
Grzeje, bo jest "dziwny"
W ostatnich tygodniach o Michale Szpaku było coraz głośniej. I to nie dlatego, że brał udział w eliminacjach Eurowizji – te miała wygrać raczej Edyta Górniak lub Margaret. Widzowie znów zobaczyli Szpaka dzięki programowi Agent-Gwiazdy w TVN-nie, gdzie jego muzyczne zdolności zeszły na drugi plan. W tym programie poznajemy Szpaka jako jednego z uczestników show, walczącego o zdobycie głównej nagrody.
Facet umie śpiewać i fajnie wygląda! Stylistycznie pasuje do eurowizji Czytaj więcej
Niesamowita charyzma, talent i osobowość sceniczna. Za granica byłby już drugim Adamem Lambertem. Czytaj więcej
Przecież ten chłopak bezapelacyjnie był najlepszy!
Nie brakuje jednak złośliwców. Ci, którzy hejtują Szpaka odkąd tylko go zobaczyli nie polubią go nawet, jeśli wygra Eurowizję. Jego styl bycia tak bardzo odbiega od tradycyjnych kanonów, czy też wyobrażeń o "prawdziwym mężczyźnie", że z pewnością nie będzie on reprezentantem "wszystkich Polaków". Mimo że Szpak stara się "urockowić" swój wizerunek, wiele osób prędzej dostrzeże w nim księcioseksulanego modnisia niż gwiazdę rock&rolla.
Nie wystarczy być zdolnym i rozpoznawalnym, aby osiągnąć sukces w show-biznesie. Wielu uczestników podobnych talent show mogłoby pozazdrościć Szpakowi wsparcia, bez którego być może nie pakowałby dziś walizek do Sztokholmu. Przypomnijmy, że mało znany jeszcze Michał z X-Factora został dostrzeżony przez polskiego milionera i właściciela firmy "Drutex" Leszka Gierszewskiego.
Michał miał być krajową wersją Prince'a, niestety, na razie zatrzymał się na etapie szambelana.
Często potrzeba tego jednego bodźca, żeby rozwinąć skrzydła. Zresztą zawsze powtarzam, że najważniejsze jest to, żeby marzyć. Bez tego nic się nie osiągnie. Ze mną było podobnie. Miałem marzenia, byłem ambitny i pewnie dlatego m.in. udało mi się stworzyć firmę od zera. Czytaj więcej
Napisz do autora: krzysztof.majak@natemat.pl