. osoba z bliskiego otoczenia wokalistki w rozmowie z portalem Radar Online.
Siostra artystki, Claudette Dion, przekazała natomiast magazynowi "Hello", że Celine "nie ma już kontroli nad własnymi mięśniami".
Celine Dion szczerze o zespole sztywnego człowieka
Mimo doniesień o coraz gorszym stanie zdrowia Celine Dion pojawiła się o własnych siłach na scenie tegorocznej 66. ceremonii wręczenia muzycznych nagród Grammy. Od tamtej pory gwiazda jest częściej widywana publicznie.
W czerwcu bieżącego roku Dion udzieliła wywiadu stacji NBC, w której szczerze opowiedziała o swoich doświadczeniach związanych z zespołem Moerscha-Woltmanna. – Kiedy śpiewałam, czułam się, jakby ktoś mnie dusił. Nie mogłam zmieniać swojego głosu, mówić ciszej, albo głośniej. Jakby ktoś wciskał we mnie struny głosowe – zdradziła 56-letnia wokalistka.
Jak sama podkreśliła, przez chorobę nie mogła poświęcać się swojemu hobby, którym jest gotowanie. – Moje ręce drętwiały. Czułam, że w każdej chwili moje palce mogą zastygnąć w jednej pozycji – tłumaczyła, zaznaczając, że doświadczała silnych spazmów.
Przypomnijmy, że w kwietniowym wydaniu francuskiego "Vogue'a" Dion oznajmiła, że pięć razy w tygodniu chodzi na fizjoterapię i terapię wokalną. – Na początku zadawałam sobie pytania: Czemu akurat ja? Dlaczego? Jak to się stało? Czy to moja wina? Życie nie daje żadnych odpowiedzi. Trzeba po prostu z tym walczyć. Z mojego punktu widzenia mam tylko dwie możliwości. Albo trenuję jak sportowiec, albo się wyłączam i to koniec – mówiła.
We wtorek 25 czerwca na platformie streamingowej Amazon Prime Video ma odbyć się premiera pełnometrażowego dokumentu "I Am: Celine Dion" w reżyserii nominowanej do Oscara Irene Taylor ("The Final Inch"), który przybliży fanom kulisy walki kanadyjskiej piosenkarki z chorobą.
– Zdecydowałam, że będę pracować całym ciałem i duchem, od stóp do głowy, z moim zespołem medycznym. Chcę być w najlepszej formie, w jakiej mogę – skwitowała Celine Dion na łamach biblii modowej "Vogue".
W innych rozmowach autorka piosenki "My Heart Will Go On" z filmu "Titanic" Jamesa Camerona zapowiedziała, że w niedalekiej przyszłości chciałaby wrócić do koncertowania.