WHO uznało małpią ospę za globalne zagrożenie dla zdrowia. Zakaźnik prof. Robert Flisiak nie kryje zdziwienia. Uspokaja i radzi zwrócić uwagę na to, co szef WHO powiedział o głównej grupie, w której powstają ogniska.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W weekend dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus ogłosił, że małpia ospa została oficjalnie uznana za globalne zagrożenie dla zdrowia.
Status "globalnego zagrożenia dla zdrowia" jest najwyższym poziomem w skali ostrzeżeń wydawanych przez WHO.
W przypadku małpiej ospy dotychczas na całym świecie zdiagnozowano już ponad 16 tys. przypadków w 75 państwach. Zmarło dotychczas pięć osób.
Jednocześnie szef WHO przyznał, że nie było jednomyślności przy podejmowaniu decyzji o zaklasyfikowaniu choroby jako zagrożenia na poziomie globalnym. Dziewięciu członków komisji ekspertów było przeciwnych ogłoszeniu zagrożenia na skalę światową, a sześciu było za. Dyrektor generalny WHO był rozjemcą w tym sporze.
Naukowiec potwierdził także, że naukowcy wciąż nie zbadali w pełni sposobu rozprzestrzeniania się choroby. - Jako WHO zakładamy, że ryzyko niesione przez małpią ospę w skali globalnej jest umiarkowane z wyjątkiem Europy, gdzie oceniamy je jako wysokie — mówił Tedros Adhanom Ghebreyesus.
W której grupie obserwuje się główne ogniska zakażeń?
- Chociaż ogłaszamy stan zagrożenia dla zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym, to na razie jest to epidemia, której główne ognisko dotyczy mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami, zwłaszcza tych, którzy mają wielu partnerów seksualnych — wyjaśnił przedstawiciel WHO.
I na ten właśnie fragment oświadczenia szefa WHO zwraca uwagę w rozmowie z naTemat.pl prof. Robert Flisiak, Kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.
Nie kryje więc zdziwienia tym, że WHO ostatecznie zdecydowało o stwierdzeniu, że małpia ospa to globalne zagrożenie.
Epidemia, którą łatwo powstrzymać?
Na chwilę obecną jest to bowiem epidemia, która koncentruje się na zakażeniach wśród mężczyzn uprawiających seks z mężczyznami (grupa MSM), zwłaszcza tych mających wielu partnerów seksualnych.
Według prof. Roberta Flisiaka oznacza to, że jest to epidemia, którą można powstrzymać za pomocą odpowiednich strategii w określonych grupach.
— Jestem zdumiony, że ogłoszono ten stan w sytuacji, gdy liczba rejestrowanych zakażeń już się zmniejsza — mówi.
Jak podaje, dane z 19 lipca mówiły o tym, że 99 proc. osób zakażonych w Europie to mężczyźni, z tego ok. 60 proc. zadeklarowało kontakty seksualne z mężczyznami, a wśród pozostałych 40 proc. zapewne jest wielu takich - wskazuje ekspert - którzy się do tego nie przyznali.
Małpia ospa. Jak się przenosi?
Małpia ospa to wirusowa choroba odzwierzęca, która zwykle występuje w zachodniej i środkowej Afryce. Przenosi się także między ludźmi m.in. droga kropelkową. Większe prawdopodobieństwo transferu wirusa daje jednak kontakt płciowy między ludźmi lub inny, bezpośredni kontakt z wydzielinami ciała. Szczególnie trzeba uważać na wydzielinę z charakterystycznych zmian skórnych, które są jednym z objawów tej choroby.
Wśród symptomów wymienia się gorączkę, bóle głowy i charakterystyczną wysypkę skórną. Zwykle zaczyna się na twarzy i stopniowo rozprzestrzenia się na resztę ciała. Objawy ustępują zwykle po dwóch, trzech tygodniach.
Małpia ospa w Polsce
W związku z przypadkami małpiej ospy, które szerzyły się w Europie jeszcze w maju, zostało zmienione rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku hospitalizacji.
Małpia ospa została dopisana na listę takich chorób. Istnieje więc w Polsce obowiązek hospitalizacji osób zakażonych ospą małpią lub chorych na nią, a także osób podejrzanych o zakażenie lub zachorowanie. Każdy taki przypadek powinien być zgłoszony.
Łącznie w Polsce od 31 maja br. do ubiegłego czwartku zarejestrowano 93 przypadki podejrzenia zakażenia małpią ospą, z czego 44 osoby uzyskały wynik pozytywny. Przed weekendem w szpitalach – jak podawało ministerstwo zdrowia – przebywało 16 osób. 28 osób zostało już wcześniej zwolnionych do domu po przebyciu choroby.
Poza małpią ospą - jak zwraca uwagę BBC - status "globalnego zagrożenia dla zdrowia" objęte są tylko dwa wyzwania, którymi zajmuje się WHO. Są to pandemia COVID-19 oraz polio.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.