Okładka "wSieci" zdobyła złą sławę na całym świecie - była porównywana m.in. do okładek nazistowskiej gadzinówki "Der Sturmer".
Okładka "wSieci" zdobyła złą sławę na całym świecie - była porównywana m.in. do okładek nazistowskiej gadzinówki "Der Sturmer". screen wSieci
Reklama.
"Mam nieodparte wrażenie, że tragedia w Ełku została sprowokowana" - pisze naczelna wPolityce, która na swoim przeczuciu stawia konstrukcję pozbawioną cienia dowodu. Czy w spisku uczestniczył sam młody mężczyzna, skazany za rozbój, który najpierw miał wdać się w awanturę i okraść lokal, a potem został zabity? A może diaboliczny plan uzgodniono ponad jego głową, a on był tylko jego nieświadomym wykonawcą? Na te kluczowe pytania nie znajdziemy w tekście odpowiedzi.
Czy uczestnicy zamieszek w Ełku sami są spiskowcami czy tylko bezwolnymi narzędziami bliżej niezidentyfikowanych prowokatorów? Autorka ma powody, by nie dopuszczać do siebie myśli o rasistowskim podłożu wielu ataków na obcokrajowców w Polsce. Oto przykładowa niesławna okładka pokrewnego ideologicznie pisma, wydawanego przez tego samego wydawcę co jej portal, łudząco podobna do nazistowskiej propagandy.
Według autorki Polacy nie mogą być rasistami - są w rasizm wrabiani przez tajemnicze persony, które uknuły "mistrzowską intrygę". To pewnie te szare eminencje włożyły w ręce niewinnych przechodniów kamienie, a w usta okrzyki o "ciapatych".
Kim są spiskowcy? Autorka wygodnie ucieka od wskazania inspiratorów, bo mogłoby to zaburzyć jej fantastyczną narrację. W końcu opiera się tylko na przeczuciu, a nie na faktach. Oficjalnie - wtóruje rządowi PiS - w Polsce nie ma problemu rasizmu. To pewnie dlatego rząd rozwiązał radę, która miała mu przeciwdziałać, a w momencie gdy wywołał kryzys parlamentarny, walczy z opozycją takimi grafikami.
Media sympatyzujące z PiS od miesięcy prowadzą rasistowską kampanię, która teraz zbiera krwawe żniwa. Ludzie od lat mieszkający w Polsce są zaczepiani, wyzywani i bici, bo nie są biali. Rasistowski incydent w Ełku to nie początek, lecz kolejny rozdział tragedii, która rozgrywa się dzień po dniu w wielu miejscach Polski.
Umer Hayat
mieszkający w Warszawie Pakistańczyk został ciężko pobity na tle rasistowskim

Doświadczam [rasizmu] cały czas, tylko że ludzie zamiast pięści używają wyzwisk. Wystarczy, że wsiądę do metra. Obcy ludzie z wykrzywionymi twarzami zaczynają coś do mnie wykrzykiwać, rzucają w moją stronę epitety, gdy mnie mijają. W takich sytuacjach cieszę się, że nie znam dobrze polskiego. Czytaj więcej

Ale prawica udaje, że tego nie widzi. Niezgodnie z prawdą utrzymuje, że imigranci w Polsce nie doświadczają dyskryminacji. "Czy stają się ofiarami ksenofobii? Jak dotąd nikt się na to nie skarżył" - baja autorka wPolityce.
To kłamstwo o sytuacji niebiałych imigrantów w Polsce, które aż zapiera dech w piersiach. Czy autorka sama wierzy w to, co pisze? To bez znaczenia. Rasistowskie szczujnie nie zrzucą z siebie odpowiedzialności za to, że ośmieliły do atakowania ludzi za "nieprawomyślny" kolor skóry. I choćby przyszło im na pomoc tysiąc ministrów Błaszczaków, nie zakłamią prawdy o swoich niegodziwych tekstach i okładkach.

Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl