
Z Facebooka Magdy Gessler
• Uważam, że powinniście zgłosić odpowiednim służbom jak ta kobieta traktuje pracowników... Nie dość, że w całej Polsce mnóstwo ludzi pracuje na umowę zlecenie to jeszcze pozwala się na takie oszustwa...
• Oglądałam, buzi nie mogłam zamknąć...dawno mnie tak nikt nie "ZASKOCZYŁ" jak ta Pani!!! Ja na jej miejscu po tym odcinku torby bym miała spakowane. Wstyd!!!
• Jeszcze nigdy nie byłam tak zirytowana po obejrzeniu Kuchennych Rewolucji. Niepojęte, jak można tak traktować ludzi, kłamać, być taką obłudną osobą! Wszystkie swoje beznadziejne działania i decyzje przypisywała swoim pracownicom! Jak tak można?! Czytaj więcej
Sprawą na pewno zajmie się Okręgowa Inspekcji Pracy w Kielcach. – Zgadza się. Po obejrzeniu programu zapadła decyzja o kontroli w tym lokalu – mówi naTemat Barbara Kaszycka, nadinspektor pracy.
Kto nie oglądał ostatniego programu Magdy Gessler i nie wie, o co chodzi, należy się wyjaśnienie. Jadłodajnia została pokazana w bardzo złym świetle, jako miejsce, w którym zamiast mięsnego kotleta, podają "coś" z chleba, nie mówiąc o przeterminowanej kiełbasie. Ale najgorsze, co bardzo oburzyło Magdę Gessler, było traktowanie pracownic przez właścicielkę z ogromnym naruszeniem prawa pracy. Zarobki na pełnym etacie na poziomie 800 zł. A jedna z pracownic była na stażu już od 9 lat.
– Nawet 2 tysiące – pada odpowiedź.
– A ile one zarabiają? – wskazuje na kucharki.
– Po 1500.
Okazuje się, że to jednak właścicielka jadłodajni czuje się oszukana. "Wszystko zostało tak zmontowane, że niektóre wypowiedzi skierowane w rzeczywistości do innej osoby godzą we mnie. Rozumiem, że to jest show, ale nie można tak kogoś sponiewierać. Wiadomo – nikt nie jest idealny, ale jestem zbulwersowana tym, w jaki sposób to wszystko zmontowano" – mówiła cytowana przez "Echo Dnia". Oddział kielecki "Gazety Wyborczej" cytuje z kolei jest wpis na Facebooku:
Pani Magdo, serdecznie dziękujemy za publiczny lincz, do którego pani doprowadziła. Już nie dziwimy się, dlaczego tyle ludzi po "Kuchennych rewolucjach" podaje panią do sądu. [...] Wszelkie wyzwiska, obrażanie i, dosłownie mówiąc, gnojenie właścicielki będzie udokumentowane, a później będziemy wkraczać na drogę sądową. Czytaj więcej
Niepłacenie świadczeń pracowniczych w wysokości, jaka należy się pracownikowi, czyli minimalnej stawki, jaka obowiązuje, jest obowiązkiem pracodawcy i pracownik powinien ją otrzymać, jeśli jest zatrudniony w pełnym wymiarze czasu na umowę o pracę. Niewykonanie tego obowiązku jest wykroczeniem przeciwko prawom pracownika.
napisz do autora:katarzyna.zuchowicz@natemat.pl