Mazda stworzyła nowego elektryka z Chińczykami. EZ-6 z japońską firmą ma mało wspólnego

Adam Borusewicz
18 sierpnia 2024, 18:01 • 1 minuta czytania
Skonstruowanie od zera auta elektrycznego trwa całkiem długo, dlatego Mazda postawiła poprosić o pomoc. Zwróciła się z tą sprawą do firmy Changan, która to zajmuje się produkcją aut japońskiego koncernu w Chinach. I efektem tej współpracy było pokazanie w kwietniu na targach w Pekinie samochodu Mazda EZ-6, który niebawem wjedzie do Europy.
Nowa Mazda EZ-6 Fot. Materiały prasowe Mazda

Mazda to marka, która w ostatnim czasie idzie pod prąd (i oby nie przestała!) światowym trendom w motoryzacji. W przeciwieństwie do wielu innych producentów nie stosuje na przykład małych turbodoładowanych silników benzynowych. I wielu klientów bardzo to docenia.


Ale płynięcie pod prąd ma też swoje wady. Firma z Hiroszimy jest zdecydowanie w tyle jeśli chodzi o elektryfikację swojej floty. Jej jedyne elektryczne auto, czyli MX-30 to bardzo ciekawy i oryginalny pojazd, ale ze względu na małą baterię i wolne ładowanie nadaje się głównie do miasta.

Czytaj także: https://natemat.pl/355223,mazda-mx-30-i-zasieg-na-200-km-jak-jezdzi-typowy-miejski-elektryk-test

Żeby to zobrazować, wystarczy powiedzieć, że lampka "rezerwy", która wskazuje konieczność szybkiego podłączenia auta do ładowarki zapala się kiedy w akumulatorze jest jeszcze 30 proc. prądu.

W Chinach, które są dla Mazdy ważnym rynkiem, bez dobrej oferty aut elektrycznych nie bardzo można liczyć na wzrosty sprzedaży. A ponieważ skonstruowanie od zera auta elektrycznego trwa całkiem długo, firma postawiła poprosić o pomoc.

Zwróciła się z tą sprawą do firmy Changan, która to zajmuje się produkcją aut Mazdy w Chinach. I efektem tej współpracy było pokazanie w kwietniu na targach w Pekinie samochodu Mazda EZ-6.

Samochód, choć ma kształty bardzo podobne do innych modeli Mazdy, w rzeczywistości nie ma z nimi nic wspólnego. Pod panelami nadwozia kryje się platforma i rozwiązania technologiczne prosto z auta Deepal SL03. Mazda EZ-6 to sedan o wymiarach 4921/1890/1450 mm i rozstawie osi 2985 mm.

Bardzo duży rozstaw osi powinien zapewnić naprawdę dużo miejsca dla pasażerów tylnego rzędu siedzeń. W środku duży ekran systemu infotainment, za pomocą którego steruje się praktycznie wszystkimi funkcjami auta. Jedyne fizyczne przyciski to te na drzwiach oraz kierownicy. Czy to jest funkcjonalne, to już temat na inną okazję.

Od razu rzuca się też w oczy potężnych rozmiarów szklany dach. I znowu, wygląda to bardzo efektownie, ale ponieważ brak mu osłony w upalne dni może powodować dodatkowe nagrzewanie się wnętrza.

Jeśli chodzi o napęd, to sytuacja jest bardzo ciekawa. Wprawdzie oficjalnie Mazda nie podała żadnych danych to bazując na tym co oferuje dawcą podzespołów będziemy mogli wybierać między autem w pełni elektrycznym oraz takim z napędem hybrydowym.

Przy czym hybryda ma silnik spalinowy o mocy 100 KM, który nie napędza kół, a służy jako generator prądu. Natomiast tylne koła w ruch wprawia silnik o mocy 220 lub 260 KM.

Jeśli chodzi o pojemność baterii to w wersji elektrycznej wynosi ona 58 lub 70 kWh, a w wersji hybrydowej 19 lub 29 kWh. Sam Deepal SL03 jest jeszcze dostępny w odmianie, w której benzynowy silnik został zastąpiony ogniwem na wodór, ale raczej Mazda nie wdroży takiego rodzaju napędu.

Najciekawszą natomiast informację Mazda podała niedawno. W czasie kwietniowej premiery była mowa tylko o obecności tego modelu w Chinach. Natomiast ostatnio podano, że będzie to model globalny, który jeszcze w tym roku trafi na rynek w Europie.

Czy ma szanse na sukces?

Jego najważniejszym konkurentem będzie niewątpliwie VW ID7, który został ciepło przyjęty w Europie, a zwłaszcza w rodzimych Niemczech. No i oczywiście Tesla Model 3, aczkolwiek to auto jest o 20 cm krótsze. Przy czym to dotyczy modelu z napędem w pełni elektrycznym.

Jeśli chodzi o model hybrydowy to konkurencji praktycznie brak, na tą chwilę jedynym autem z szeregowym układem hybrydowym oferowanym w Europie jest inna Mazda, czyli MX-30 hybrid.

Także jeśli Mazda dobrze skaluje cenę i wyposażenie, to może się okazać, że EZ-6 będzie hitem sprzedaży a w krajach słynących z dużego udziału aut elektrycznych jak Norwegia czy Holandia będzie wręcz bestsellerem w ofercie tego japońskiego producenta.

Natomiast na pewno ta Mazda będzie pierwszym chińskim autem w przebraniu, który wjedzie do Europy, mając na masce logo zachodniej marki. Ale na pewno nie ostatnim. 

Czytaj także: https://natemat.pl/408868,jak-jezdzi-mazda-cx-30-test