Najlepiej w badaniach popularności wypadał Bawarczyk, ale ostatecznie chadecy postawili na rutynowanego gracza z Nadrenii Północnej-Westfalii. To Friedrich Merz będzie kandydatem wiodącym w najbliższych wyborach do Bundestagu, a skoro CDU/CSU cieszy się co najmniej kilkunastopunktową przewagą nad rywalami, pewnym wydaje się, że właśnie on zastąpi Olafa Scholza na fotelu kanclerza Niemiec. Co zatem powinno się o nim wiedzieć także po wschodniej stronie Odry?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
To Friedrich Merz jest przewodniczącymUnii Chrześcijańsko-Demokratycznej (niem. Christlich Demokratische Union Deutschlands, CDU) i oficjalnym już kandydatem na stanowisko kanclerza RFN. Niemieckiego przywódcy nie wybiera się jednak w wyborach powszechnych, więc w kampanii wyborczej politycy rywalizujący fotel kanclerski noszą miano "Spitzenkandidatów", co po polsku możemy przetłumaczyć jako "kandydatów wiodących".
Jeszcze na początku września spekulowano, że taką rolę wśród chadeków pierwszy raz w historii może odegrać przedstawiciel siostrzanej dla CDU bawarskiej Unii Chrześcijańsko-Społecznej (Christlich-Soziale Union in Bayern, CSU). W sondażach popularności prowadził wszakże premier Bawarii Markus Söder.
Ostatecznie po spotkaniu komitetów partyjnych CDU i CSU zdecydowano jednak, że poparcie dla chadecji jest ogólnie tak dobre, że można zaryzykować z kandydaturą Merza – z jednej strony naturalną ze względu na jego rolę lidera, ale też obciążoną sporym elektoratem negatywnym.
Niemiecka chadecja idzie odebrać władzę Scholzowi
Sondaże dla CDU/CSU są niezwykle optymistyczne. Oczywiście daleko do rekordów z czasów, gdy chadecy w wyborach do Bundestagu notowali grubo ponad 40-proc. poparcie (w 1957 roku było to nawet ponad 50 proc.), ale jak na obecne realia niemieckiej sceny politycznej nie jest źle.
Według sondażu INSA z połowy października, gdyby Niemcy nowy parlament federalny mieli wybierać już teraz, chadecka unia zwyciężyłaby z poparciem rzędu 31,5 proc. Czyli o trzynaście punktów wyższym niż druga w stawce radykalnie prawicowa AfD i tak pozbawiona zdolności koalicyjnych, więc skazana na wylądowanie za tzw. zaporą ogniową.
16 proc. Niemców deklaruje chęć oddania głosu na obecnie rządzących socjaldemokratów z SPD, 10 proc. uzyskali Die Grünen, a 9 proc.nowy lewicowo-populistyczny projektBSW. I na tym lista formacji zdolnych dziś przekroczyć niemiecki próg wyborczy się kończy.
Co oznacza, że realistyczne są tylko dwa scenariusze formowania nowego rządu w Berlinie. Jeden to tzw. Wielka Koalicja, czyli ponowna współpraca chadeków z socjaldemokratami (takie poparcie miały pierwszy, trzeci i czwarty rząd Angeli Merkel). Alternatywnie Merz i spółka mogą rozważać stworzenie koalicji chadecko-zielonej.
Jeśli aktualne proporcje poparcia utrzymają się do wyborów, nie powinno być obaw o konieczność ponownego tworzenia aż trójpartyjnej koalicji, w ramach której męczy się aktualnie rząd Olafa Scholza.
No i zdaje się, że tylko kataklizm mógłby pokrzyżować plany przewodniczącego CDU na umeblowanie się w Urzędzie Kanclerskim. Co więc już warto wiedzieć o człowieku, który niedługo powinien przejąć władzę w najbardziej wpływowej stolicy Europy?
Jak wybiera się kanclerza Niemiec?
Wybór kanclerza Niemiec to wieloetapowy proces, który odbywa się po wyborach do Bundestagu. Szef rządu RFN nie jest wybierany bezpośrednio przez obywateli, lecz przez członków parlamentu.
Niemiecka konstytucja na prezydenta federalnego nakłada obowiązek zaproponowania pierwszego kandydata na kanclerza, a tym zazwyczaj zostaje tzw. Spitzenkandidat (pol. kandydat wiodący) partii, która zdobyła najwięcej głosów lub tej, która jest w stanie zbudować stabilną koalicję.
Następnie Bundestag przeprowadza głosowanie. Aby zostać wybranym kanclerzem, kandydat musi uzyskać bezwzględną większość głosów, czyli co najmniej 50 proc. plus jeden głos wszystkich członków parlamentu. Jeśli kandydat uzyska taką większość, zostaje natychmiast mianowany kanclerzem przez prezydenta.
Jeśli jednak kandydat nie uzyska bezwzględnej większości w pierwszym głosowaniu, parlament ma kolejne dwa tygodnie na ponowne głosowanie i znalezienie kompromisowej kandydatury, której nie musi już popierać prezydent.
Jeśli po dwóch tygodniach nadal nie uda się wyłonić kanclerza, Bundestag może przeprowadzić trzecie głosowanie, w którym do wyboru wystarczy zwykła większość głosów. Jednak w takim przypadku prezydent ma prawo albo mianować osobę wybraną w ten sposób na kanclerza, albo rozwiązać Bundestag i ogłosić nowe wybory.
Kim jest Friedrich Merz? Oto człowiek, który powinien zostać nowym kanclerzem Niemiec
Nie bez znaczenia dla zrozumienia poglądów Friedricha Merza jest fakt, iż to człowiek wychowany w konserwatywnej rodzinie prawniczej o francusko-niemieckich korzeniach. Jego matka Paula pochodziła z rodu Sauvigny, a dziadek Josef Paul Sauvigny był wieloletnim burmistrzem miasteczka Brilon, gdzie przyszły lider niemieckiej chadecji przyszedł na świat 11 listopada 1955 roku.
Wpływową postacią był też jego ojciec. Pochodzący z Breslau Joachim Merz, był sędzią oraz wieloletnim członkiem CDU w Nadrenii Północnej-Westfalii.
Młody Friedrich Merz szkołę średnią ukończył w 1975 roku, po czym odbył służbę wojskową w oddziałach artylerii samobieżnej Bundeswehry. A po zrzuceniu munduru rozpoczął studia prawnicze, podczas których uzyskał stypendium Fundacji Konrada Adenauera. Kształcił się na Rheinische Friedrich-Wilhelms-Universität w Bonn oraz Philipps-Universität w Marburgu.
Prawo wykonywania zawodu Merz uzyskał w 1982 roku, po czym rozpoczął aplikację przy sądach w Saarbrücken. W 1986 roku pracował już jako radca prawny w niemieckim Zrzeszeniu Przemysłu Chemicznego.
W międzyczasie mocno angażował się w działalność polityczną. Z młodzieżówką CDU związał się on w 1972 roku, by niespełna dwie dekady później dostać szansę startu w swoich pierwszych ważnych wyborach – z powodzeniem ubiegał się o mandat w Parlamencie Europejskim, w którym zasiadał w latach 1989-94.
Później został wybrany do Bundestagu, aby szybko zdobyć tam pozycję najpierw wiceprzewodniczącego, a później przewodniczącego frakcji CDU/CSU (odpowiednik szefa klubu parlamentarnego w polskim Sejmie).
Friedrich Merz zyskał reputację parlamentarzysty o konserwatywnych poglądach społecznych i liberalnych w kwestiach gospodarczych. Ich głębszemu wyjaśnieniu poświęcił głośną swego czasu po zachodniej stronie Odry książkę "Mehr Kapitalismus wagen", w której tytułowy kapitalizm przedstawił jako "drogę do sprawiedliwego społeczeństwa".
Co ciekawe, ten manifest Merz wydał w 2008 roku, aby po kilkunastu miesiącach... zrezygnować z aktywnej polityki. Na prawie dekadę skupił się on na karierze w sektorze prywatnym. Przez ten czas zasiadał w radach nadzorczych takich gigantów, jak DBV-Winterthur, Commerzbank, IVG, AXA, BASF, Stadler, Deutsche Börse, a także w znalazł się w zarządzie spółki Borussia Dortmund Management GmbH.
Profil rodzinny, jak i to doświadczenie na szczytach biznesu wzbudza dużą krytykę pod adresem Friedricha Merza. Przeciwnicy chadeckiego polityka zarzucają mu oderwanie od problemów zwykłych Niemców. Po dorobieniu się milionów w korporacjach postanowił on jednak wrócić do polityki.
W 2018 roku uległ on Annegret Kramp-Karrenbauer w rywalizacji o schedę po rezygnującej z przewodniczenia CDU Angeli Merkel. Później u chadeków była jeszcze krótka era Armina Lascheta i przegrane wybory w 2021 roku, aż wreszcie nadszedł czas Friedricha Merza.
Od 2022 roku to on stoi na czele partii i konsekwentnie próbuje odbudować poparcie chadeckiego elektoratu. Co w aktualnych warunkach sprowadza się nie tylko do klasycznej rywalizacji z socjaldemokratami, zielonym i liberałami, ale przede wszystkim koniecznością odpierania ataków AfD, do której odpłynęło wielu wcześniejszych wyborców CDU/CSU.
Pod jego przywództwem partia przesunęła się więc znów w prawo, szczególnie w kwestiach związanych z migracją. Merz krytykuje liberalną politykę z czasów Merkel i opowiada się za bardziej restrykcyjnymi rozwiązaniami, takimi jak zaostrzenie kontroli na granicach, ograniczenie liczby wpuszczanych do RFN migrantów i deportacje osób z kartoteką przestępczą.
A kim Friedrich Merz jest prywatnie? Od ponad 40 lat żyje on w związku małżeńskim z ukochaną Charlotte. Mają razem troje dzieci – syna i dwie córki. Faworyt do przejęcia władzy w Niemczech jest zadeklarowanym, praktykującym katolikiem, ale trzeźwo ocenia rolę Kościoła w życiu publicznym.
Lider CDU dał się też poznać jako miłośnik lotnictwa. Ma licencje pilota i dwie prywatne awionetki. Wspomniane wcześniej kontrowersje i zarzuty o odrealnienie od życia przeciętnego Niemca wzbudza też, chętnie przemieszczając się po RFN wyczarterowanym odrzutowcem.