Zdziwiona przegraną w eliminacjach konkursu Eurowizji Edyta Górniak powiedziała: – Nie spodziewałam się, z tym... jak on się nazywa... Michałem Szpakiem. Jestem troszeczkę zaskoczona – mówiła w TVP. Sami widzowie zaś, którzy dali zwycięstwo jej konkurentowi dziwą się bardziej, że "Diwa" w ogóle wzięła udział w eliminacjach. A jeśli już mówimy o zdziwieniu, to wygrana Szpaka nie powinna nikogo dziwić. Mało który artysta miał tyle szczęścia już na starcie.
Michał Szpak był jedną z tych gwiazd, które pojawiły się na rynku muzycznym z wielkim hukiem, a później po cichutku i w zapomnieniu z niego zniknęły. Mimo że przegrał w programie X-Factor z Gienkiem Loską, to właśnie jego widzowie zapamiętali najbardziej z pierwszej edycji programu w 2011 roku. Nieźle śpiewał, ale przede wszystkim budził największe kontrowersje swoim stylem bycia i wyglądem. Wciąż je budzi, dlatego producenci z TVN-u postanowili odgrzać nieco przebrzmiałego już gwiazdora.
Grzeje, bo jest "dziwny"
W ostatnich tygodniach o Michale Szpaku było coraz głośniej. I to nie dlatego, że brał udział w eliminacjach Eurowizji – te miała wygrać raczej Edyta Górniak lub Margaret. Widzowie znów zobaczyli Szpaka dzięki programowi Agent-Gwiazdy w TVN-nie, gdzie jego muzyczne zdolności zeszły na drugi plan. W tym programie poznajemy Szpaka jako jednego z uczestników show, walczącego o zdobycie głównej nagrody.
I to właśnie 26-letni Michał Szpak jest jednym z dwóch najbardziej rzucających się w oczy uczestników. Twórcy programu eksponują konflikt między Michałem i Tomkiem Oświecińskim – którego sylwetkę opisywaliśmy w naTemat. Mówiąc krótko – panowie się nie znoszą. Tomek nie uważa Michała za faceta, a Szpak patrzy na swojego napakowanego konkurenta jak na jaskiniowca. Ten kontrast sprawia, że ich relacje stają się jednym z ciekawszych wątków programu.
Również w przypadku Eurowizji, to przede wszystkim niespotykana, a dla wielu kontrowersyjna osobowość Michała Szpaka sprawia, że mówią dziś o nim wszyscy. Zapomniany przez media Szpak znowu "grzeje", a dziennikarze mówią o dobrym wyborze. Jego utwór jest zdecydowanie "eurowizyjny", a przerysowany wizerunek świetnie pasuje do uważanej za przaśną Eurowizji.
Nowa formuła wyboru reprezentanta na Eurowizję nie pozwala dziś narzekać, że ktoś wyłonił reprezentanta Polski za nas. Wybrali widzowie, którzy w komentarzach wypowiadają się bardzo entuzjastycznie o Szpaku. Wiele osób przyznaje, że czują się zaskoczeni – ten facet umie śpiewać! Do tej pory kojarzyli go często z portali plotkarskich albo "Tańca z gwiazdami" (zajął piąte miejsce na czternaście możliwych).
Od czasu krajowych eliminacji do Eurowizji popularny "Pudelek" pisze o nim nawet kilka razy dziennie, a jeszcze w zeszłym roku musiał mówić o śmierci mamy lub zapuścić brodę, aby komuś się o nim przypomniało. Wykonywana przez niego muzyka nikogo nie obchodziła.
Szpak jak Conchita?
Nie brakuje jednak złośliwców. Ci, którzy hejtują Szpaka odkąd tylko go zobaczyli nie polubią go nawet, jeśli wygra Eurowizję. Jego styl bycia tak bardzo odbiega od tradycyjnych kanonów, czy też wyobrażeń o "prawdziwym mężczyźnie", że z pewnością nie będzie on reprezentantem "wszystkich Polaków". Mimo że Szpak stara się "urockowić" swój wizerunek, wiele osób prędzej dostrzeże w nim księcioseksulanego modnisia niż gwiazdę rock&rolla.
Mimo ogólnego entuzjazmu, nie brakuje sceptycznych, a wręcz pogardliwych komentarzy. – Nie jestem przekonany, czy numer z facetem przebranym za kobietę przejdzie po raz drugi – czytamy na krążącym w sieci memie. Biorąc na bok te złośliwości, utwory Szpaka i Conchity Wurst mają ze sobą coś wspólnego. Biorą pod uwagę, że Conchita wygrała, można to uznać za dobry prognostyk.
Zawdzięcza sukces milionerowi?
Nie wystarczy być zdolnym i rozpoznawalnym, aby osiągnąć sukces w show-biznesie. Wielu uczestników podobnych talent show mogłoby pozazdrościć Szpakowi wsparcia, bez którego być może nie pakowałby dziś walizek do Sztokholmu. Przypomnijmy, że mało znany jeszcze Michał z X-Factora został dostrzeżony przez polskiego milionera i właściciela firmy "Drutex" Leszka Gierszewskiego.
Zachwycony talentem Szpaka i poruszony jego trudnym dzieciństwem biznesmen podarował mu "szpadę" (z czego śmiano się wówczas na forach) oraz 21 tys. zł na 21 urodziny. Prawdziwym zastrzykiem od Gierszewskiego było jednak 50 tys. zł, które Szpak otrzymał na wydanie płyty. O Szpaku mówiło się, że jest ulubieńcem Kuby Wojewódzkiego, ale ta "przyjaźń" zakończyła się wraz z pierwszym krążkiem Michała, który nie był sukcesem.
Drogi Szpaka i firmy "Drutex" rozeszły się. – Nie mogliśmy się skomunikować, i po prostu nie wyszło. – komentował Gierszewski w rozmowie z naTemat. Biznesmen zaproponował, żeby Michał wystąpił na koncercie jednej z fundacji, którą firma wspierała. Niestety, nie udało się. Ale kto wie, czy bez tej pomocy Szpak byłby teraz tu, gdzie jest.
Dzięki tej pomocy i talentowi piosenkarz odnotował kilka sukcesów, między innymi zwycięstwo na Festiwalu Piosenki Rosyjskiej w 2013 roku. Szpaka doceniono też dwa lata później – w czasie festiwalu w Opolu, gdzie został Laureatem nagrody SuperPremiery. To pokazuje, że Szpak ma duży potencjał "festiwalowy". Czy doceni go również europejska publiczność?
– Z takim talentem, i mając swoje 5 minut uwagi mediów, powinien zajść daleko – pisał niedawno Tomasz Molga. Te 5 minut jest właśnie teraz. Ale czy Szpak jest w stanie zapewnić Polsce sukces?
Po jego wyborze, zagraniczni bukmacherzy obniżyli szanse Polski na zwycięstwo – spadliśmy na 10. miejsce. Serwis oddschecker.com daje największe szanse Szwecji. Ten sam serwis jeszcze w lutym wróżył nam... zwycięstwo. Tyle tylko, że zakładano, iż Polskę reprezentować będzie Margaret. Michał Szpak musiałby pokonać Fransa (o ile ten wygra krajowe eliminacje) z piosenką „If I Were Sorry”. Powodzenia!
Facet umie śpiewać i fajnie wygląda! Stylistycznie pasuje do eurowizji Czytaj więcej
Niesamowita charyzma, talent i osobowość sceniczna. Za granica byłby już drugim Adamem Lambertem. Czytaj więcej
Przecież ten chłopak bezapelacyjnie był najlepszy!
Kuba Wojewódzki
Fragment felietonu w tygodniku "Polityka"
Michał miał być krajową wersją Prince'a, niestety, na razie zatrzymał się na etapie szambelana.
Leszek Gierszewski
Prezes firmy Drutex
Często potrzeba tego jednego bodźca, żeby rozwinąć skrzydła. Zresztą zawsze powtarzam, że najważniejsze jest to, żeby marzyć. Bez tego nic się nie osiągnie. Ze mną było podobnie. Miałem marzenia, byłem ambitny i pewnie dlatego m.in. udało mi się stworzyć firmę od zera.Czytaj więcej