50-latek z Bliskiego Wschodu. Są pierwsze informacje o sprawcy tragedii w Magdeburgu

Antonina Zborowska
20 grudnia 2024, 22:02 • 1 minuta czytania
Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu. Kierowca wjechał rozpędzonym samochodem w tłum ludzi. Niemieckie media mówią o 11 ofiarach śmiertelnych, a od 60 do 80 jest rannych. Podano pierwsze informacje na temat sprawcy zdarzenia.
Atak terrorystyczny w Niemczech. To stamtąd ma pochodzić sprawca. Fot. NEWS5/AFP/East News

Do dramatycznych wydarzeń doszło 20 grudnia na jarmarku bożonarodzeniowym zlokalizowanym w centrum miasta. Świadkowie relacjonują, że pojazd skierował się prosto w grupę ludzi zgromadzonych w rejonie ratusza.


Początkowo "Magdeburger Volksstimme" informowała, że w ataku zginęło co najmniej jedenaście osób. Gazeta opierała się na informacjach uzyskanych od władz. Pierwsze oficjalne doniesienia podane przez służby ratunkowe w Magdeburgu mówią, jednak, że w ataku zginęły dwie osoby, a od 60 do 80 osób jest rannych w tym 37 ciężko. Sytuacja jest dynamiczna, więc liczby te mogą ulec zmianie.

Władze Landu w komunikacie podały, że ofiarami jest jedna osoba dorosła i jedno dziecko.

Niemiecka policja zaraz po ataku zatrzymała kierowcę, a miejsce zdarzenia zostało zabezpieczone. Dziennikarze "Die Welt" dowiedzieli się, skąd pochodzi sprawca.

Atak terrorystyczny na jarmarku w Magdeburgu. Kim jest sprawca?

Z informacji uzyskanych przez "Die Welt" ze środowisk bezpieczeństwa wynika, że sprawcą ataku jest mężczyzna urodzony w 1974 roku, pochodzący z Arabii Saudyjskiej. Natomiast "BILD" uzupełnia informacje i podaje, że pracował jako lekarz w Klinikum Magdeburg.

Według kolejnych informacji przekazanych przez dziennikarzy miał on wynająć pojazd na krótko przed dokonaniem zamachu. Na siedzeniu pasażera znaleziono również podejrzany bagaż, co sugeruje, że atak mógł być starannie zaplanowany.

Rozpędzony kierowca wjechał w tłum ludzi

Według relacji naocznych świadków horror rozpoczął się o godz. 19:04, kiedy w tłum wjechało ciemne BMW. Ludzie w panice zaczęli uciekać przed rozpędzonym samochodem.

Kobieta, która była uczestnikiem zdarzania w rozmowie z "Bild" powiedziała, że sprawca "wjechał do bajkowej strefy magdeburskiego jarmarku bożonarodzeniowego". Miejsce to przyciąga szczególnie wiele rodzin z dziećmi. Jak przekazuje portal, kobieta sama ledwo co uniknęła zderzenia z rozpędzonym pojazdem, gdyż udało jej się odskoczyć na bok ze swoim dzieckiem.

Jak podaje "Mitteldeutsche Zeitung", policja otoczyła centrum miasta kordonem. Wydano również komunikat dla kierowców, aby za wszelką cenę unikali centrum Magdeburga. Za pomocą megafonów wezwano pieszych do opuszczenia okolic jarmarku świątecznego. Kierowca chwilę po zdarzeniu został zatrzymany.

W rozmowie z "Bild" rzecznik rządu kraju związkowego Saksonia-Anhalt Matthias Schuppe potwierdził, że zdarzenie to atak terrorystyczny. Niemieckie media informują, że policja przeszukuje cały teren jarmarku w poszukiwaniu materiałów wybuchowych.

Ościenne miasta zwiększają środki ostrożności i szykują się na przyjęcie rannych

Nieodległe od Magdeburga miasto Halle natychmiast po ataku zwiększyło środki ostrożności dla własnego jarmarku bożonarodzeniowego. Szpitale w mieście, oddalonego o około 80 km od miejsca ataku, także przygotowują się do przyjmowania rannych. Informacje te przekazał Tobias Teschner, szef wydziału bezpieczeństwa miasta Halle.

Głos niemal od razu po zdarzeniu zabrał też Friedrich Merz. "Moje myśli są z ofiarami i ich rodzinami. Chciałbym podziękować wszystkim służbom ratunkowym, które na miejscu opiekują się rannymi" - wypowiedział się w mediach społecznościowych przewodniczący chadeckiej CDU i faworyt do zastąpienia Olafa Scholza na fotelu kanclerskim.

Liderka AfD Alice Weidel napisała natomiast: "Zdjęcia z Magdeburga są szokujące! Moje myśli są z poszkodowanymi i rannymi. Kiedy skończy się to szaleństwo?".