Sama Taylor Swift odniosła się do sprawy za pośrednictwem swojego rzecznika. Okazało się, że
raper pytał 26-latkę o zgodę na upublicznienie "Famous". Wiedziała więc, czego dotyczy, poza najważniejszym: że w mniemaniu Westa jest dziwką. Tak czy inaczej, odmówiła mu i uprzedziła o konsekwencjach wypuszczenia utworu. West nie wziął sobie tego jednak do serca, bo po prostu jest mizoginem. Brał już na celownik byłą dziewczynę,
obecną żonę, ale też i Swift. Parę lat temu wyrwał jej z rąk nagrodę, która jego zdaniem należała się Beyoncé. Po latach się pogodzili, teraz o przyjaźni nie będzie już mowy. Ale może o procesie tak?