Chwile grozy w samolocie do Katowic. "Byliśmy niewiele od katastrofy"

redakcja naTemat
08 czerwca 2024, 14:44 • 1 minuta czytania
Boeing 737, który leciał z Dortmundu do Katowic, musiał zawrócić. Powodem był incydent, do którego miało dojść podczas startu maszyny. Na pokładzie znajdowało się 190 pasażerów. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Chwile grozy w samolocie do Katowic. "Byliśmy niewiele od katastrofy". (Zdjęcie poglądowe) Fot. MAXHOP/East News

O zdarzeniu informuje m.in. "Die Welt". Podczas startu Boeinga 737 z lotniska w Niemczech, do silnika maszyny wpadł ptak lub ptaki. Taką wersję przekazała straż pożarna w Dortmundzie. Samolot leciał do Katowic.


Jak podaje niemiecki dziennik w oparciu o depeszę agencji DPA, doszło do uszkodzenia silnika samolotu. Ze względów bezpieczeństwa kapitan zdecydował o powrocie na lotnisko w Dortmundzie. Samolot wylądował bez problemów i żaden ze 190 pasażerów nie odniósł obrażeń.

Z powodu uszkodzeń, pasażerowie nie mogli ponownie wsiąść do tej samej maszyny, by kontynuować podróż. Konieczne było podstawienie innego samolotu.

"Byliśmy niewiele od katastrofy"

Bardziej dramatycznie opisała tę sytuację jedna z pasażerek, która skontaktowała się ze stacją RMF FM. Jak opowiadała, samolot nie zdążył wzbić się na pełną wysokość. – Wyglądało na to, że byliśmy niewiele od katastrofy. W trakcie lądowania jeden z silników chyba nie działał. Bardzo szarpało, był mega huk – mówiła.

Maszyna wróciła na lotnisko w Dortmundzie po 45 minutach, gdzie "czekało około 20 zastępów straży pożarnej".