Danuta Wałęsa poleciała na tournee po Ameryce, a jej małżonek został w Polsce i znów publicznie wyraża niezadowolenie z jej samodzielność. Lech Wałęsa nie jest pierwszym, który musi radzić sobie z sukcesami żony. Jak to jest być mężem feministki - emancypantki?
- Usamodzielniła się, zobaczymy, jak jej to wyjdzie - powiedział o małżonce Lech Wałęsa na antenie Radia Zet. W rozmowie z Moniką Olejnik przyznał, że kocha żonę “tyle, że trochę inną”, która razem z nim “ciągnęła ten trudny wóz”. Zapytany, czy Danuta Wałęsa jest feministką i emancypantką - potwierdził. Nie chciał jednak komentować, jak radzi sobie ze związkiem po tym, jak z kury domowej, matki ośmiorga dzieci, przeobraziła się w
autorkę jednej z najlepiej sprzedających się książek w Polsce.
- Pan prezydent Wałęsa ma poczucie zagubienia, ponieważ "jedzie po starych torach". Jemu się wydawało, że żona, która wychowała ośmioro dzieci i przez cały czas pracowała na jego karierę, powinna być szczęśliwa tylko z tego powodu, że jest jego żoną. A tymczasem ona miała zawsze własne marzenia, własne zdanie i teraz nareszcie powiedziała co jej przeszkadzało we wzajemnych relacjach i postanowiła zmienic swoje życie, by też czuć się szczęśliwą. Sytuacja zaskoczyła jej męża, ale myślę, że kiedy minie jeszcze trochę czasu przekona się, że jego żona ma rację. To są bardzo trudne rzeczy, dlatego tak ważne są spokój i cierpliwość oraz wzajemny szacunek i zrozumienie. - uważa była pełnomocnik rządu ds. równego traktowania Elżbieta Radziszewska.
Strategia aktywna
Lech Wałęsa nie jest jednak jedyny. Z podobną sytuacją muszą radzić sobie dziesiątki tysięcy mężczyzn w Polsce. Z wyemancypowanymi kobietami żyją mężowie pisarek, polityczek, bizneswoman.
W takiej sytuacji jest na przykład Andrzej Waltz, mąż prezydent Warszawy. Nazywana “prawicową feministką” Hanna Gronkiewicz-Waltz najpierw robiła karierę naukową, później szefowała wielu instytucjom finansowym (m.in. NBP), a w latach dziewięćdziesiątych weszła do polityki. We wszystkich decyzjach wspierał ją małżonek. Wzięty inżynier, specjalista od gospodarki komunalnej sam mówi o sobie “pan prezydentowy”, a wywiadach przyznaje, że żonie pomaga, bo ceni jej zaangażowanie i charakter. “Kiedy już studiowała, powiedziałem: Nie jestem
człowiekiem, dla którego ważny jest obiad o piątej, jeśli chcesz robić karierę naukową, to proszę bardzo, nie mam nic przeciwko” - mówił w rozmowie z dziennikarzami "> "Gazety Wyborczej".
Bernard Osser, mąż tłumaczki i pisarki Agnieszki Graff wspiera z kolei jej działalność feministyczną. Korespondent AFP w Polsce fotografował Manifę dla lewicowego pisma “Zadra” i współpracuje z “Krytyką Polityczną”. Na łamach obu pism udziela się Graff.
Agnieszka Czerwińska z feministycznej fundacji OŚKa przyznaje, że nie wyobraża sobie sytuacji, w której partner nie radziłby sobie z jej działalnością i zapewnia, że jej mąż jest feministą. - Żona jest podmiotem, który ma takie samo prawo jak mąż do realizowania swoich ambicji i planów - mówi w rozmowie z naTemat.
Strategia wycofana
Przypadki, w których mąż wchodzi w rolę aktywnego współpracownika żony jest jednak niewiele, zwykle partnerzy zaangażowanych działaczek i polityczek pozostają w cieniu. Tak jest na przykład w przypadku męża Elżbiety Radziszewskiej, byłej pełnomocniczki ds. równego traktowania w rządzie Donalda Tuska. Jej małżonek nie
wypowiada się publicznie i nie towarzyszy jej w życiu politycznym, bo - jak twierdzi sama była minister - uważa, że jedna osoba publiczna w domu wystarczy.
Radziszewska przyznaje, że mąż dobrze znosi jej działalność publiczną. Sam jest prawnikiem, więc na brak zajęć nie narzeka. Poza tym, zdaniem posłanki, został dobrze wychowany. - Ja akurat mam wspaniałego męża, otwartego i mądrego. Ale ważne jest też to, że mam wyśmienitą teściową, która bardzo dobrze wychowała swojego syna. Dzięki temu dziś jesteśmy dobrym małżeństwem, przyjaciółmi i równorzędnymi partnerami - mówi.
Wycofani pozostają także mężowie Beaty Szydło, Beaty Kempy, Joanny Senyszyn. Wszyscy skupieni są na własnych karierach.
Strategia separacyjna
Wielu mężczyzn nie wytrzymuje jednak życia z feministką, czy kobietą wyemancypowaną. Między innymi z tego powodu coraz więcej z nich przestaje poszukiwać partnerki w Polsce i zwraca się na wschód. Jak pisaliśmy w naTemat już jakiś czas temu, w ubiegłym roku
ponad 6 tys. panów zdecydowało się na związek z Ukrainką, Białorusinką lub Rosjanką. To pięciokrotnie więcej niż jeszcze 10 lat temu.
Związki feministek często nie wytrzymują próby czasu. Spośród najbardziej znanych pań, po rozwodzie są między innymi marszałek Sejmu Wanda Nowicka, pisarka Manuela Gretkowska i publicystka Kinga Dunin.
Jak z wyemancypowaną żoną poradzi sobie Lech Wałęsa? Prezydent przyznaje w wywiadach, że ciężko mu to znieść w codziennym życiu, ale o rozwodzie nie ma mowy, bo oboje są katolikami.
- Wałęsa musi ją zrozumieć i się przyzwyczaić - podsumowuje Anna Czerwińska.
Ostatnio odbyłem interesującą dyskusję (tak mi się wydaje) z moją feministką na temat obiadów. Na moje stwierdzenie, że ostatnio każde z nas gotuje sam sobie obiady (nie wiem co mi odbiło z tymi obiadami, ciągle się ich czepiam) usłyszałem następujący wywód:
- O nie mój drogi - odrzekła moja żona. - To nie jest tak, że ty sam sobie gotujesz. Ponieważ robienie obiadu nie zaczyna się w momencie wrzucenia żarcia do garnka. Robienie obiadu zaczyna się wtedy kiedy w głowie pojawia się idea, myśl. Myśl, która dopiero później się materializuje. Bo mój drogi najpierw jest intencja, a potem egzystencja - dodała zupełnie wbrew egzystencjalistom (no cóż nie są już w modzie).- A to ja do ciebie dzwonię i mówię ci co masz kupić, a sama czynność gotowania to już czysta formalność. Najpierw teoria, a później praktyka, mój skarbie.- Zakończyła po habermasowsku (chyba).
- Wiesz co - powiedziałem. - Ty swoją pracę to powinnaś pisać z filozofii gotowania obiadów.
I bądź tu mądry. Nawet gdy akceptujesz ten ich cały feminizm, godzisz się na podział obowiązków to i tak tego nie docenią. CZYTAJ WIĘCEJ