Za sprawą hojnego rozdawnictwa publicznych pieniędzy rząd Prawa i Sprawiedliwości już ma olbrzymie problemy z dopięciem budżetu i musi bić rekordy w zadłużaniu państwa. Tymczasem może okazać się, że rządzącym niespodziewanie zabraknie jeszcze kilku miliardów. Komisja Europejska właśnie zdecydowała bowiem o przykręceniu kurka z unijnymi pieniędzmi płynącymi do Polski.
REKLAMA
Na razie to decyzja czasowa, która dotyczy środków w wysokości 4 mld zł. Jeśli jednak w ciągu najbliższych tygodni nie dojdzie do porozumienia między Komisją Europejską a rządem Beaty Szydło, ogromne środki mogą przepaść lub decyzja o ich wypłacie będzie przeciągana przez unijnych komisarzy bardzo długo.
Jak donosi RMF FM, powody kłopotów Prawa i Sprawiedliwości z Unią Europejską są dwa. Pierwszy i oficjalny to wątpliwości Komisji w sprawie zasad organizowania przetargów na finansowane ze środków UE projekty infrastrukturalne. O drugim mówi się raczej w kuluarach, ale może być znacznie poważniejszy. Chodzi oczywiście o konflikt PiS z Zachodem i antydemokratyczne działania rządu w Warszawie.
Odpowiedzialny za gospodarowanie unijnymi funduszami wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusz Morawiecki komentuje decyzję Brukseli jako "bardzo rutynowe, normalne działania". Jego słowa wielu mogą jednak nie uspokajać, bo najbardziej wpływowy z członków rządu udowodnił ostatnio, iż chyba nie najlepiej zna się na środkach unijnych.
Jak pisał w naTemat Kamil Sikora, Mateusz Morawiecki zaliczył potężną wpadkę, gdy chcąc pochwalić się rozmiarami inwestycji z unijnych pieniędzy, pokazał, iż PiS jak na razie wydaje je w bardzo słabym tempie. Po tzw. "dobrej zmianie" wykorzystanie środków z UE spadło do poziomu najniższego od dekady.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
źródło: RMF FM
Nie przegap żadnej ważnej wiadomości i obserwuj nas w Google News!