Nie znosisz kaszy? Kojarzy ci się z przedszkolną pulpą polaną brązowym sosem? Przeczytaj, a staniesz się jej fanem. A może uważasz, że kasza jest nudna i po prostu za biednie wygląda na stole? Zjedz ten sernik albo tiramisu, a potem podaj znajomym, a nie opędzisz się od pytań o przepis.
Przyznam, że długo nie lubiłam kaszy. I choć w dzieciństwie przepadałam za manną z sokiem malinowym, moje główne wyobrażenie o kaszach skupiło się na przedszkolnej i szkolnej stołówce, gdzie na talerzu dostawało się szaro-burą wymemłaną breję. Ok, czasem breję ratował kiszony ogórek, ale bez niego nie szło zjeść całości. Podobnie krupnik - raczej bez smaku i o tym biednym smutnym kolorku. Kto by jednak wtedy, w czasach, gdy odświętność miała smak "pieczeni rzymskiej" kupowanej na kartki, wymagał czegoś ekstra od taniej kaszy. Nikt specjalnie przecież nawet nie myślał, że to to zdrowe jest i wartościowe. Jadło się, co było. Pamiętam z wakacji, jak dziadek w jednym garnku gotował pęczak dla kur i - pardon - trzody, a babcia w garnku obok nastawiała porcję na rodzinny obiad. Czasem wyliczała dla zabawy: kipi kasza, kipi groch, lepsza kasza niż ten groch! Bo po grochu boli brzuch, a po kaszy będziesz zdrów!
Po kilkunastu dopiero latach, pewnie za sprawą i mody, ale i prawdziwej potrzeby szukania zdrowia na talerzu, zrozumiałam sens tej wyliczanki, a kasza doczekała się mych przeprosin. Wielbię ją bardzo (zwłaszcza jaglaną i gryczaną, z tej ostatniej można zrobić wspaniały zdrowy chleb, na który przepis macie TU), a miłością do niej (skutecznie) zarażam nawet największych kartoflożerców. Co więcej - często familia zadziwiona jest, że w tym czy w tamtym daniu - ba: deserze, jest ta ZDROWA kasza. A jeśli jeszcze nie wiecie, dlaczego jest taka zdrowa, zajrzyjcie TU
W ostatnich trzech latach zresztą Polacy oszaleli na punkcie kasz wszelakich - moda na zdrowe, wegetariańskie (ale nie tylko) jedzenie zagląda nie tylko do menu knajpek, ale także do domowych kuchni, co bardzo chwalą dietetycy. W internecie zaroiło się też od bardzo ciekawych "kaszowych" blogów, których autorzy eksperymentują i podpowiadają nieoczywiste niekiedy przepisy na zastosowanie zdrowych ziarenek. W księgarniach znajdziemy z kolei wiele naprawdę świetnych książek, po przeczytaniu których człowiek staje się kaszomaniakiem i zamiast utartych risott i tart, zaczyna zajadać się kaszottami, kasztartami, a nawet kushi, czyli kaszową wariacją na temat sushi. Choć to naprawdę bardzo proste i tanie dania, wcale nie wyglądają już mało efektownie i śmiało wkraczają na wykwintne stoły.
Ale kasza to nie tylko wytrawny obiad, co mnie - łasucha i bywalca okolicznych cukierni - bardzo, ale to bardzo cieszy. Jedliście kiedyś sernik z kaszy jaglanej albo kawowy mus jaglany? A tiramisu? Jeśli nie - koniecznie spróbujcie. Takie słodkości to cudowne rozgrzeszenie, zwłaszcza wiosną.
No to co, gotujemy kaszę? Oto złota "11", którą sprawdziłam i którą polecam, podobnie jak inne przepisy z tych blogów.
Jagielnik z bananem na owsianym spodzie
To wariacja na temat ciast z kaszy jaglanej, zwanych też jagielnikami bądź bezsernikami lub wprost - wegańskimi sernikami. Podobnie jak autorka bloga, też jestem ich ogromną fanką, bo smakują wybornie i wspaniale odzwierciedlają smak sernika. Ciasto można również przygotować w wersji bezglutenowej, używając orzechów zamiast płatków owsianych.
Przepis nie ma w sobie cukru. Każdy z podanych składników też go nie zawiera, w tym mleko roślinne i czekolada. Oczywiście - nie musicie podchodzić to tego aż tak restrykcyjnie.
SKŁADNIKI (na formę 20 cm)
SPÓD:
1/2 szklanki płatków owsianych lub orzechów
10-12 daktyli
1 łyżeczka kakao
1 łyżeczka oleju kokosowego WIERZCH
2 łyżki mleka kokosowego
1/2 tabliczki gorzkiej czekolady bez cukru
2 łyżeczki oleju kokosowego MASA
1 szklanka kaszy jaglanej
2 szklanki mleka roślinnego bez cukru
1 puszka schłodzonego mleka kokosowego 400 ml*
sok z 1/2 cytryny
4-5 łyżek syropu klonowego
2-3 łyżki masła orzechowego bez cukru
1-2 bardzo dojrzałe banany
ziarenka z 1/2 laski wanilii lub ekstrakt waniliowy
PRZYGOTOWANIE
Kaszę jaglaną dokładnie opłukujemy pod gorącą wodą, aby pozbyć się goryczki. Przekładamy do garnka, zalewamy 2 szklankami mleka roślinnego i gotujemy przez 20 minut. Do kaszy można dodać 1-2 łyżeczki oleju kokosowego, dzięki temu później będzie fajnie kremowa.
Daktyle zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na 15 minut. Płatki owsiane lub orzechy blendujemy na drobno, jednak nie na kompletny pył. Do płatków lub orzechów dodajemy kakao, odcedzone daktyle i olej kokosowy i blendujemy, aż składniki dobrze się połączą. Jeśli masa jest za sucha, dolewamy trochę wody po daktylach.
Powstałą masą wykładamy spód blaszki. Spód warto wcześniej wyłożyć folią spożywczą, a boki posmarować olejem kokosowym. Jeśli masa ciężko odkleja się od dłoni, to zwilżamy ją zimną wodą.
Tortownicę wkładamy do lodówki na 10 minut. Po tym czasie spód smarujemy masłem orzechowym. Jeśli jest za twarde, to podgrzewamy je przez chwilę w mikrofalówce lub w małym rondelku. Banana/y kroimy na plasterki, skrapiamy sokiem z cytryny i układamy na spodzie posmarowanym masłem orzechowym.
Do ugotowanej kaszy dodajemy sok z cytryny, syrop klonowy, ekstrakt lub ziarenka z wanilii oraz stałą część z mleka kokosowego z puszki i blendujemy na bardzo gładką masę.
* Używamy zimnego mleka kokosowego z puszki, które oddzieliło się na część stałą i część płynną, czyli takiego, które jest bardzo twarde. W tym przypadku można dodać również wodę ostałą na dnie puszki, ciasto z takim mlekiem stężeje. Jeśli mleko ciągle jest płynne, możliwe że masa będzie za rzadka. Z mleka warto odłożyć 2 łyżki, na późniejszy wierzch ciasta.
Powstałą masę przelewamy do tortownicy, wyrównujemy, odstawiamy do ostygnięcia o chowamy do lodówki na całą noc.
Składniki na masę roztapiamy w garnku mieszając trzepaczką i wylewamy na ciasto. Pozostawiamy w lodówce do zastygnięcia. Wierzch dodatkowo posypałam ziarnami kakao.
Kawowy krem jaglany
Deser dla miłośników kawy. Pyszny, kremowy i bardzo aromatyczny.
SKŁADNIKI
1/2 szklanki kaszy jaglanej
1 szklanka mleka roślinnego lub wody
jeszcze trochę mleka (ok. 1/2 szklanki)
2-3 łyżki kawy rozpuszczalnej
syrop z agawy
PRZYGOTOWANIE
Kaszę jaglaną opłukujemy wodą, umieszczamy w garnku i zalewamy wodą lub mlekiem roślinnym. Gotujemy przez ok. 20 minut na małym ogniu, nie mieszamy.
Jeszcze ciepłą kaszę blendujemy na gładką masę, możliwe, że trzeba będzie dolewać mleka, więc najlepiej jest to robić stopniowo. Dodajemy tyle mleka, w zależności od tego jaką konsystencję chcemy uzyskać. Gdy już uzyskamy odpowiednią konsystencję, dodajemy kawę i syrop z agawy (wedle uznania) i ponownie miksujemy. Smakuje wyśmienicie zarówno na ciepło, jak i na zimno.
Więcej pomysłów na desery z kaszą znajdziecie w Kuchni wegAnki
Jaglane bananowe "tiramisu" (4 porcje)
Dla fanów włoskiego deseru, ale w nieco odchudzonej wersji bez jaj. Burczymiwbrzuchu - dosłownie i... na blogu.
SKŁADNIKI
200 g kaszy jaglanej
500 ml mleka + 50 ml
5 porządnych szczypt soli
3 banany
200 g mascarpone
sok z 1 cytryny
4 łyżki miodu
filiżanka mocnej kawy
50 ml likieru amaretto
120 g biszkoptów*
kakao
PRZYGOTOWANIE
Ugotuj kaszę jaglaną w 500 ml mleka. Dodaj sól i gotuj, mieszając co jakiś czas, aż kasza pochłonie całe mleko. Wystudź kaszę. Dodaj do niej zgniecione banany i zmiksuj na gładką masę. Dodaj mascarpone, 50 ml mleka, miód i sok z cytryny. Całość dokładnie wymieszaj.
Zaparz kawę i wystudź. Dodaj do kawy amaretto.
Możesz przygotować tiramisu w szklankach, lub w jednym, większym naczyniu.
Niezależnie od tego, jakie naczynia wybierzesz, układaj składniki w następującej kolejności: namaczaj biszkopty w kawowo-likierowej mieszance, układaj je na dnie, następnie jaglany krem, posyp kakao i ponownie ułóż warstwę namoczonych biszkoptów. W szklankach powinny powstać 3 warstwy, w naczyniu 2 warstwy. Ostatnią warstwę powinien tworzyć krem posypany kakao.
* jeśli wybierasz opcję z większym naczyniem, może się okazać, że będziesz potrzebować nieco więcej biszkoptów
Jaglane falafele
Na blogu Burczymiwbrzuchu znajdziecie też przepis na pieczone, dyniowe falafele oraz w wersji wakacyjnej z bobem. Poniżej wersja z kaszą i płatkami jaglanymi. Złociste kuleczki można podawać jako samodzielną przekąskę, świetnie komponują się z wyrazistymi dipami, sokiem z limonki lub cytryny i ziołami. Można je również zaserwować w picie lub tortilli z sałatką. Nic, tylko miksować, turlać i smażyć!
SKŁADNIKI (15 sztuk)
200 g ugotowanej kaszy jaglanej
250 g ugotowanej ciecierzycy
50 g płatków jaglanych
mała cebula
ząbek czosnku
1/3 papryczki chilli
garść kolendry lub natki pietruszki
łyżeczka ostrej lub słodkiej papryki
1/2 łyżeczki kurkumy
1/2 łyżeczki kminu rzymskiego
1/2 łyżeczki ziarenek kolendry
szczypta cynamonu
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej lub proszku do pieczenia
łyżeczka soli
świeżo mielony pieprz
olej roślinny do smażenia (ok. szklanki)
PRZYGOTOWANIE
W wysokim naczyniu umieszczamy ugotowaną kaszę jaglaną, ugotowaną ciecierzycę, startą na drobnych oczkach cebulę, posiekane drobno chilli, przeciśnięty przez praskę czosnek, liście kolendry i przyprawy (kmin i kolendrę warto wcześniej uprażyć). Na koniec dodajemy proszek do pieczenia i miksujemy całość na gładką masę. Wsypujemy płatki jaglanej i mieszamy. Z utworzonej masy formujemy kulki, jeśli będzie zbyt lepka, dosypujemy dodatkowo kilka łyżek płatków jaglanych.
Jaglane kuleczki wrzucamy na rozgrzany olej i smażymy z dwóch stron, po 3 minuty z każdej.
Usmażone falafele odsączamy z tłuszczu przy pomocy ręcznika papierowego. Serwujemy ze świeżymi sosami i ulubionym sosem.
Dynia, kasza jaglana i karmelizowane marchewki. To jest boskie! Qmasz?
Wciąż nie rozumiesz, co takiego dobrego jest w tej całej kaszy? Zajrzyj koniecznie na bloga Qmam kaszę, gdzie Maia Sobczak wam to wytłumaczy. Zresztą nie trzeba wiele czytać, a wystarczy spojrzeć na tę piękną, uśmiechniętą kobietę. Wspaniałe przepisy, ale także - a może przede wszystkim - solidna dawka pozytywnej, zdrowej energii. Dla rodziców - skarbnica smakowitości dla dzieci.
Poniższa propozycja to mieszanina smaków słodkiego, ostrego i kwaśnego, bez odrobiny soli, boski, megazdrowy lunch. "Nigdy nie mam go dosyć, specjalnie robię niewiele, żeby oswoić swoje łakomstwo. To tak jak z miłością, nie da się kochać na zapas, trzeba sobie zdrowo dawkować" - mówi Maia. U mnie też znika wszystko w zastraszającym tempie…
PRZYGOTOWANIE
Kaszę jaglaną przelej kilka razy wrzątkiem na gęstym sicie, podpraż na odrobinie masła klarowanego, szczyptą pieprzu i ugotuj w proporcji 1:2. Odstaw pod przykryciem.
Dynię umyj, wykrój z niej miękki środek z pestkami i pokrój na niewielkie kawałki. Marchewkę obierz i pokrój na słupki.
Czosnek obierz, zgnieć, poszatkuj i przetrzyj nożem na drewnianej desce.
Na patelni rozgrzej 1 łyżkę masła klarowanego i wrzuć pokrojoną dynię razem ze skórką. Podsmaż przez około 5 minut, dodaj czosnek i wymieszaj. Dolej trochę wody, przykryj patelnię przykrywką i podduś do miękkości.
Mieszaj kaszę z dynią, przełóż do miski i przygotuj karmelizowaną marchewkę.
Na drugiej patelni rozgrzej łyżkę masła klarowanego i wrzuć pokrojoną marchewkę. Po około 5 minutach dodaj brązowy cukier, mieszając delikatnie, szczyptę pieprzu, odrobinę zimnej wody i wyciśnięty sok z limonki. Smaż jeszcze przez kilka minut i zdejmij z ognia. Udekoruj jaglaną z dynią, na końcu dodaj świeży majeranek.
Deser pachnący wiosną
Zielony, pachnący wiosną deser gruszkowy z musem jaglanym i miętą. Ładnie wygląda i jest zdrową alternatywą dla cukru. Świeża mięta w połączeniu ze słodyczą duszonej gruszki z jabłkiem – wprost boska!
PRZYGOTOWANIE
Ugotuj kaszę jaglaną w proporcji 1:2,5 w niedużym garnku, przelewając ją wcześniej wrzątkiem. Gruszkę obierz, wytnij gniazda nasienne i pokrój. Tak samo zrób z jabłkiem. Wrzuć do rondelka i duś na małym ogniu pod przykryciem. Migdały zalej ciepłą wodą i odstaw na chwilę.
Do wysokiego naczynia dodaj po kolei: 1/2 obranej gruszki, migdały, filiżankę mleka migdałowego, łyżkę kaszy jaglanej, szczyptę cynamonu, kardamonu, 4 listki świeżej mięty, odrobinę wody z migdałów i sok z limonki. Wszystko razem zblenduj przez około 5 minut na jednolitą masę.
Uduszone owoce włóż do niedużej szklaneczki i polej musem z kaszy. Na koniec udekoruj listkami świeżej mięty. Serwuj od razu lub schłodź delikatnie. Smakuje i pachnie świeżo, słodko i miętowo.
Więcej przepisów, m.in. na babeczki z czekoladowo-jaglanym musem znajdziecie TU
Waniliowy budyń jaglany z jabłkiem
Kwestia Smaku to moja absolutnie ulubiona książka kucharska online. Nie ma tu chyba przepisu, który by nie wyszedł, a zrobiłam ich stąd przynajmniej kilkadziesiąt (a może i więcej). Polecam z czystym sumieniem także wszystkie wariacje na temat kaszy - to tu znajdziecie przeróżne kaszotta na przeróżne okazje i w przeróżnych stylach, ale także sprytne patenty na zdrowe fit desery z kaszą. Zachwycicie rodzinę i znajomych, a i sobie poprawicie humor. A już na pewno, robiąc sobie na śniadanie albo podwieczorek (na kolację też wolno) ten jaglany budyń: aksamitny z dodatkiem soku jabłkowego, podawany z pokrojonym w słupki i skropionym sokiem z cytryny jabłkiem oraz posypany rodzynkami lub (jeszcze lepiej) zrumienionymi orzechami włoskimi.
SKŁADNIKI (na 2 porcje)
1/2 szklanki kaszy jaglanej (2 szklanki ugotowanej)
1 szklanka mleka (krowiego lub roślinnego w wersji wegańskiej)
1 szklanka soku jabłkowego
2 łyżki miodu
wanilia z 1/2 laski
sok z 1/2 cytryny
1 jabłko
rodzynki lub posiekane i zrumienione orzechy włoskie
opcjonalnie jogurt
PRZYGOTOWANIE
Kaszę wsypać do rondelka i wlewając gorącą wodę z kranu, płukać energicznie, mieszając dłonią, do czasu, aż woda będzie klarowna. Odcedzić, wlać mleko, przykryć i zagotować. Gotować przez ok. 8 minut do miękkości kaszy, aż wchłonie cały płyn. Ugotowaną kaszę przełożyć do stojącego pojemnika blendera, dodać sok jabłkowy, 1 łyżkę miodu i długo oraz cierpliwie miksować aż powstanie gładki mus.
W miseczce wymieszać pozostałą 1 łyżkę miodu z ziarenkami wyskrobanymi z przepołowionej wzdłuż wanilii oraz z sokiem z cytryny. Następnie dodać pokrojone na słupki nieobrane jabłko oraz rodzynki jeśli używamy, wymieszać. Budyń wyłożyć do talerzy, na wierzch położyć jabłka wraz z powstałym syropem, posypać zrumienionymi orzechami włoskimi jeśli używamy. Można podawać z kleksem jogurtu.
Stir-Fry z kaszą, szpinakiem i figami
Pyszny i zdrowy posiłek na każdą porę dnia. Na (drugie) śniadanie, obiad lub kolację. Danie z jednej patelni typu STIR-FRY. Podsmażona i doprawiona czosnkiem kasza jęczmienna (perłowa), szpinak, świeże figi i pokruszony kozi ser (lub inny ulubiony). Warto wcześniej ugotować kaszę, ostudzić i przechowywać w lodówce. Wówczas przygotowanie potrawy zajmie nam chwilę.
SKŁADNIKI (1 porcja)
50 g kaszy jęczmiennej (perłowej), 1/2 woreczka
2 łyżeczki oliwy extra vergine
3 połówki orzechów włoskich lub 1 łyżka orzeszków pinii
1/2 ząbka czosnku czosnku
garść szpinaku sałatkowego
2 figi
2 łyżki pokruszonego sera np. koziego (roladki pleśniowej lub twarożku) lub fety lub sera sałatkowego
Winegret (wymieszane): 2 łyżeczki oliwy extra vergine, 1 łyżka soku z cytryny, 1 łyżeczka miodu, sól i pieprz
PRZYGOTOWANIE
Kaszę ugotować według instrukcji na opakowaniu, odcedzić, wysypać na talerz.
Na patelnię wlać 2 łyżeczki oliwy i włożyć pokrojony na cienkie plasterki czosnek. Chwilę podsmażyć na złoty kolor, następnie dodać orzechy, a po chwili kaszę i smażyć przez 2-3 minuty. Wrzucić opłukany szpinak, pokrojone na ćwiartki figi, doprawić solą i pieprzem i chwilę podgrzewać delikatnie mieszając. Zdjąć z patelni gdy szpinak zwiędnie.
Posypać pokruszonym serem i polać winegretem.
Tosty z kaszą gryczaną, białym serem i jarmużem (4 porcje)
Ile razy tu zaglądam, tyle razy przypomina mi się ta babcina wyliczanka kipi kasza, kipi groch... A tu aż kipi od pomysłów na zdrowe jedzenie. Warto też zajrzeć do książki o tym samym tytule - bo oprócz skarbnicy wiedzy na temat dobra z kasz płynącego, do wyboru będziecie mieli ponad 100 przepisów. Istnieje też spore prawdopodobieństwo, że będziecie jeść oczami - zdjęcia naprawdę są przepiękne. A w dodatku to męski spojrzenie na gotowanie, a zapewniam, że jest to - jak nazwa bloga - gotowanie z pasją.
SKŁADNIKI
1 szklanka ugotowanej na sypko kaszy gryczanej prażonej
100 g jarmużu
100 g sera białego półtłustego
16 kromek chleba tostowego pełnoziarnistego
6 łyżek masła
sól, pieprz do smaku
PRZYGOTOWANIE
Umyć jarmuż i osuszyć. Rozgrzać 1/3 masła na patelni, dodać jarmuż i smażyć przez 2-3 minuty, aż jarmuż zmięknie. Dodać do ugotowanej kaszy usmażony jarmuż, a następnie rozdrobniony ser biały i doprawić solą oraz pieprzem do smaku. Posmarować resztą masła kromki tostowe, ułożyć na połowie kromek farsz, przykryć drugą kromką i zapiekać w rozgrzanym tosterze aż do zarumienienia pieczywa tostowego. Podawać gorące i przekrojone na pół.
Szpinakowo-bazyliowe zielone naleśniki z kaszą gryczaną i szparagami (4 porcje)
SKŁADNIKI
Na kaszę na sypko:
1 ½ szklanki kaszy gryczanej prażonej
2 ½ szklanki wody
2 łyżki masła
½ łyżeczka soli
Na naleśniki:
100 g szpinaku
1 pęczek świeżej bazylii
1 szklanki mleka
1 szklanki mąki pszennej
2 jajka
1 ½ łyżki oleju
PRZYGOTOWANIE Kaszy: Zagotować wodę z solą oraz masłem i dodać kaszę. Zamieszać gotującą się kaszę i gotować kaszę, aż prawie wchłonie całą wodę i zdjąć z ognia. Przykryć naczynie i odstawić kaszę jeszcze na co najmniej 30 minut, aby wchłonęła resztę płynu.
Naleśników: Umyć szpinak i bazylię (zostawić kilka listków do dekoracji), osuszyć i zmiksować z odrobiną wody, a następnie uzupełnić mlekiem do objętości 2 szklanek płynu. Wymieszać z jajkami, 1 łyżką oliwy i szczyptą soli. Dodać do masy mąkę i dokładnie wymieszać. Rozgrzać resztę oliwy i smażyć naleśniki po około minucie z każdej strony.
Farszu: Czosnek obrać i posiekać w cienkie plasterki. Obrać cebulę i pokroić w kostkę. Umyć szparagi, osuszyć i usunąć ok. 1/3 stwardniałej końcówki, a następnie przekroić wzdłuż na pół. Rozgrzać masło i przesmażyć na złoto czosnek z cebulą. Po tym czasie dodać szparagi i chwile smażyć, a następnie dodać kaszę i jeszcze wszystko podgrzewać kilka minut. Nakładać gotowy farsz do naleśników. Posypać naleśniki świeżą bazylią.
Jaglany crème brûlée
Crème brûlée, czyli przypalony krem, to jeden z najstarszych francuskich deserów. Z intensywnym aromatem wanilii, kruchą karmelową skorupką i gładką, kremową konsystencją podbił serca miłośników słodyczy na całym świecie. Teraz po pięciu wiekach od jego powstania czas na wegańską wersję z… kaszy jaglanej! Autorka bloga Jadłonomia, Marta Dymek, wydała również świetną książkę pod tym samym tytułem, w której skomponowała ponad 100 przepisów na wegańskie śniadania, obiady i kolacje z bulw, korzeni i liści. Niesamowite, jak to może smakować! Dla jaroszy - lektura obowiązkowa, dla wszystkich innych zdrowo zakręconych - koniecznie uzupełniająca.
SKŁADNIKI (na 4 - 6 kokilek)
1/3 szklanki kaszy jaglanej
2 1/2 szklanki mleka roślinnego
1/4 szklanki oleju kokosowego
1/4 szklanki cukru trzcinowego
ziarna wyskrobane z 1 laski wanilii
1/4 łyżeczki soli morskiejoraz do zrobienia skorupki: cukier i palnik gazowy
PRZYGOTOWANIE
W czajniku zagotować wrzątek. Kaszę jaglaną włożyć na sitko następnie powoli i dokładnie przelać wrzątkiem. Czynność powtórzyć, a opłukaną kasze jaglaną włożyć do małego rondelka. Z mleka odlać pół szklanki i odstawić je na bok. Do rondelka dodać wszystkie pozostałe składniki, przykryć i gotować na niewielkim ogniu przez około 15 – 18 minut.
Kiedy kasza będzie bardzo miękka, zdjąć garnek z ognia i zblendować na bardzo gładką masę przy pomocy ręcznego blendera, a w trakcie blendowania powoli dolewać odstawione wcześniej mleko do momentu, aż krem nabierze odpowiedniej konsystencji.
Tak przygotowany krem przelać do przygotowanych kokilek i odstawić do przestudzenia na 30 minut na blat, a po tym czasie przełożyć do lodówki na kolejne 30-45 minut.
Schłodzony deser obsypać cukrem i przy pomocy specjalnego palnika* opalić cukier na chrupiącą, karmelową skorupkę. Jeść ze świeżymi owocami lub bez dodatków.
*jeśli nie macie palnika do opalania crème brûlée, możecie chwilę zapiekać deser pod górną grzałką piekarnika, jednak nie przynosi to nawet w połowie tak spektakularnego efektu, jaki daje użycie palnika (warto go kupić, choćby najprostszą wersję, która nie jest droga).