J.K. Rowling już niczym mnie nie zdziwi. Tak skomentowała aferę dot. bokserki z Algierii
Temat miejsca osób transpłciowych w sporcie znów stał się nośny, a wszystko za sprawą 33. Letnich Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Kontrowersyjny okazał się udział dwóch bokserek – pochodzącej z Algierii Imane Khelif i Lin Yu-ting reprezentującej Tajwan. Mimo że obie sportsmenki są ciskobietami (co oznacza, iż ich żeńska tożsamość płciowa jest zgodna z płcią przypisaną po urodzeniu), wielu transfobów zarzuca im kłamstwo.
Pięściarki zostały dopuszczone do rywalizacji we Francji, choć wykluczono je z mistrzostw świata organizowanych w New Delhi w 2023 – powodem było niezdanie testu mającego na celu ustalenie płci (zgodnie z zasadami Międzynarodowej Federacji Boksu).
"Należy zauważyć, że bokserki nie przeszły badania testosteronu, ale zostały poddane oddzielnemu testowi, którego szczegóły pozostają poufne. Test ten jednoznacznie wykazał, że obie sportsmenki nie spełniły wymaganych kryteriów kwalifikacyjnych i stwierdzono, że mają przewagę konkurencyjną nad innymi zawodniczkami" – mogliśmy przeczytać w komunikacie IBA.
J.K. Rowling komentuje aferę dot. Imane Khelif i Lin Yu-ting
Na komentarz ze strony J.K. Rowling, którą byli fani "Harry'ego Pottera" nazwali TERF-em (feministką wykluczającą osoby transpłciowe), nie trzeba było długo czekać. Autorka bestsellerów zamieściła na portalu X (dawnym Twitterze) wpisy poświęcone zarówno Imane Khelif, jak i Lin Yu-ting.
"Wyjaśnijcie, dlaczego nie przeszkadza wam, gdy mężczyzna bije kobietę w miejscu publicznym dla rozrywki. To nie jest sport" – napisała. "Czy jakiś obrazek może lepiej podsumować nowy ruch na rzecz praw mężczyzn? Uśmiechnięty mężczyzna, który wie, że jest chroniony przez mizoginistyczny establishment sportowy, cieszący się cierpieniem kobiety, którą właśnie uderzył w głowę" – tak podsumowała bokserkę z Algierii.
Mark Adams, rzecznik Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, oświadczył podczas jednej konferencji prasowej, że algierska bokserka "urodziła się jako kobieta, została zarejestrowana jako kobieta, przeżyła swoje życie jako kobieta, boksowała się jako kobieta i ma żeński paszport". Ponadto Khelif miała zmagać się z zaburzeniami rozwoju płci.
Wypowiedź Rowling na temat drugiej sportsmenki wywołała oburzenie w całym Tajwanie. "Co trzeba zrobić, by zakończyć to szaleństwo? Bokserka z obrażeniami zmieniającymi całe jej życie? Bokserka zabita?" – skomentowała artykuł "Guardiana" zatytułowany "Boxers who failed gender tests at world championships cleared to compete at Olympics".
"Nasza Lin Yu-ting nie jest nawet transpłciowa" – oznajmiła tajwańska gazeta "The Liberty Times". "Jeśli J.K. Rowling nie widzi w tym żadnej różnicy, to sugerujemy, żeby skupiła się na pisaniu powieści" – dodano. "Daily Mail" poinformował, że Yu-ting rozpoczęła karierę bokserską, gdyż chciała nauczyć się chronić swoją mamę przed "przemocą domową".
Internauci, którzy wspierają społeczność LGBTQ+ i feministki, uważają, że seria tweetów pióra Rowling jest sztandarowym przykładem tego, jak transfobia krzywdzi zarówno osoby cis, jak i transpłciowe. Ludzie oburzeni udziałem obu bokserek w igrzyskach opierają swoją ocenę na obecnie panujących standardach piękna i stereotypie "białej kobiecości".
"Branie ciskobiet za osoby trans nie jest niczym nowym, zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety innego koloru skóry niż biały. Kiedy Caster Semenya sprintowała po złoto na Mistrzostwach Świata w 2009 roku, zmuszono ją do poddania się testowi. (...) Serena i Venus Williams były wyśmiewane za swoje umięśnione ciała. W filmie opublikowanym na początku tego roku użytkownik TikToka oskarżył natomiast gwiazdę koszykówki Teairę McCowan o bycie trans" – czytamy w tekście Marie-Adélina de la Ferrière z "The Advocate".
"J.K. Rowling wcale nie chodzi o prawa kobiet. To konserwatyzm i mizoginia przebrane za feminizm" – widzimy w komentarzach na X.
Czytaj także: https://natemat.pl/554405,radcliffe-odpowiada-rowling-przeprosi-autorke-harry-ego-pottera