Zaskakujący trend w nowym sondażu. Tylko dwie partie zyskują poparcie

Konrad Bagiński
05 września 2024, 08:04 • 1 minuta czytania
Pomimo ciągle ujawnianych afer, aresztowań i spraw w prokuraturze, Prawo i Sprawiedliwość nie traci poparcia Polaków. Wręcz przeciwnie: z najnowszego sondażu wynika, że goni (również zyskującą poparcie) Koalicję Obywatelską. Niedoścignionym marzeniem pozostałych partii jest dobicie do poparcia rzędu 10 procent.
PiS nie dość, że nie traci poparcia, to goni KO Fot. Filip Naumienko/REPORTER

Z najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski wynika, że przewaga KO nad PiS topnieje. Od czasu ostatniego badania obie wiodące partie zyskały poparcie. Wszystkie inne tracą.


Uczestnikom sondażu zadano pytanie, na które z ugrupowań zagłosowaliby w wyborach do Sejmu. Największym poparciem cieszy się Koalicja Obywatelska, na którą głos oddałoby 34,6 proc. badanych, czyli o 1,6 pkt. proc. więcej niż w sondażu przed miesiącem.

Na drugim miejscu wylądowało Prawo i Sprawiedliwość z poparciem rzędu 32,4 proc. PiS zaskakuje, bo jego poparcie w ciągu miesiąca wzrosło aż o 4,1 pkt. proc.

Na podium wskakuje jeszcze Trzecia Droga z wynikiem 9,7 proc. (–1,2 pkt proc.). Nieco mniej, bo 1 pkt proc. straciła Konfederacja. Z wynikiem 8,6 proc. wyprzedza Lewicę (8 proc., –1,9 pkt proc.). Miesiąc wcześniej to Lewica była przed Konfederacją. Jak pisze WP, 5,4 proc. respondentów nie wskazało ulubionej partii, zaś 1,3 proc. deklarowało wybór innej opcji.

Udział w wyborach przy założeniu, że odbywają się w najbliższą niedzielę, zadeklarowało 54,1 proc. respondentów (36,4 proc. "zdecydowanie" i 17,7 proc. "raczej"). W wyborach "raczej nie" wzięłoby udziału 26,3 proc. badanych, a "zdecydowanie nie" – 14 proc. Odpowiedź "nie wiem/trudno powiedzieć" wybrało 5,6 proc. osób.

Co oznaczają wyniki sondażu?

Komentujący je eksperci podkreślają, że na razie ujawniane co rusz afery nie zaszkodziły PiS-owi. To może zaskakiwać, ale oznacza też, że elektorat tej partii zwarł szeregi. Być może część osób uznała też, że odebranie PiS części subwencji to przesada i współczuje partii Kaczyńskiego.

– To cały czas pokazuje, że KO ma jednak istotny potencjał, a ewentualne rozczarowania, jeśli one następują, nie są w stanie w znaczący sposób zmienić kolejności – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Andrzej Rychard z Polskiej Akademii Nauk.

I dodaje, że w tej chwili KO to główna siła polityczna i "jest to zarówno potencjał, jak i wyzwanie dla jej liderów, aby tę pozycję utrzymać".

Socjologowie zauważają też, że pozostałe partie notują coraz gorsze wyniki. Przy tak stosunkowo niskiej skali poparcia ich wyniki obarczone są niepewnością.

PiS walczy o pieniądze. Każe sobie płacić

Przypomnijmy, PiS straciło prawie 11 mln złotych dotacji. Bez darowizn nie jest w stanie normalnie funkcjonować. Jak przekazał 30 sierpnia Mariusz Błaszczak, od września posłowie i senatorowie oraz europosłowie PiS miesięcznie mają przekazywać na partię obowiązkowe kwoty.

Przypomnijmy – to minimum tysiąc złotych z przypadku posłów i senatorów oraz minimum 5 tys. zł w przypadku deputowanych do PE. Z obliczeń Onetu wynika, że w ciągu roku PiS mógłby zebrać w ten sposób około 3,9 mln zł.

To oczywiście niejedyne kłopoty partii Kaczyńskiego. W ostatnich dniach było głośno choćby o przypadku Michała K., byłego szefa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Został zatrzymany w Londynie, czeka na rozpatrzenie sprawy ekstradycji przez brytyjski sąd.

Pod koniec sierpnia rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował, iż w toku prowadzonego śledztwa dotyczącego nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) uzyskano materiał dowodowy pozwalający na sporządzenie zarzutów brania udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków w celu osiągnięcia korzyści majątkowej wobec dwóch kolejnych osób: byłego szefa RARS Michała K. i Pawła Sz. – twórcy firmy produkującej odzież patriotyczną Red is Bad.

Czytaj także: https://natemat.pl/568460,kaczynski-jak-kononowicz