Religii w szkołach uczą w niemal całej UE. Sprawdziłam, jak w innych krajach wyglądają te lekcje

Katarzyna Zuchowicz
30 sierpnia 2024, 06:05 • 1 minuta czytania
Zbliża się nowy rok szkolny, w Polsce znów rozpętała się burza o lekcje religii w szkołach. Episkopat alarmuje Sąd Najwyższy, I prezes SN zaskarża do Trybunału Konstytucyjnego rozporządzenie MEN, katolickie media nawołują: "Postawmy tamę presji liberalnych mediów i polityków". Znów pojawia się sztandarowy argument, że w innych krajach Europy lekcje religii są obowiązkowe i nikt nie protestuje. A zatem jak w innych krajach uczą religii? Bo na pierwszy rzut oka widać, że chyba jednak wygląda to nieco inaczej niż u nas.
W Polsce trwa burza o lekcje religii. Jak uczą jej w innych krajach, gdzie jest obowiązkowa? fot. Karol Porwich/East News

Barbara Nowacka, szefowa MEN, mocno nadepnęła im na odcisk. Sprawa zmian dotyczących lekcji religii dosłownie rozpaliła Kościół, katolików i całą prawicę.


Przemysław Czarnek, jej poprzednik z PiS, grzmi, że Nowacka "perfidnie łamie przepisy prawa konstytucyjnego, międzynarodowego i krajowego" i "gardzi rodzicami, którzy są chrześcijanami". Prawicowe i katolickie media twierdzą, że głosi "antykościelne tyrady", a zmiany wprowadzane przez MEN pod jej kierownictwem, nie zostały dokonane w porozumieniu z żadnym Kościołem, tylko zostały narzucone.

Biskupi – wszyscy pewnie to słyszymy – wzywają dzieci do uczestnictwa w religii. Zwrócili się też do Sądu Najwyższego. Już kilka miesięcy temu było widać, że nie odpuszczą.

Przypomnijmy w skrócie. W roku szkolnym 2024/2025 ocena z religii (lub etyki) nie będzie wliczana do średniej ocen, choć pojawi się na świadectwie. Dyrekcja szkoły będzie mogła też bardziej elastycznie organizować lekcje – jeśli będzie więcej niż 7 chętnych uczniów, będzie mogła tworzyć grupy międzyoddziałowe i międzyklasowe.

"Nauczanie religii jest normą w państwach europejskich"

Cała prawa strona żyje tą "rewolucją", choć wszyscy wiemy, jak lekcje religii wyglądają w praktyce i ilu uczniów się z nich wypisuje. Ale tu wkracza dyżurny argument katolików –przecież za granicą mają w szkołach obowiązkową religię i krzywda im się nie dzieje.

I tak np. katolicka Opoka wylicza, że w większości państw europejskich – z wyjątkiem Białorusi, Bułgarii, Francji, Luxemburga, Słowenii i Rosji – nauczanie religii odbywa się w ramach systemu oświaty publicznej. Że obowiązuje w 23 krajach UE i jest normą w państwach europejskich.

"W Austrii, Danii, Finlandii, Grecji, Szwecji, w większości niemieckich landów oraz na Malcie i na Cyprze udział w szkolnych lekcjach religii jest obowiązkowy. Zwolnienie z niego możliwe jest tylko na wyraźne życzenie rodziców" – instruuje swoich czytelników.

Nikt tego nie kwestionuje. Tak jest. Ale jak wyglądają te lekcje i jakie jest do nich podejście? Sprawdźmy w kilku krajach, na które powołują się katolickie media.

Finlandia

Lekcje religii są obowiązkowe dla uczniów od 7. roku życia – w szkole podstawowej i średniej. Dzieci uczą się na nich swojej własnej religii, jeśli ich wyznanie jest zarejestrowane w Finlandii i jeśli w danej szkole uczy się co najmniej trzech uczniów –wyznawców tej samej religii.

W Finlandii religią dominującą jest Kościół Ewangelicko-Luterański i to na jego lekcje chodzi najwięcej uczniów. Na drugim miejscu jest prawosławie. Choć sami Luteranie informują, że obecnie w lekcjach o islamie uczestniczy tylu samo uczniów, co o prawosławiu.

Na ich stronie czytamy też, że programy nauczania w szkołach podstawowych zostały opracowane z myślą o jedenastu innych religiach, w tym o judaizmie, islamie, buddyzmie i katolicyzmie. A szkoły średnie mają osiem programów nauczania religii. To jedna lub dwie godziny tygodniowo. Dzieci należące do wyznań mniejszościowych mogą mieć lekcje w swojej szkole lub w innej placówce.

A co jeśli uczeń jest niewierzący? Może uczestniczyć w lekcjach "Life Perspective Studies", które obejmują etykę, studia światopoglądowe i religię porównawczą.

Nauczanie religii nie ma w Finlandii charakteru wyznaniowego, ale – jak czytam – chodzi o szacunek dla pochodzenia dziecka.

"Religia jako przedmiot obowiązkowy nadal uważana jest za niezbędną, gdyż sprzyja rozwojowi własnej tożsamości i światopoglądu dziecka, co stanowi także podstawę dialogu międzykulturowego" – tłumaczy serwis Finland.fi.

Podaje, że programy nauczania dla różnych religii tworzone są wspólnie przez wspólnoty wyznaniowe i władze oświatowe: "Celem programu nauczania religii jest zapoznanie dzieci z ich własną religią, z fińskimi tradycjami wiary, z innymi religiami oraz pomoc im w zrozumieniu kulturowego i ludzkiego znaczenia religii".

Dania

Nauczanie religii jest obowiązkowe, ale różni się w zależności od typu szkoły. W podstawówkach, które tu trwają 10 lat – od 6. do 16. roku życia – lekcje nazywają się "wiedza o chrześcijaństwie". Nauka odbywa się w czterech obszarach: filozofia życia i etyka, opowieści biblijne, chrześcijaństwo oraz o religie niechrześcijańskie i inne światopoglądy.

"Uczniowie poznają i stosują podejścia: historyczne, biograficzne, narracyjne i estetyczne. Nauczanie religii w duńskim systemie edukacyjnym ma charakter bezwyznaniowy i koncentruje się na informacyjnym aspekcie dotyczącym różnych wyznań" – podaje Europejskie Forum Nauczycieli Religii (EFTRE).

W 9 klasie szkoły podstawowej jest egzamin ustny.

W gimnazjum uczniowie uczą się o chrześcijaństwie, o islamie i innych religiach jak hinduizm, buddyzm, judaizm czy sikhizm. Mogą wybrać też np. etykę, filozofię religii, nowe ruchy religijne itp. Studiują różne teksty, interpretują je. Na kolejnych poziomach edukacji jest więcej etyki i filozofii. "Wpływ kulturowy, społeczny i polityczny religii w przeszłości i obecnie" – tak np. nazywa się jeden z obszarów w programie nauczania.

Szwecja

Jeśli chcecie wiedzieć więcej o nauczaniu religii w Szewcji, możecie posłuchać podcastu Janusza Omylińskiego Lekcjareligii.pl.

O tym, jak wyglądają lekcje religii w Szwecji rozmawiał z Moniką Rakoszą-Napieraj, która urodziła się i wychowała się w tym kraju. Polka potwierdza – to raczej religioznawstwo, na którym poznaje się różne religie.

– Uwielbiałam te lekcje. Z tego, co pamiętam, wszyscy z mojej klasy lubili chodzić na te zajęcia – opowiada. Wspomina, że oglądali dużo filmów. Np. Jesus Christ Superstar. Że było dużo krytycznego myślenia. I miejsca na dyskusję.

Grecja

Lekcje są obowiązkowe w szkole podstawowej i średniej dla wszystkich uczniów należących do Greckiego Kościoła Prawosławnego. Uczniowie innych wyznań mogą w nich nie uczestniczyć. "Uznaje się prawo do zwolnienia z lekcji religii, modlitwy i uczestniczenia we mszy świętej dla uczniów nieprawosławnych, jeśli oni sami (kiedy są już dorośli) lub ich rodzice napiszą wniosek o zwolnienie ich, ze względu na sumienie" – czytam w opracowaniach.

Albo: "W Grecji nauczanie religii przybiera postać prawosławnej lekcji wyznaniowej, z czego są zwolnieni nieliczni uczniowie".

W lipcu tego roku władze ogłosiły wprowadzenie lekcji etyki – jeśli w klasie znajdzie się co najmniej 10 osób.

W Grecji podobnie jak w Polsce również słychać głosy krytyczne – wobec indoktrynacji religijnej, czy uprzywilejowania jednego wyznania, które jest dominującą religią w kraju.

"Od kilku lat Ateistyczna Unia Grecji walczy o liberalizację przepisów, nakazujących uczęszczanie na lekcję religii uczniom wyznania prawosławnego. W sporze Grecka Cerkiew Prawosławna argumentowała, że lekcja religii nie jest indoktrynacją, a przekazuje wiedzę na temat prawosławia i innych religii oraz że oceniana nie jest wiara, a wiedza religijna" – pisał jesienią 2023 roku serwis Ekumenizm.pl.

Patryk Panasiuk, prezes polsko-greckiej Fundacji Hagia Marina, tak komentował wtedy w rozmowie z serwisem:

"Po dyskusjach publicznych, które od dłuższego czasu przetaczają się przez Grecję i Polskę, zauważamy, że obecny model nauczania religii wyczerpuje się. Trzeba jednak odnotować, że nauczanie religii w Grecji bardziej przypomina lekcje kulturoznawstwa religijnego, natomiast katecheza odbywa się w ramach parafii czy diecezji – i tutaj panuje także wyraźne rozróżnienie językowe na 'lekcję religii"'zarezerwowaną dla szkół i 'katechezę' odbywającą się w parafialnych salkach".

Austria

Lekcje religii są w szkołach publicznych obowiązkowe, ale można się z nich wypisać. Mogą to zrobić rodzice młodszych dzieci lub uczniowie, którzy ukończyli 14. rok życia – bo zgodnie z austriackim prawem dziecko od 14. roku samo może decydować o swojej wierze.

Czas na wypisanie się jest jednak ograniczony – tylko pięć dni na początku każdego roku szkolnego.

Co ciekawe, edukacja religijna w szkołach publicznych obejmuje też lekcje islamu.

"Obecnie w lekcjach tych w całym kraju uczestniczy ponad 80 tys. uczniów, których uczy ponad 630 nauczycieli. Wszystkie oficjalnie uznane religie w Austrii mogą zapewniać edukację religijną w austriackim systemie edukacji publicznej" – informowała w 2023 roku Der islamische Religionsunterricht.

Czytamy, że celem austriackiego programu nauczania jest umożliwienie wglądu w inne religie. Że należy budzić w uczniach wzajemny szacunek i akceptację pluralizmu. I że system austriacki otwiera ogromne możliwości współpracy międzyreligijnej.

Cypr

"Religia uznawana jest za przedmiot humanistyczny i jest przedmiotem obowiązkowym w przedszkolach, szkołach podstawowych i średnich. Jest nauczana dwa razy w tygodniu" – podaje serwis Cyprus Education.

Lekcje nazywają się Chrześcijańska Edukacja Prawosławna. "Uczniowie powinni być w stanie zrozumieć historię obecności Boga i odpowiedzieć na podstawowe pytania dotyczące ludzkiej egzystencji" – czytam jeden z celów tych lekcji.

Wśród wielu innych są również m.in. takie: "Zrozumienie chrześcijańskiej miłości wszystkich ludzi bez względu na rasę, religię czy kolor skóry", czy "Wprowadzenie do podstawowych pojęć i aspektów innych religii w celu zrozumienia i szacunku dla przekonań religijnych innych ludzi".

Edukacja religijna opiera się jednak nie tylko na programie nauczania Cypru, ale także Grecji. Serwis tłumaczy, że podręczniki redagowane przez greckie ministerstwo opierają się na greckim programie nauczania, który ma dodatkowe cele.

Wśród nich, by nauczyć się znaczenia, symboliki i tradycji wiary prawosławnej oraz żeby doświadczyć miłosnej relacji z Bogiem i bliźnim. Uczniowie powinni też rozumieć znaczenie Ewangelii i doceniać wartości moralne i duchowe prawosławia.

I tak można dalej. Czy wokół obecnych zmian w Polsce jest się teraz o co bić? A może lepiej pochylić się nad jakością lekcji religii, żeby naprawdę przyniosły więcej pożytku i młodzi ludzie chętniej w nich uczestniczyli?

Czytaj także: https://natemat.pl/566918,protest-katechetow-opinia