W sklepach brakuje cukru, a nawet jak pojawi się na półkach, jego ceny rosną. To może być dobry moment, żeby zmienić swoje przyzwyczajenia i na przykład zrezygnować ze słodzenia herbaty. Dietetyk powiedział nam, co możemy wybrać zamiast cukru. Niestety, zamienniki zwykle są trochę droższe.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Co wybrać zamiast cukru? Dietetyk wskazuje dwa najlepsze zamienniki
Ksylitol czy erytrytol są zdrowsze, ale droższe od cukru
Najlepiej zrezygnować z dosładzania napojów. To, ile cukru możemy zjeść, zależy od naszego trybu życia
Puste półki, ewentualnie kilka paczek na palecie, a obok wielką czcionką napis: limit 10 kg na klienta. Tak od paru tygodni wygląda kupowanie cukru w Polsce. Towaru brakuje w najpopularniejszych supermarketach, niezależnie od lokalizacji. Niektórzy ruszyli więc, by zrobić zapasy. Pojawia się jednak pytanie: czy warto?
– Kwestia cukru jest ważna w wielu aspektach naszego zdrowia. Z jednej strony często niepotrzebnie dosładzamy, ale z drugiej teraz jest sezon, kiedy robimy przetwory i ciasta. A zamienniki są niestety dużo droższe – mówi naTemat Kamil Paprotny, dietetyk kliniczny.
Czym zastąpić cukier?
Wiadomo, z cukrem lepiej nie przesadzać. Niektórzy próbują go odstawić albo przynajmniej ograniczyć. Inni wybierają zamienniki, szczególnie teraz, kiedy cukier jest trudniej dostępny.
– Dla przeciętnego Kowalskiego oraz dla osób, które są kanapowcami albo mają siedzącą pracę, używanie zamienników wyjdzie na zdrowie. Może to być na przykład ksylitol czy erytrytol, które mogą poprawić odporność i nie powodują próchnicy – poleca nasz rozmówca.
Z zamiennikami też trzeba jednak uważać. Dietetyk wyjaśnia, że ksylitol działa dobrze na jelita, jako produkt fermentujący. Nie będzie nadawał się dla niektórych osób, bo może powodować np. wzdęcia.
– Jeśli ktoś nie ma problemów jelitowych, ksylitol jak najbardziej zadziała pozytywnie. Można go wykorzystywać do słodzenia napojów, ale również do ciast. Dla osób z zaburzeniami lepszym wyborem może być erytrytol, ponieważ mniej fermentuje – wskazuje Kamil Paprotny.
Napojów lepiej nie dosładzać
Słodzenie herbaty i kawy dla niektórych to norma. Jest też sposób z dosładzaniem napojów np. miodem, który pozornie wydaje się zdrowszy.
– Mało osób zdaje sobie sprawę, że miód to nadal sacharoza. To ten sam związek, który mamy w stołowym cukrze. Dodatek miodu nie zawsze będzie dobrym pomysłem, szczególnie dla osób, które mniej się ruszają. Po dodaniu go do gorącej herbaty zawarte w nim zdrowe związki ulegają zniszczeniu. To nie jest idealny zamiennik, jeśli chcemy zadziałać prozdrowotnie – ostrzega specjalista.
Ile cukru możemy zjeść?
Na to pytanie nie ma jednej odpowiedzi. Jeśli ktoś prowadzi aktywny tryb życia, może zjeść trochę więcej cukru, na co zwraca uwagę dietetyk.
– Kiedy jest cieplej, warto włączyć do diety trochę cukru, bo wpłynie to dobrze na nawodnienie. Aktywność jest kluczową zmienną, na podstawie której podaje się, ile cukru możemy zjeść. Podaje się, że to ok. 10 proc. energetyczności diety, ale kiedy wprowadzimy inne produkty z cukrem, np. owoce, praktycznie znika nam margines możliwości zjedzenia dodatkowego cukru – podkreśla nasz rozmówca.
Warto też uważnie patrzeć, co wkładamy do koszyka. Na półkach nie brakuje na razie cukru brązowego, więc teoretycznie problem znika. W kwestii zdrowszego odżywiania ma to jednak znaczenie.
– Często możemy znaleźć sfałszowane produkty cukru trzcinowego w postaci karmelizowanego cukru białego. Na to też trzeba zwracać uwagę, czy wybieramy cukier trzcinowy, czy brązowy. Pamiętać trzeba, że cukier buraczany i trzcinowy to w dalszym ciągu sacharoza, więc nie ma różnicy, który wybierzemy – dodaje Kamil Paprotny.
Chodzi tu o zdrowy rozsądek, bo trudno zdefiniować, że jemy cukier od czasu do czasu. To puste frazesy. Moim zdaniem na co dzień lepiej w ogóle nie dosładzać napojów. A jeśli mamy ochotę na ciasto, choćby podczas wyjścia na imprezę, można spokojnie zjeść i się tym nie przejmować.