Ludzie już zaczęli panikować ws. "nowego niżu genueńskiego". IMGW zabrało głos
Południowa Polska wciąż walczy z powodziami, jakie w połowie września wywołał niż genueński Boris. Mieszkańcy Kłodzka, Stronia Śląskiego, Lądka-Zdroju, ale też wielu mniejszych miejscowości m.in. na Dolnym Śląsku próbują podnieść się po wielkiej wodzie, ale ta wciąż zagraża innym regionom. Jak informowaliśmy w naTemat.pl, w Zielonej Górze woda podeszła pod wały, ale fala dotrze tam dopiero we wtorek 24 września.
Dobra wiadomość jest taka, że słoneczna aura i wysokie temperatury na terenach zagrożonych powodzią pomagały podczas ostatniego weekendu. W poniedziałek również nie było opadów deszczu, jednak już we wtorek 24 września należy przygotować się na zmianę pogody.
Panika przed "nowym niżem genueńskim". Wiemy, jaką pogodę przyniesie Brygida
"W zachodniej połowie kraju miejscami przelotne opady deszczu, a na północnym zachodzie możliwe również burze. Suma opadów na zachodzie miejscami do około 10 mm" – czytamy w najnowszej prognozie Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Na wtorek prognozowany jest także spadek temperatury do około 19℃ na zachodzie i północy kraju. Dodatkowo w górach może mocniej powiać. "W obszarach podgórskich Karpat porywy wiatru do 70 km/h, na szczytach Sudetów do 75 km/h, w Karpatach do 90 km/h" – podają meteorolodzy. Niewielkie opady mogą wystąpić także w nocy z wtorku na środę.
W mediach zaczęły się także pojawiać doniesienia przed "kolejnym niżem genueńskim, który dotrze także do Polski". Fakt jest taki, że nad zachodnią Europą formuje się kolejny niż Brygida, który wędruje od strony Wysp Brytyjskich i przyniesie za sobą kolejne opady deszczu. Brygida należy natomiast do tzw. niżów atlantyckich.
Jak tłumaczą synoptycy, z reguły po niżach genueńskich przychodzą kolejne, tzw. wtórne niże, które raczej nie niosą już z sobą ryzyka powodzi. Co więcej, w przeciwieństwie do niżów z południa Europy (a takim był niż genueński Boris), nie są one "więzione" nad Polską, tylko wędrują dalej. Zaciągają ponadto masy z północy, a to oznacza, że powietrze, które napływa, nie jest wilgotne, ale znacznie chłodniejsze.
Potwierdziło to także IMGW w poniedziałkowym komunikacie. "Niż Brygida to nie jest niż genueński. Niże atlantyckie będą kształtować pogodę w Europie centralnej. Nie ma na ten moment prognoz wskazujących na pojawienie się niżu genueńskiego z podobną trajektorią przemieszczania się jak ostatnio" – czytamy.
Choć cyklony występują seriami, a te wtórne są z reguły słabsze, niżu Brygida nie można oczywiście lekceważyć. Synoptycy ostrzegają, że w Alpach może on przynieść ulewy nawet do 100 litrów na metr kwadratowy. Front zahaczy również o południe Polski i jak powiedziała Agnieszka Prasek z IMGW w Polsat News, "w najbliższych dniach możemy spodziewać się jedynie przelotnych opadów deszczu od 5 do 15 l/mkw".
Synoptyczka dodała też, że "to nie opady deszczu będą stanowiły główny problem". – Na tę chwilę to nie opady wyglądają na niebezpieczne, a bardziej wiatr, którego porywy osiągną prędkość nawet do 85 km/h – przekazała Agnieszka Prasek.
Silny wiatr będzie z kolei najbardziej niebezpieczny na terenach powodziowych, ponieważ w wielu miejscach korzenie drzew zostały podmyte przez niszczycielską wodę.