Cugowski zdradził kulisy choroby Kozidrak. Lekarze nie mieli dobrych wieści
Beata Kozidrak pod koniec listopada ubiegłego roku przekazała fanom smutne informacje. W opublikowanym w mediach społecznościowych oświadczeniu odwołała kilka swoich najbliższych koncertów.
"Niestety, ale po raz pierwszy w życiu z tak wielką siłą dopadła mnie choroba, że nie dam rady dla was wystąpić" – wyznała i dodała: "Jestem pod opieką wspaniałych lekarzy, którzy robią wszystko, abym jak najszybciej wyzdrowiała i wróciła do koncertowania. Dbajcie o siebie, uważajcie na swoje zdrowie, badajcie się".
Kolejne doniesienia nie napawały optymizmem. Management Bajmu przekazał, że wokalistka znika ze sceny przynajmniej do marca 2025 roku. Pojawiały się też głosy, że 64-latka "przebywa w szpitalu i jej dolegliwości są poważne".
Już wtedy po raz pierwszy głos ws. zabrał Krzysztof Cugowski. – Znam Beatę ponad 40 lat i lubię, z wzajemnością pewnie. Ja już wiem od dawna, co się dzieje... Czego mogę jej życzyć: no zdrowia i szczęścia w tym wszystkim życzę jej bardzo. Od lat powtarzam, że szczęście jest w życiu najważniejsze. Ściskam bardzo mocno Beatę – mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Kozidrak wraca do zdrowia. Cugowski ujawniał, że "rokowania były różne"
Na miesiąc Kozidrak wycofała się zupełnie z życia publicznego. Powróciła dopiero po Nowym Roku. W publikacji na Instagramie wyznała, że "powoli wraca do zdrowia dzięki wspaniałej opiece".
Gdy do byłego gwiazdora Budki Suflera dotarły te wieści, udzielił komentarza, zdradzając, że początkowo miał pewne obawy. – Tam były rokowania różne, a jak jest tak, to świetnie. Bardzo się cieszę, że tam się wszystko powiodło. (...) jak idzie wszystko ku dobremu, to się bardzo cieszę – podsumował Cugowski.
Na wsparcie i słowa otuchy Kozidrak może liczyć od całej masy swoich fanów i wielu osób z branży. Ostatnio nagrali oni nawet dla niej swoją wersję przeboju "Biała armia". Za całą akcją stała córka piosenkarki Katarzyna Pietras.