9 rzeczy, o których nie pomyślałbyś w dzieciństwie, a dziś są codziennością
9 rzeczy, o których nie pomyślałbyś w dzieciństwie, a dziś są codziennością Fot. Shutterstock
Reklama.

1. Szybki internet

I już nawet nie trzeba tutaj cofać się do czasów modemów 56k. Prędkości pierwszych osiedlowych sieci kablowych również były dalekie od dzisiejszych osiągów. 128Kb/s cieszyło jak mało co – w końcu dostęp do internetu był "stały". Potem systematycznie rosła, a kolega z bloku, który miał neostradę 1Mb/s był "prawdziwym gościem".
Pobieranie większych plików trzeba było planować, co często trwało długimi godzinami. A dzisiaj? Codziennością są prędkości rzędu 30-50-70, a nawet 100 Mb/s. Gdyby kilkanaście lat temu zaproponować taką prędkość chłopakom spod bloku co najwyżej popukaliby się w głowę. Dziś większość osób nie rozważa oferty mniejszej niż -dziesiąt.

2. Smartfony

Moda, której celem było jak największe zmniejszanie telefonów już dawno minęła. Ich wielkość nie jest już problemem. Ba, większość młodych osób nie wyobraża sobie "jak można korzystać z czegoś tak małego". Tymczasem dziś w kieszeni setek tysięcy Polaków znajduje się coś, o czym wielu z nich nie pomyślałoby w najśmielszych marzeniach. Telefony, które mają parametry kilkukrotnie lepsze (!) od naszych pierwszych stacjonarnych komputerów weszły na stałe do codzienności.
Spójrz na to z perspektywy dziecka w latach 90. – dotykowy telefon, który łączy się z internetem. Możesz nim robić zdjęcia, wrzucać je do internetu, ściągać aplikacje, korzystać z GPS-a, sprawdzać rozkłady jazdy, prowadzić video-rozmowy i grać w gry z grafiką, której nie miały najlepsze produkcje z czasów dzieciństwa. Z drugiej strony... kto wtedy chciałby mieć telefon z baterią wytrzymującą jeden dzień? :-)

3. Drony

To dla "zwykłych śmiertelników" wydawało się niedostępne jeszcze kilka lat temu. Kojarzone jedynie z atakami amerykańskich wojsk na siedliska terrorystów, dziś są do kupienia w sporej części sklepów z elektroniką. Mowa oczywiście o dronach do użytku prywatnego, na których można zamontować kamerę i z powodzeniem nagrywać świat z niedostępnych lokalizacji. W latach 90. takie sztuczki można było oglądać tylko w filmach. Dziś wystarczy już nawet kilkaset złotych i najtańszy dron ląduje w naszych rękach.

4. Drukarki 3D

To szokuje zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż w dzieciństwie "luksusem" było posiadanie np. drukarki laserowej. I nie ma chyba osoby, która nie przyzna, że sam pomysł wydrukowania: broni, domu, części statków kosmicznych, fragmentów myśliwców, protez części ciała, mebli, samochodu, nie wydawałby się absurdalnie nierealny. Tymczasem to tylko niektóre rzeczy z długiej listy możliwości drukarek 3D. Szczerze? Niektóre nawet dzisiaj brzmią dla mnie nierealnie, a co dopiero w latach 90.?

5. Tanie bilety lotnicze

Możesz się uśmiechnąć, ale z punktu widzenia dziecka w latach 80. czy 90. ta możliwość wcale nie jest taka oczywista. Tanie bilety lotnicze teraz są standardem i od kilku lat konsekwentnie podbijają rynek, ale wtedy wcale tak nie było. Podróże samolotem dla wielu Polaków były czymś niedostępnym lub okazjonalnym. A teraz? Bilety lotnicze można kupić od kilkunastu złotych, często równie tanio co na pociąg czy autobus. A był też okres, w którym sprzedawano je za złotówkę!

6. Laptopy

Pamiętam jak jeszcze kilka długich lat temu rozważałem, czy kupić laptopa czy nowy komputer stacjonarny. Wbrew pozorom wtedy wybór nie był taki oczywisty. Laptopy dopiero zyskiwały na popularności. Dziś to codzienność i zestaw obowiązkowy niemal każdego. Mając wybór między tą dwójką mało kto decyduje się na peceta. Laptopa ma niemal każdy, kolejne modele są mniejsze, lepsze i tańsze.
Dla przeciętnego dziecka z ostatnich lat poprzedniego wieku wizja siedzenia w łóżku z komputerem na kolanach była abstrakcyjna. A co dopiero mówić o jechaniu gdzieś ze swoim komputerem. Fani gier mogą pamiętać organizowane wraz ze znajomymi lan party, na które znosiło się swoje wielkie pecety.

7. Płaskie telewizory

Już kilkudziesięciocalowe rozmiary telewizorów wydają się być nierealne. A gdy dorzucić do tego fakt, że są płaskie jak pudełko zapałek i pełnią często funkcję domowego centrum rozrywki... można sobie wyobrazić minę "swojego ja" z dzieciństwa. O zabójczej jakości obrazu, funkcji połączenia z internetem i cenie dostępnej dla niemal każdego, nie trzeba chyba wspominać. Popularność zyskują też "zakrzywione" telewizory. Wyobrażaliście sobie coś takiego?

8. GPS

Czy lata temu ktoś wyobrażał sobie podróż bez zakupu mapy i dokładnego planowania? Pasażer siedział z wielką mapą i nawigował: teraz tu, potem tam. Ile to kilometrów się przez to nadrobiło? Dzisiaj GPS to podstawa przed wyjazdem w dłuższą trasę. Nawigacja jest też standardem w telefonach. I mimo że systemy są zaskakująco dokładne, warto pamiętać, żeby kierując autem nie wyłączać myślenia. Komputery też mogą się mylić.

9. Podróże

Ile razy w ciągu ostatnich trzech lat byłeś za granicą? (i ile to kosztowało?). A teraz szybkie porównanie do czasów dzieciństwa. Spora różnica prawda? Tymczasem dzisiaj podróż za granicę – często za grosze – nie jest niczym wyjątkowym. Członkostwo w Unii Europejskiej, otwarcie granic, rynku pracy, strefa Schengen, tanie bilety – to wszystko powoduje, że wyjazd do innego kraju jest równie łatwy (i tani) co nad polskie morze czy w góry.
I nie mówię tu tylko o prywatnych wyjazdach. Biura podróży już za kilkaset złotych są gotowe zabrać Polaków na zagraniczne wczasy. Kurorty znane w dzieciństwie z telewizji dziś nie są niczym wyjątkowym.

10. Google Glass

Ostatnia, ale jedna z najmocniejszych pozycji zestawienia. Chyba nie ma produktu, który w dzieciństwie wydawałby się tak bardzo nierealny. Google Glass to coś, co mogliśmy oglądać tylko w filmach science-fiction czy bajkach. Teraz "komputer w oczach" – bo tak nazwałyby to dzieci sprzed lat – jest dostępny niemal dla każdego.
Jestem pewien, że dorzucicie tutaj coś jeszcze. Śmiało :-)