"Tak kończy architekt smoleńskiego piekła". Tusk mocno o Macierewiczu

Natalia Kamińska
24 października 2024, 17:37 • 1 minuta czytania
MON przedstawił w czwartek raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. Tych szokujących ustaleń bez mocnego komentarza nie zostawił szef rządu Donald Tusk.
Tusk o ustaleniach MON ws. Macierewicza. "Architekt smoleńskiego piekła". Fot. Wojciech Strozyk/REPORTER

Tusk wymownie o ustaleniach MON ws. podkomisji Macierewicza

"24 wnioski do prokuratury. Tak kończy architekt smoleńskiego piekła, prowokator i notoryczny kłamca, Antoni Macierewicz. To on na polecenie Jarosława Kaczyńskiego rozpętał polityczną wojnę domową, która ogarnęła cały kraj na długie lata. Zbrodnia i kara" – czytamy we wpisie premiera Donalda Tuska.


Przypomnimy: w czwartek (24 października) wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz wraz z wiceministrem obrony narodowej Cezarym Tomczykiem przedstawili raport z prac zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. Przewodniczył mu pułkownik pilot Leszek Błach.

– Komisja kosztowała 34,5 mln zł. Doszło do uszkodzenia samolotu o wartości blisko 50 mln zł – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz o kosztach działań podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza. – Wynagrodzenia były wypłacane bez nadzoru, nie stosowano prawa zamówień publicznych – dodał szef MON.

Jeden z ekspertów podkomisji Macierewicza w latach 2016-2023 zarobił około 900 tys. zł. Kolejne 100 tys. zł wydano na przykład na film o jej działaniach.

Kosiniak-Kamysz ocenił, że "celem podkomisji było dzielenie społeczeństwa, a nie dochodzenie do prawdy". – Komisja przekraczała uprawnienia, Antoni Macierewicz przekraczał uprawnienia jako szef MON w sprawie tej podkomisji – powiedział.

Raport MON ws. Macierewicza i jego podkomisji

Powołując się na raport zespołu ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej, wicepremier stwierdził, że "legalność jej działania jest żadna".

– Przeanalizowaliśmy ponad 7500 stron dokumentów niejawnych. Było to niezwykle czasochłonne i wymagało wnikliwości ze strony członków zespołu – powiedział pułkownik pilot Leszek Błach. Szczegóły są w tym tekście.

W sprawie tego raportu głos zabrał też sam Antoni Macierewicz. – Oni twierdzą, że badali wyłącznie działania bezprawne, wyłącznie nasze błędne działania, wyłącznie nasze działania finansowe. Tymczasem 99 proc. wypowiedzi pana Kosiniaka-Kamysza – jak i jego przedstawicieli – opartych na bezprawnym i niekompetentnym posługiwaniu się naszymi dokumentami dotyczy próby wyjaśnienia, że pan Putin jest niewinny, że zbrodnia smoleńska została dokonana przez polskich pilotów, że nie było wybuchu – stwierdził obecny poseł PiS na antenie Republiki. 

O tych ustaleniach MON i słowach Macierewicza rozmawialiśmy z Maciejem Laskiem, byłym przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych.

– Antoni Macierewicz, jak się okazuje, spotykał się z podejrzanymi o rosyjskie powiązania ludźmi, a nie aktualny szef MON. Jest to – można powiedzieć – typowa dla Antoniego Macierewicza próba "odwracania kota ogonem", czyli pokazywanie, że mimo, iż dowody mówią jedno, to on mówi "nie, nie, było odwrotnie" – powiedział nam inżynier specjalizujący się w mechanice lotu.

Jak wskazał, "przypomina sobie wiele takich wypowiedzi, gdzie wprost przytaczano publiczną, nagraną wypowiedź Antoniego Macierewicza, a on mówił "Nie, ja tak nie mówiłem". – Taki stan, takie sytuacje naprawdę trudno jest komentować – podkreślił ekspert. Cały komentarz Laska jest w tym artykule.