Zamknęli Karkonosze. "Tak wysokiego stanu wody na Wodospadzie Szklarki to ja jeszcze nie widziałem"

Klaudia Zawistowska
14 września 2024, 13:53 • 1 minuta czytania
Przez południe Polski przechodzą kolejne ulewy, które mogą doprowadzić do powodzi. Dramatycznie wygląda także sytuacja w Karkonoszach. Rzeki wystąpiły z brzegów, wodospady przypominają białe demony z powodu spienionej wody, a park nie miał wyjścia i zamknął wszystkie szlaki do odwołania.
Karkonosze zamknięte do odwołania. Fatalna sytuacja przy Wodospadzie Kamieńczyka i Wodospadzie Szklarki Fot. GERARD/REPORTER/East News/Karkonoski Park Narodowy

Karkonosze we wrześniu cieszą się dużym zainteresowaniem turystów. Zachwycają jesienną paletą barw, ale także szlakami, z którymi poradzą sobie nawet mniej doświadczeni wędrowcy. Jednak nie teraz. Warunki na trasach są tak złe, że zamknięto wszystkie szlaki do odwołania.


Karkonosze zamknięte dla turystów. Zaczęło się od Wodospadu Szklarski

Od rana informowaliśmy, że w Karkonoszach dochodzi do zamknięcia kolejnych szlaków. Początkowo wykluczenia dotyczyły głównie okolic Wodospadu Szklarki, gdzie z powodu rosnącego poziomu wody w potoku najpierw zamknięto fragment zielonego szlaku, a później zalany został pobliski chodnik.

Niemalże w tym samym czasie Karkonoski Park Narodowy informował, że turyści nie będą mogli zejść w pobliże Wodospadu Kamieńczyka. Apelowano wówczas także o niezbliżanie się do wodospadów i potoków, ponieważ te będą szczególnie niebezpieczne. Kolejne wykluczenia objęły niebieski szlak wiodący do Samotni oraz szlak czerwony od schroniska Nad Łomniczką do Domu Śląskiego. Podawano, że Łomnica zalała szlak.

Sytuacja eskalowała jednak z każdą minutą. Z tego powodu zapadła decyzja o całkowitym zamknięciu Karkonoskiego Parku Narodowego. "W związku z utrzymującymi się intensywnymi opadami deszczu, czego skutkiem są gwałtowne wezbrania wód w potokach i rzekach na terenie Karkonoskiego Parku Narodowego, dyrektor KPN podjął decyzję o zamknięciu dla ruchu turystycznego do odwołania wszystkich szlaków turystycznych na terenie Parku" – przekazano.

"Intensywne i długotrwałe opady deszczu spowodowały zalanie wielu odcinków szlaków turystycznych oraz kładek i mostów, których przekraczanie stało się niebezpieczne. Ponadto wzrosło zagrożenie zejścia lawin kamienno-błotnych, szczególnie w obszarach kotłów polodowcowych i nisz niwalnych. Sytuacja pogodowa dynamicznie i stale się pogarsza. Wszystkie osoby przebywające na terenie KPN są proszone o skierowanie się do najbliższego bezpiecznego miejsca: schroniska lub swojej kwatery" – dodano w komunikacie.

Fatalna sytuacja w Karkonoszach. Tak wygląda Wodospad Kamieńczyka i Wodospad Szklarki

Karkonoski Park Narodowy regularnie publikuje kolejne nagrania, które pokazują, jak dramatyczna jest tam sytuacja. Malowniczy i bardzo popularny wśród turystów Wodospad Kamieńczyka zmienił się w białego demona, którym woda przelewa się z ogromną prędkością, co doskonale widać na nagraniu udostępnionym przez park.

Równie potężny i niebezpieczny stał się także Wodospad Szklarki. Jeszcze przed zamknięciem szlaków na miejscu był karkonoski fotograf Rafał Kotylak. "Tak wysokiego stanu wody na Wodospadzie Szklarki to ja jeszcze nie widziałem, a żyję tu od urodzenia" – pisał na swoim profilu w mediach społecznościowych. Do wpisu dołączył także zdjęcie niebezpiecznie spienionej rzeki i wodospadu.

Źle sytuacja wygląda także po czeskiej stronie Karkonoszy. Intensywne opady sprawiły, że okolice schroniska Luční bouda zmieniły się w jezioro. Zapadła decyzja, że turyści będą wpuszczani do środka innym wejściem. "Luční bouda życzy ludziom wokół Łaby szczęścia i siły. Bóg próbuje się upić... a my będziemy informować na bieżąco" – przekazano w krótkim komunikacie.

Jednak sezon w Karkonoszach nie jest jeszcze stracony. Jak poinformował Krzysztof Krakowski, meteorolog i klimatolog Karkonoskiego Parku Narodowego, w prognozach widać już poprawę aury. – Na trzeci tydzień i ostatnią dekadę września wróci ciepła i słoneczna pogoda. Nie będzie tak ciepło, jak było do początku września. W regionach podgórskich będzie raczej między 20 a 25 st. C, a w górach między 15 a 20 st. C. Wygląda na to, że lato nas jeszcze uraczy do końca września – uspokoił ekspert.