Michał Szpak pochodzi z Jasła i pięć lat temu, gdy wygrał X Factor w Polskę poszła wiadomość, że Jasło wstydzi się za Szpaka. Sam piosenkarz mówił potem w wywiadach, że jest odporny na hejt, gdyż właśnie Jasło go do tego przygotowało. Dziś takich reakcji ze świecą tu szukać, choć na pewno też takie są. W mieście zachwyt, euforia, pełna mobilizacja. Burmistrz kazał wszędzie wywiesić plakaty, dyrektor liceum liczy na głosy młodzieży, która wyjechała z kraju. Bezapelacyjną dumę czuć w Jaśle na każdym kroku.
Bożena Macek-Lubaś, radna powiatowa z Jasła, mówi, że w jej rodzinie praktycznie działa fan klub Michała Szpaka. Miłość dosłownie czteropokoleniowa. – Moja mama, która ma 83 lata, ja, moja córka i wnuczka, która kończy w tym roku 18 lat. Wszystkie go kochamy i wszystkie mocno trzymamy kciuki. A mój tato, 84-letni pan, jest o niego zazdrosny – mówi. Wszystkie cztery były na koncercie Szpaka w Jaśle. Bożena Macek bała się trochę, że babcia nie wytrzyma, ale starsza pani dała radę i była przeszczęśliwa.
Na tamten koncert przyszły zresztą ogromne tłumy. Sam Michał Szpak mówił potem, że gdyby miasto było mu przeciwne, tylu ludzi nie przyszłoby na koncert, który okazał się jedną z największych imprez w historii Jasła. "Pamiętam, jak przepychali się do przodu, a kiedy wyjeżdżałem, zrywali plandeki i kołysali samochodem. Więc chyba tak bardzo się mnie to Jasło nie wstydziło... " – powiedział.
Ludzie się zmienili, on też
"Jasło wstydzi się Michała Szpaka” – takie tytuły obiegły jednak ogólnopolskie media po programie X Factor w 2011 roku. I przed nim i chwilę po nim bywało różnie. Niektórzy nie akceptowali jego niebanalnej osobowości, tego, że wyróżnia się na tle innych ludzi. Plotkarskie serwisy pisały, że otruto mu psa, pobito, musiał zmieniać szkołę. Lokalne portale też odczuły ten hejt.
– Sporo go było w komentarzach. Ale dziś? Nawet teraz zerknę....Dziś ludzie piszą: ”Brawo Michał”, "Gratulacje Michał” – jest mnóstwo, mnóstwo pozytywnych komentarzy. Mieszkańcy chyba już się przyzwyczaili, że maluje paznokcie, że ma taki styl. On też zresztą dojrzał i sam mówi, że wydoroślał. Jest bardziej wyważony, poważniejszy. Interesuje go, co ludzie myślą o jego muzyce – przyznaje Ilona Dziedzic z portalu Jasło4u.pl. Michała zna. I mówi, że jest bardzo emocjonalny. Wręcz wulkan emocji – i w życiu, i w piosenkach. Od zawsze zwracał na siebie uwagę i rzucał w oczy.
Wpadł do burmistrza, podziękował
Michał Szpak tutaj się urodził, tu ukończył wszystkie szczeble publicznej edukacji od podstawówki po LO. Tu zaczął śpiewać i wygrywać szkolne konkursy. Tu zaczął obnosić się ze swoim stylem uznawanym wówczas przez wielu za mocno kontrowersyjny. Gdzie się nie pojawiał, zawsze było go widać. Znają go wszyscy, tak zwyczajnie, po sąsiedzku, Jasło nie jest dużym miastem – każdy każdego z widzenia kojarzy. A i on, od czasu swojej kariery, również o Jaśle nie zapomina. Sam, na przykład, zaproponował, że przyjedzie i zaśpiewa na otwarciu nowego domu kultury. A niedawno wpadł, był w urzędzie miasta, spotkał się z burmistrzem. – Przyjechał podziękować za wsparcie. Mówił, że zawsze może na nas liczyć – mówi Agata Koba, rzeczniczka Urzędu Miasta.
W ramach wsparcia przed polskimi eliminacjami urząd oplakatował całe miasto z apelem do mieszkańców, by głosowali na Szpaka. Plakaty trafiły też do szkół. W internecie byłe banery elektroniczne, również na stronie Urzędu Miasta. – Jego osobowość artystyczna nigdy nie była dla nas problemem. Wspieramy go bardzo i jesteśmy z niego dumni. Również z tego, że nie wstydzi się, że pochodzi z Jasła – mówi rzeczniczka.
Takiego stroju nie przewidział regulamin szkoły
Dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Kołaczycach (gdzie po roku spędzonym w LO w Jaśle, przeniósł się Szpak), przed polskimi eliminacjami wręcz nakazał uczniom, by na niego głosowali. – Wysłaliśmy po klasach zarządzenie, żeby na niego głosować. Zawsze się do niego odwołujemy, jako do ucznia, któremu potrafiliśmy pomóc i z którego jesteśmy dumni – mówi naTemat Antoni Salacha. Choć przyznaje, że początki nie były łatwe.
Michał Szpak pojawił się w szkole dziwnie ubrany, w długich włosach, nosił biżuterię. – To nie był ubiór, którego wymaga statut szkoły i na początku było to trudne do zaakceptowania. Wychowawca prowadził z nim rozmowy na ten temat – mówi. Szkoła próbowała go inaczej ukierunkować, pokazać inne wzorce. Ale on zawsze miał jedno wytłumaczenie – mówił, że chce zostać artystą. – Był oryginalny, ale w końcu się dograliśmy, przyzwyczailiśmy się do jego stylu. Pozwoliliśmy mu na tę inność, był traktowany zupełnie normalnie – mówi dyrektor. Miał więcej takich uczniów? – Zdarzali się różni oryginalni, ale Michał był niepowtarzalny – pada odpowiedź.
W szkole brylował na akademiach. Już w podstawówce. Śpiewał tak, że do dziś to pamiętają. Wtedy jeszcze „wyglądał normalnie” i był raczej ułożonym, nieśmiałym chłopcem. Choć, jak mówi nam dyrektorka szkoły, miał swoje zdanie.
Do dziś odwiedza podstawówkę
– W szóstej klasie wygrał naszą szkolną Szansę na Sukces i już wtedy było widać, że ten chłopak ma talent muzyczny i powinien coś z nim zrobić – mówi z dumą Anna Grzesiak, dyrektorka szkoły podstawowej nr 4 w Jaśle. Michała Szpaka przez trzy lata uczyła języka polskiego. Do dziś ma z nim kontakt przez Facebooka. – Michał wie, że ja mu dobrze życzę i trzymam za niego kciuki – mówi. On zresztą też odwiedza swoją podstawówkę, a obecni uczniowie witają go z entuzjazmem. Ostatnio, jak był, odszukali zdjęcie z Szansy na Sukces. Zachowało się w szkolnej kronice. – Ze strony swojej podstawówki ma wsparcie. Jesteśmy dumni i bladzi. Do wszystkiego doszedł własną, ciężką pracą – mówi dyrektorka.
W LO, gdy zobaczyli, jaki ma talent, zaczęli mu iść na rękę. – Był traktowany indywidualnie. Wyjeżdżał na dwa tygodnie do Warszawy, a my przekładaliśmy mu terminy klasówek i sprawdzianów – mówi dyrektor Salacha. Czuje, że jego szkoła miała wpływ na to, do czego Michał doszedł. – Teraz już nie możemy na niego głosować, ale młodzież, która wyjechała z Polski tak. Mam nadzieję, że zagłosują. Tak powinno być – mówi z przekonaniem.
Chodzi jakby tańczył
Bardzo fajny chłopak, dobry uczeń, żaden typ samotnika, mocno towarzyski, miły, sympatyczny – wszyscy to powtarzają. Wrażliwy. Było mu przykro, i mówił o tym, gdy Edyta Górniak powiedziała, że nie wie, kim on jest. A jednocześnie sam wypowiadał się o niej „diwa”. Mieszkańcy mówią też o jego zachowaniu. O charakterystycznym śmiechu, który do dziś potrafi irytować. O jego gestach, o chodzie. Jakby we wszystkim był inny od wszystkich.
– Byłyśmy w Kauflandzie, wnuczka mówi: „Babciu, patrz, Michał Szpak!” I miałam wrażenie, że on jakby płynie, a nie stąpa po ziemi. Jakby przetańczył ten Kaufland, tak szybko chodzi. Darzę go ogromną sympatią – mówi Bożena-Macek Lubaś.
Na pewno Michał Szpak miał w sobie to coś, co powodowało, że ludzie w Jaśle mu uwierzyli, że chce być artystą, gwiazdą, że ma talent. I choć takich, co wytykali go palcami, nie brakowało, inni szli mu na rękę. Burmistrz Jasła już w 2010 roku przyznał mu stypendium na wydanie płyty. – Trzymamy za niego kciuki. Ale też za jego młodszą siostrę Ewę, która również ukończyła naszą szkołę podstawową. I która również ma bardzo piękny głos. Jak brat – mówi Anna Grzesiak.
Mentalność Polaków w ciągu ostatnich 5 lat mocno się zmieniła i to oczywiście in plus :) To wspaniałe uczucie, kiedy człowiek jest światkiem wielkich przemian. Lubię to. To, że jestem osobą charakterystyczną, wiem. To, że mam pomalowane paznokcie nie wzbudza już tylu kontrowersji, bez względu na to, czy przebywam w Jaśle, w Warszawie, czy gdziekolwiek indziej. Zawsze jestem sobą i jest mi z tym dobrze.Czytaj więcej
Michał Szpak
dla Nowiny24.pl
Bardzo jestem wdzięczny zarówno władzom, jak i wszystkim ludziom z mojego miasta i okolic.(...) Jestem dumny, że pochodzę z Jasła, wszyscy to wiedzą i nigdy nie zamierzam tego ukrywać. Muszę się pochwalić, że na ziemi jasielskiej mam wierne grono fanów, którzy jeżdżą na prawie wszystkie moje koncerty. Z serca im dziękuję, bo wiem, że bardzo długo musieli walczyć o to, by moja muzyka została zrozumiana.Czytaj więcej
Michał Szpak
dla echodnia.eu
Powiem szczerze, że w każdej szkole jest tak samo trudno takim osobom, jak ja. Nie ma sensu promować jednej. Tak naprawdę to sam zapracowałem na to wszystko, do czego doszedłem i nikt mi w tym nie pomagał.Czytaj więcej