
Nie dyskutowano nad zgłaszanymi poprawkami, a senatorowie mieli jedynie podnosić rękę „za” i „przeciw” CZYTAJ WIĘCEJ
Były już członek komisji rodziny i polityki społecznej w sposób bardzo odważny mówi o manipulacjach i skostniałych procedurach, które zwykłych senatorów zamieniają w maszynki do głosowania. O Mieczysławie Augustynie, swoim partyjnym koledze i szefie wspomnianej komisji, mówi w wywiadzie dla Stefczyk.info:
Dopuścił się manipulacji wokół dwóch ustaw. Stało się to nie po raz pierwszy, ale w tym przypadku zostało dość zgodnie ocenione. Chodzi o ludzi dotkniętych przez los, którzy sami sobie nie mogli pomóc – naznaczonych kalectwem. Manipulacja polegała na tym, że nie pozwolono nam się pochylić nad tymi projektami. W trakcie prac pan przewodniczący tak manipulował czasem i przebiegiem obrad, żeby uniemożliwić jakąkolwiek naszą ingerencję w ustawy. Pominięto oczywiście konsultacje ze środowiskami niepełnosprawnych. Wręcz okłamano nas, że rzekomo on uzyskał od nich zgodę na dalsze prowadzenie projektu. Przed chwilą to sprawdziłem. Ci ludzie protestują i jasno mówią, że nikt z nimi niczego nie konsultował. CZYTAJ WIĘCEJ
Senator ujawnia zwyczaje, które towarzyszą pracy w senackich komisjach. Według Rulewskiego, praca senatorów stanowi jedynie zasłonę dymną, a decyzje konsultowane są z "najwyższą półką". Rulewski nie precyzuje, jakie nazwiska się za tym kryją, ale twierdzi, że "dziwne zwyczaje panują teraz w Platformie".
Jan Rulewski - senator PO jako facet z zasadami. ;-) Pytanie na ile wiarygodny? ;-) Warto zapamiętać. CZYTAJ WIĘCEJ
Jego ciężka praca nie przynosiła efektów
Rzeczy które proponował nie znajdowały uznania. Wiem, że pozostali członkowie komisji szalenie żałują, że opuścił ich grono.
Czytaj także: Jarosław Gowin dla naTemat: Czy widziałem wściekłego Donalda Tuska? A znacie człowieka, który czasami się nie wścieka?
Z wypowiedzi senatora Rulewskiego wylewa się żal. Ten człowiek czuje, że nie jest nikomu potrzebny. Jedyne czego się od niego oczekuje to, aby był na sali i we właściwym momencie wciskał odpowiedni guzik. Nawet to, który guzik ma nacisnąć, nie jest jego decyzją.
Czytaj także: Platforma pozbędzie się Jacka Żalka? Klub musi tylko znaleźć kogoś na jego miejsce