Reklama.
Robert Latkowski i Andrzej Artymowicz, biegli badający katastrofę TU-154, zostali przesłuchani przez policję. Musieli odpowiedzieć, kto rozpoznał gen. Andrzeja Błasika na nagraniu z samolotu. Później zajęto jeszcze ich komputery. Nagrania miały potwierdzić, że wojskowy wywierał presję na pilotach, by ci lądowali w Smoleńsku.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl