Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, nie został zaproszony na premierę "Smoleńska".
Paweł Deresz, mąż Jolanty Szymanek-Deresz, która zginęła w katastrofie smoleńskiej, nie został zaproszony na premierę "Smoleńska". Fot. Piotr Augustyniak / Agencja Gazeta
Reklama.
To nie mieści się w głowie, można powiedzieć, że tego wymagałaby zwykła przyzwoitość, na której w tym przypadku chyba jednak komuś nie zależało. Tym bardziej, że zaproszenia na pokaz filmu dostali inni – zupełnie nie związani z katastrofą smoleńską ludzie. Na przykład Doda, której zdjęcie z Antonim Macierewiczem, swego czasu obiegło internet.
Paweł Deresz pisze, że nie tylko on został pominięty, takich osób – rodzin, które w 2010 roku straciły bliskich, może być zatem więcej. "Wykorzystam ten czas do ponownego obejrzenia filmu BBC o Smoleńsku, a jutro dowiem się o warszawskiej premierze od pani Dody, która ma być gościem honorowym pokazu" – kwituje.
logo
Fot. Screen/Facebook
Premiera odbywa się dzisiaj. Zamieszanie z zaproszeniami odczuli też dziennikarze, którzy usłyszeli, że filmu nie obejrzą, o czym pisaliśmy tutaj.
Wiadomo, że Paweł Deresz miał odmienne stanowisko w kwestii katastrofy smoleńskiej niż Antoni Macierewicz. Bardzo mocno podkreślał, że nie zgodzi się na ekshumację zwłok żony. – Ekshumacja narusza bowiem jej godność, spokój i ciszę towarzyszącą jej śmierci. Ciszę mojej rodziny. Pomysł pana prokuratora jest niestety twórczym wcieleniem absurdalnej teorii pana Macierewicza o zamachu i wybuchu na pokładzie samolotu – mówił. I za to miała spotkać go kara?