Kończ waść, wstydu oszczędź. Ridley Scott mówi, czy zrobi "Gladiatora 3"
W sequelu "Gladiatora" z 2000 roku w rolę Lucjusza, syna Lucilli i siostrzeńca byłego cesarza Kommodusa, wcielił się Paul Mescal, irlandzki aktor znany m.in. z "Normalnych ludzi" i "Aftersun". To on przejął główną rolę w drugiej części po Russellu Crowe'ie ("Piękny umysł").
W obsadzie wymieniono także nazwiska Pedra Pascala ("The Last of Us"), Denzela Washingtona ("Bez litości"), Josepha Quinna ("Stranger Things") i Freda Hechingera ("Biały lotos").
Dotąd "Gladiator 2" zarobił w kasach biletowych ponad 399 mln dolarów, a na portalu Rotten Tomatoes cieszy się 71 proc. pozytywnych recenzji krytyków (z 361 artykułów). Wielu recenzentów zgadza się z opinią, że Ridley Scott tworzy epickie widowisko, ale zostaje w tyle w kwestii jakości scenariusza.
"Nie, 'Gladiator II' nie jest 'Gladiatorem', to nie ta liga. Ale nie jest też jednym z tych koszmarnych sequeli niczym z taśmy produkcyjnej, których nie da się oglądać" – mogliśmy przeczytać w recenzji Oli Gersz z Działu Kultura.
Co wiemy o filmie "Gladiator 3"?
Ridley Scott zapowiedział, że "Gladiator 2" nie jest ostatnim filmem, który osadzi w III wieku i w granicach Cesarstwa Rzymskiego. Na łamach amerykańskiego tygodnika "People" reżyser "Obcego – ósmego pasażera Nostromo" tak opowiadał o wybiegających daleko w przyszłość planach. – Gdy ludzie pytają mnie, czy kolejna część jest możliwa, mówię: "Oczywiście". To instynktowna odpowiedź. Czy już wymyśliliśmy, jak to wszystko rozegramy? Niezupełnie – wyjaśnił.
W innej rozmowie – tym razem z magazynem filmowym Total Film – brytyjski filmowiec zdradził, że zaczął pracować nad "Gladiatorem 3". – Mam już osiem stron (red. przyp. – scenariusza). To dobry początek – stwierdził, dodając, że akcja nowej odsłony wcale nie musi rozgrywać się w Koloseum. Fani sądzą, że w kontynuacji "Gladiatora" znów moglibyśmy ujrzeć Mescala.
Nick Cave miał napisać scenariusz do "Gladiatora 2"
Jak pisaliśmy wcześniej, scenariusz do kontynuacji kinowego hitu z 2000 roku miał napisać początkowo australijski muzyk Nick Cave z zespołu Nick Cave and the Bad Seeds.
– W moim scenariuszu bohater staje się wiecznym wojownikiem, a wszystko kończy się 20-minutową sceną, która ukazuje wszystkie wojny w historii, aż do Wietnamu. (...) To było bezlitosne arcydzieło – tak nad anulowanym projektem zachwycał się kultowy piosenkarz.
Czytaj także: https://natemat.pl/506071,7-filmow-na-faktach-ktore-uchodza-za-zgodne-z-historia-lista