Zepchnął ich z drogi, później zaczął strzelać. Wiadomo, jaki miał motyw

Klaudia Zawistowska
29 września 2024, 12:34 • 1 minuta czytania
W sobotę około godziny 19:00 w miejscowości Lubowidza doszło do scen niczym z kryminału. Kierowca mercedesa najpierw doprowadził do dachowania toyoty, a później zaczął strzelać do jego kierowcy. Policja informuje nas, że nie był to przypadek, a mężczyźni się znali.
Lubowidza: trwają poszukiwania sprawcy. Może być uzbrojony Fot. Policja

Od sobotniego wieczoru twa obława za kierowcą mercedesa, który dokonał egzekucji na środku drogi. Sprawa jest wyjątkowo tajemnicza, a jej motywem mogła być miłość. Wiadomo jednak, że trwają czynności zmierzające do ujęcia sprawcy.


Lubowidza: najpierw doprowadził do dachowania później zaczął strzelać

Jak informuje naTemat rzeczniczka prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi kom. Aneta Sobieraj, zawiadomienie o zdarzeniu w miejscowości Lubowidza (woj. łódzkie) funkcjonariusz otrzymali kilka minut po godzinie 19:00 w sobotę 28 września.

– Według naszych ustaleń kierowca mercedesa doprowadził tam do zderzenia z pojazdem marki toyota, którym podróżował mężczyzna, kobieta i dwójka dzieci. W wyniku tego zdarzenia toyota dachowała – informuje Aneta Sobieraj.

Drastyczne sceny miały rozegrać się chwilę później. – Kierujący toyotą wyszedł z pojazdu, zaczął uciekać. Natomiast kierujący mercedesem zaczął go gonić – podaje rzeczniczka. Następnie padły strzały. Nie były to strzały ostrzegawcze. – Ciało kierującego toyotą znaleziono kilkaset metrów od miejsca zdarzenia. Na jego ciele znaleźliśmy rany postrzałowe – dodała funkcjonariuszka.

Nowe informacje ws. strzelaniny w miejscowości Lubowidza

Co jeszcze wiadomo w tej sprawie? Kobieta i dzieci w wieku 8 i 12 lat nie odniosły poważnych obrażeń. "Fakt" podaje, że uciekli z leżącego na dachu samochodu do pobliskiego gospodarstwa i stamtąd wezwali pomoc. Wiadomo też, że obaj mężczyźni nie byli sobie obcy. – Wiemy, że te osoby się znały – przekazała nam kom. Sobieraj.

Pewne jest, że kierowca mercedesa zbiegł z miejsca zdarzenia. Trwa za nim obława, której szczegółów funkcjonariusze nie zdradzają ze względu na prowadzone działania. Niewykluczone, że rysopis sprawcy zostanie podany do publicznej wiadomości, ale o tym zdecyduje prokuratura. Nie można wykluczyć, że poszukiwany mężczyzna jest nadal uzbrojony.

Prokuratura w rozmowie z PAP poinformowała o możliwym motywie tej zbrodni. Okazuje się, że sprawca był wcześniej związany z kobietą, która podróżowała toyotą. Na więcej informacji ws. tej zbrodni trzeba będzie zaczekać.