Brak wyrzutów sumienia i ryzyka zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Prostytutki pracujące z własnej woli, w dobrych warunkach i o określonych godzinach. Nad ich pracą czuwają władze miasta. Pracujące blondynki i brunetki różnej etniczności są… androidami. Tak naukowcy wyobrażają sobie domy publiczne w 2050 roku.
Ludzie będą regularnie uprawiali seks z robotami już za pięć lat – zapewnia Henrik Christensen, dyrektor Europejskiej Sieci Badawczej Robotyki.
Władze Massachusetts zalegalizują małżeństwa zawierane między ludźmi a robotami do 2050 roku – przekonuje David Levy, naukowiec zajmujący się robotyką na Uniwersytecie w Maastricht, autor pracy „Intymne relacje ze sztucznymi partnerami”.
Dom publiczny przyszłości
Ian Yeoman i Michelle Mars, bazując na badaniach między innymi wymienionych wyżej naukowców zajmujących się robotyką, wydali raport zatytułowany „Roboty, ludzie i seks-turystyka”, w którym opisali dom publiczny 2050 roku. Yub-Yum – jak go roboczo nazwano – będzie to nowoczesny, lśniący budynek, w którym paradować będzie około 100 skąpo ubranych brunetek i blondynek. Yub-Yum będzie licencjonowanym, działającym legalnie domem publicznym, w którym pracują wyłącznie androidy. Zastąpienie ludzi androidami spowodowane będzie głównie wzrostem liczby porwań młodych kobiet w celu pracy w domach publicznych, oraz zwiększającą się liczbą zachorowań na AIDS i inne choroby przenoszone drogą płciową. Grozić to będzie zamknięciem czerwonej dzielnicy Amsterdamu, dlatego burmistrz zdecyduje się na zrobienie wszystkiego, by zapewnić klientom i pracownikom bezpieczeństwa. Yub-Yum będzie corocznie honorowany wyróżnieniami za wybitne osiągnięcia technologiczne. Najbardziej popularnym modelem prostytutki będzie Irina, wysoka blondynka, Rosjanka, popularna zwłaszcza wśród biznesmanów ze Środkowej Europy. Androidy będą tak zaprogramowane, by być w stanie spełnić każde pragnienie klientów.
Zakochałem się w robocie
Obraz Yub-Yum, idealnego domu publicznego przyszłości, oparty został na przewidywaniach wielu naukowców, zajmujących się robotyką. Wspomniany Levy uważa, że do 2050 roku roboty będą tak podobne do ludzi, że będziemy w stanie się w nich zakochać. Co więcej, według Levy’iego większość wymienianych przez psychologów czynników, dzięki którym ludzie się w sobie zakochują, da się zaprogramować i ustanowić je cechami konkretnego robota.
Jedną z rzeczy, która sprawia, że ludzie się w sobie zakochują, jest podobieństwo osobowości oraz wiedza, a przecież są to rzeczy programowalne. Ludzie łatwiej zakochują się, gdy wiedzą, że druga osoba je lubi – a to przecież też da się zaprogramować! – argumentuje Levy. Na pierwszy rzut oka seks z robotami może wydać się dziwactwem, ale jestem przekonany, że po jednej publikacji historii typu ‘Uprawiałem seks z robotem i było fantastycznie!” w magazynie takim jak ‘Cosmo’, wielu ludzi skusi się, by spróbować – ocenia Levy.
Chęć spróbowania może ostudzić cena – naukowcy przewidują, że za jedną sesję z prostytutką-androidem trzeba będzie zapłacić około $9 200 (ok. 28 000zł). W zamian za to klient otrzyma jednak spore korzyści – androidy wykonane będą z odpornego na bakterie materiału, dlatego zniknie ryzyko zarażenia się chorobą przenoszoną drogą płciową. Klient będzie mógł też spełnić każdą, najśmielszą fantazję – poczynając od pokazu tańca bioder, poprzez masaże, kończąc na stosunkach z bogami i boginiami seksu o różnych narodowościach, kształcie ciała, w różnym wieku i posiadających określone cechy seksualne. Naukowcy twierdzą, że tego typu domy publiczne zapewniałyby też brak wyrzutów sumienia - stosunek nie odbywa się przecież z żywym człowiekiem, tylko robotem.
Czy za 40 lat naprawdę doczekamy się robotów w domach publicznych? Opinie naukowców są podzielone, jednak większość zgodnych jest co do jednego: skoro ludzie już teraz korzystają ze sztucznych zabawek erotycznych oraz lalek, to czemu za kilkanaście lat nie mieliby wykorzystywać w tym celu bardziej zaawansowanych robotów?
Reklama.
Udostępnij: 25
Na pierwszy rzut oka seks z robotami może wydać się dziwactwem, ale jestem przekonany, że po jednej publikacji historii typu ‘Uprawiałem seks z robotem i było fantastycznie!” w magazynie takim jak ‘Cosmo’, wielu ludzi skusi się, by spróbować.