Siedział w polskim więzieniu, "wielka wymiana" dała mu wolność. Kim jest Paweł Rubcow?
W czwartek odbyła się wielka wymiana więźniów pomiędzy Zachodem a Rosją. Była to największa tego typu operacja od czasów zimnej wojny. Na liście uwolnionych znalazły się znane nazwiska, w tym m.in. dziennikarz "The Wall Street Journal" Evan Gerszkowicz czy Rico Krieger z Niemiec – skazany na śmierć, a następnie ułaskawiony przez Alaksandra Łukaszenkę.
Do wymiany 26 więźniów doszło w tureckiej Ankarze. Departament komunikacji przy prezydencie Turcji przekazał, że wymianą objęto osoby z więzień i aresztów z "USA, Niemiec, Polski, Słowenii, Norwegii, Rosji i Białorusi".
10 osób (w tym dwie nieletnie) trafiło do Rosji, 13 do Niemiec, natomiast 3 do USA. Na pokładzie samolotu do Federacji Rosyjskiej znalazł się między innymi Paweł Rubcow – to jego polska strona wypuściła z aresztu.
Kim jest Paweł Rubcow? Rosyjski szpieg z polskiego aresztu na wolności
Rubcow nosił fikcyjne nazwisko – przedstawiał się jako Pablo González, hiszpański dziennikarz. Został aresztowany w Przemyślu zaledwie cztery dni po rosyjskiej inwazji Rosji na Ukrainę – 28 lutego 2022.
Niedługo przed tym Służba Bezpieczeństwa Ukrainy nakazała Rubcowowi opuszczenie kraju. 6 lutego 2022 został przesłuchany. Zarzucano mu, że podróżował bez wymaganej akredytacji po strefach kontrolowanych przez ukraińską armię.
Polskie służby zatrzymały Rubcowa, ponieważ "został zidentyfikowany jako agent GRU" – tak przekazał ówczesny rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych. Zostały mu również postawione zarzuty z art. 130 par. 1 kk., zagrożone karą do 10 lat więzienia.
Paweł Rubcow posługiwał się dwoma paszportami – rosyjskim i hiszpańskim. Urodził się w Moskwie. W latach 80. jego matka – córka Hiszpanów, którzy przybyli do ZSRR w latach 30. – wróciła do Hiszpanii i zamieszkała w Katalonii. Jego ojcem był Aleksiej Rubcow, jeden z menedżerów holdingu medialnego RBC. Później do Hiszpanii wyjechał też Paweł i pracował dla regionalnej lewicowej gazety "Gara".
W sieci można znaleźć też informację, że już po zatrzymaniu przez polskie służby Rubcow vel. González otrzymał – przyznawaną przez Unię Dziennikarzy Walencji – Nagrodę Wolności Słowa. A jako hiszpański dziennikarz rozpisywał się nie tylko o Ukrainie (przed rosyjską inwazją jeździł sporo po tym kraju), ale także o Polsce.
Pisał na przykład o kryzysie na polsko-ukraińskiej granicy czy strajku kobiet. "Polski katolicyzm wkracza w ciało kobiet" – brzmiał tytuł jego tekstu z marca 2021. Dla hiszpańskiej gazety "Publico" (widniał jako stały współpracownik) relacjonował też, jak Polska i Polacy opiekują się ludźmi uciekającymi przed wojną.
Na portalu paydesk.co, gdzie znajdziemy biogramy 7000 reporterów z całego świata, przedstawił się jako "dziennikarz mieszkający w Warszawie". "Polityka, sprawy bieżące, reporter wojenny, dziennikarstwo śledcze, zbieranie wiadomości" – pisał.
Jego teksty ukazywały się także m.in. w "Deutsche Welle" czy w "Voice of America". "Rosja skoncentrowała już na granicy z Ukrainą ponad 100 tysięcy ludzi i dużą ilość materiałów wojennych. W sumie, według różnych szacunków, od 50 do 100 grup bojowych, które dzięki swojej przewadze technicznej i większej sile ognia, zwłaszcza ze średnich i długich dystansów, w ciągu kilku dni zakończyłyby ukraiński opór" – pisał 18 stycznia 2022.
Opisywał w nim plany Putina, czyli "odzyskanie ziemi w byłych republikach sowieckich i ożywienie rosyjskiej gospodarki". Napisał też reportaż z miasta Dniepr, natomiast z Kijowa opisywał, jak Ukraińcy szykują się do wojny z Rosją.
Rubcow wrócił do Rosji i uścisnął dłoń Putina
"Przyjaciele Pabla Gonzáleza ubolewają, że hiszpański rząd 'nie kiwnie palcem' w sprawie jego uwolnienia" – donosił jeszcze pod koniec czerwca 2024 "Publico". Wokół niego zawiązała się nawet grupa wsparcia, a przedstawiciele kilku stowarzyszeń dziennikarskich z Hiszpanii zebrało się w czerwcu przed Konsulatem RP w Madrycie w obronie jego wolności. Na ulicy Goya w centrum Madrytu pojawiło się 50 dziennikarzy, żądając "sprawiedliwego procesu i jego natychmiastowej ekstradycji".
Dziś Kreml chwali się na swojej oficjalnej stronie "spotkaniem Władimira Putina z obywatelami Rosji, którzy w wyniku wymiany mogli wrócić do ojczyzny". Na nagraniu widać między innymi Rubcowa wysiadającego z samolotu na lotnisku Wnukowo, który z uśmiechem na twarzy ściska dłoń rosyjskiego dyktatora.
Zdaniem służb Rubcow inwigilował środowisko rosyjskich opozycjonistów. W 2016 roku miał nawiązać znajomość z Żanną Niemcową, córką zabitego przywódcy opozycji antykremlowskiej Borisa Niemcowa. Miał też utrzymywać kontakty z założoną przez nią Fundacją im. Borisa Niemcowa na rzecz Wolności. Dzięki temu miał poznać Władimira Kara-Murzę, jednego z rosyjskich opozycjonistów przekazanych w ramach czwartkowej wymiany więźniów.
W ubiegłym roku pojawił się kolejny dowód przeciwko Rubcowowi. To wtedy do sieci wyciekły dane z rosyjskiego systemu Sirena-Travel, który obsługuje rezerwacje biletów lotniczych. Dziennikarze niezależnego portalu Agientstwo ujawnili, że Rubcow podróżował samolotem w towarzystwie agenta GRU Siergieja Turbina. Było to w połowie czerwca 2017, a rejs odbywał się z Moskwy do Petersburga.
A może był to jedynie zbieg okoliczności? Dziennikarze ustalili jednak, że oba bilety zostały kupione w tym samym czasie i na ten sam rachunek.
Biden i Harris też powitali uwolnionych przez Rosję więźniów
"Służby RP w 2022 r. zidentyfikowały i zatrzymały oficera GRU Pawła Rubcowa. Dziś Polska okazała sojuszniczą solidarność w staraniach o wolność dla obywateli świata demokracji i prawa" – napisał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera.
Z uwolnionymi z Rosji w ramach czwartkowej wymiany więźniów spotkali się także prezydent USA Joe Biden i wiceprezydentka Kamala Harris. Samolot z amerykańskimi obywatelami na pokładzie – Evanem Gerszkowiczem, Paulem Whelanem i Ałsu Kurmaszewą wylądował w czwartek ok. godz. 23:45 czasu lokalnego (w piątek ok. godz. 5:45 czasu polskiego) na lotnisku w bazie Andrews w stanie Maryland.
– Negocjacje były bardzo trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o kwestię zatrzymanych w Niemczech i Słowenii. To wspaniale, że się udało – powiedział Joe Biden i dodał, że "sojusze robią różnicę".