Kandydaci chwaleni nie tylko przez PiS.
Kandydaci chwaleni nie tylko przez PiS. Fot. Marek Podmokły, Sławomir Kamiński, Wojciech Surdziel/AG, screen YouTube
Reklama.

1. Mateusz Morawiecki

logo
Mateusz Morawiecki to człowiek, którego nominację bardzo dobrze przyjęły środowiska biznesowe. Fot. Marek Podmokły / Agencja Gazeta
Kandydat na wicepremiera i ministra rozwoju będzie jedną z najważniejszych postaci w ekipie Beaty Szydło. Cezary Gmyz wczoraj w Telewizji Republika ocenił, że jego nominacja jest ryzykowna, bo jest to jedyna osoba należąca do nowej władzy, która została nagrana w restauracji "Sowa i Przyjaciele" (niemniej podobno nagrania z nim nie zawierają nic kompromitującego). Pozytywnie na jego wybór zareagowały rynki finansowe.
Andrzej Sadowski
Centrum Adama Smitha (cytat za TVN24bis).

Przynosi kompetencje z sektora komercyjnego, które są rzadkie, jeżeli chodzi o tworzenie rządów i sądzę, że obecny rząd zyska na tym. (...) Mnie ta nominacja cieszy.

To człowiek twardy, umiejący postawić na swoim. Nie boi się zaryzykować sytuacji "sam przeciwko wszystkim". Przez ostatnie lata był prezesem BZ WBK. Jako jeden z pierwszych wyszedł z propozycją dla frankowiczów m. in. obniżając spread. W związku z kryzysem gospodarczym obniżył też – w geście solidarności z pracownikami swojej firmy – własne wynagrodzenie, czego nie zrobił żaden inny prezes banku – do ok. 1,5 mln zł rocznie (podczas gdy pozostali zarabiają zwykle 3-4 mln zł).

2. Elżbieta Rafalska

logo
Elżbieta Rafalska ma osobowość mediatora. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Kandydatka na ministra pracy i polityki społecznej. Panuje powszechna opinia, że jest osobą bardzo pracowitą, znającą się dobrze na zadaniach, które zostały jej powierzone.
Władysław Kosiniak-Kamysz
szef PSL i dotychczasowy minister Pracy i Polityki Społecznej.

Jest na pewno politykiem przygotowanym do pełnienia takiej funkcji, znam ją dobrze z prac komisji, z posiedzeń sejmowych, zawsze zajmowała się polityką społeczną. Tutaj mogę wyrazić jak najbardziej pochlebne opinie.

Elżbiecie Rafalskiej, jak podaje wyborcza.biz przypisuje się osobowość mediatora, w województwie lubuskim, regionie, z którego startowała umiała pogodzić interesy różnych frakcji. Jest bardzo merytoryczna i ma świetną głowę do danych. W PiS-ie jest już od lat, a jej pozycja jest silna. Jakkolwiek mówi się, że o ile potrafi być lwem, to nie potrafi być lisem. Jej słabą stroną mają być rozgrywki poza kamerami mediów.

3. Anna Streżyńska

logo
Anna Streżyńska już w niejednej rozgrywce wykazała silną wolę. Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Gazeta
Kandydatka na ministra informatyzacji. Kojarzące ją dobrze kręgi biznesowe nazywają ją "żelazną damą polskiej administracji". Wbrew temu co piszą niektórzy, nie jest ona typem urzędnika, choć bardzo dobrze sprawdziła się na tego typu stanowiskach. Osoba bardzo charyzmatyczna, o silnym charakterze. Jako szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej skutecznie zwalczyła monopol Telekomunikacji Polskiej, co doprowadziło do znaczącej obniżki cen na usługi telefoniczne i internet. Współpracowała jako specjalista w różnych rolach z wszystkimi rządami prawicowymi od czasów Jerzego Buzka. To dzięki niej na rynek z powodzeniem wszedł operator sieci Play, Streżyńska stworzyła mu dogodne warunki, by rozmontować zarysowujący się ówczesny oligopol Ery Orange i Plusa. Efektem były korzystniejsze oferty dla klientów. Dużo o jej charakterze mówi jedna z jej własnych wypowiedzi.
Anna Streżyńska
Wywiad dla dziennik.pl z 7.06.2013 r.

Jeśli człowiek się zasiedzi za długo w administracji czy w parlamencie, to potrafi odlecieć – znam takie przypadki osób, które siedzą w Sejmie trzecią kadencję i nie mają już zielonego pojęcia o rzeczywistości. Moim zdaniem po 3 latach urzędnik powinien obowiązkowo wylecieć z roboty na rynek i sam przeżyć gehennę poszukiwania pracy albo wymyślania własnego biznesu. Tylko wtedy można zobaczyć, jak naprawdę działa świat i jakie konsekwencje mają urzędnicze decyzje, nie tylko własne. Wtedy nabiera się pokory.

Jej współpracownicy z okresu, kiedy była szefową UKE (cytowani przez wyborczą.biz), twierdzą, że potrafiła osobiście odpowiedzieć na skargę pokrzywdzonego petenta, a także nieraz spędzała w pracy nawet 24 godziny na dobę.

4. Witold Bańka

logo
Witold Bańka to sportowiec, którego druga miłością jest polityka. Screen YouTube, kanał Serwis Wiadomości/http://bit.ly/1MU1aZe
Kandydat na ministra sportu. Dla wielu jedno z najbardziej zaskakujących nazwisk w tym gronie. Zaledwie 31 lat, brązowy medalista Mistrzostw Świata w Osace w 2007 roku (jako sprinter w sztafecie 4x4). Karierę lekkoatletyczną zakończył 3 lata temu, otworzył wtedy firmę zajmującą się PR-em, sam prowadził szkolenia w zakresie współpracy z mediami i wizerunku. Od zawsze interesował się polityką na równi ze sportem.
Marek Plawgo
Za: przegladsportowy.pl

Często zatruwał zgrupowania opowieściami politycznymi

Jak podaje m. in. Przegląd Sportowy podobno wyróżniał się na tle kolegów z drużyny intelektem. Jeszcze będąc sportowcem, chętnie angażował się w administrowanie. Mając 24 lata został najmłodszym delegatem na zgromadzenie, które wybierało nowe władze PZLA. Józef Lisowski, jego były trener, pod którego wodzą zdobył najwyższe wyróżnienie w swej sportowej karierze, ocenia go jako niezwykle ambitnego i pracowitego.

Napisz do autora: manuel.langer@natemat.pl