Rząd wypowiada wojnę piratom drogowym. Właściciel auta może dostać nawet 30 tys. zł kary

Bartosz Godziński
07 stycznia 2025, 17:06 • 1 minuta czytania
Wielu kierowców namierzonych fotoradarami skutecznie unika płacenia mandatów. W 2025 roku ma to się w końcu zmienić, bo rząd ma pomysł na nowy mechanizm, który ukróci ten proceder. To właściciel pojazdu będzie musiał wskazać, kto jest sprawcą wykroczenia. Jeśli tego nie zrobi, sąd wyciągnie wobec niego poważne konsekwencje.
Nie prowadziłeś auta, którym przekroczono prędkość? Będziesz musiał to udowodnić Fot. JAROSLAW JAKUBCZAK/POLSKA PRESS/Polska Press/East News

Wydawało się, że fotoradary to świetny sposób na kierowców przekraczających prędkość. Same urządzenia spełniają swoje zadanie, ale gorzej jest z egzekwowaniem mandatów. I to nie jest tak, że jedna czy dwie osoby nie płacą.


Główny Inspektorat Transportu Drogowego podaje, że tylko 60 procent przyłapanych kierowców opłaca potem grzywnę. "Ci, którzy przekraczają prędkość, mają swoje skuteczne sposoby, żeby się z tego wywinąć.  Jakie? Na przykład nie odbierają listów poleconych lub podają nazwiska ludzi zza granicy… no i szukaj wiatru w polu" – podaje infor.pl.

Do tego to na GITD obecnie spoczywa obowiązek ustalenia tego, kto tak naprawdę złamał przepis. Nieraz przecież to nie właściciel pojazdu kierował autem lub po prosty próbuje się wymigać.

– Postępowanie na podstawie obowiązujących przepisów w sprawach o wykroczenia jest czasochłonne i skomplikowane – zapewniała w portalu dziennik.pl Anna Szumańska, rzecznik prasowy ministerstwa infrastruktury. 

Nie prowadziłeś auta, którym przekroczono prędkość? Będziesz musiał to udowodnić

Dlatego resort chce to zmienić. W jaki sposób? Ogólnie rzecz mówiąc "zamierza wprowadzić zmiany prawne dotyczące wzmocnienia systemu egzekucji przepisów o wykroczeniach rejestrowanych w ramach systemu automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym CANARD".

Jednym z narzędzi, które ma poprawić wcześniejsze statystyki, będzie doprecyzowanie obowiązku wskazania kierującego pojazdem przez właściciela pojazdu. To właśnie ten drugi będzie musiał wkrótce udowodnić, że to nie on kierował (jeśli tak było) pojazdem w chwili zrobienia zdjęcia przez fotoradar i podać sprawcę wykroczenia. Jeśli tego nie zrobi, sam odpowie za złamanie przepisu. Z pewnym wyjątkiem.

Właściciel lub posiadacz pojazdu jest obowiązany wskazać na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie (na podst. art. 78 ust 4 ustawy Prawo o ruchu drogowym), chyba że pojazd został użyty wbrew jego woli i wiedzy przez nieznaną osobę, czemu nie mógł zapobiec. Ponadto osoba, która wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzyła pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie, podlega karze grzywny.Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego Wypowiedź dla dziennik.pl

Na przesłanie dokumentów z nazwiskiem sprawcy wykroczenia będzie tylko tydzień. W innym wypadku właściciel pojazdu może zostać ukarany grzywną w wysokości nawet 30 tysięcy złotych (art. 24. Kodeksu wykroczeń).

Ministerstwo infrastruktury już ma przygotowany odpowiedni wniosek i wkrótce go prześle do KPRM, by mogły się rozpocząć prace legislacyjne. Wszystko na to wskazuje, że zmiana przepisów ma wejść w życie jeszcze w 2025 roku.