Tak jak Jarosław Kaczyński co miesiąc przyjeżdża na Wawel, tak i Katarzyna Kulerska z Krakowa co miesiąc pojawia się u stóp Zamku Królewskiego. Bierze udział w protestach przeciwko wizytom prezesa PiS przy grobie Lecha Kaczyńskiego, bo – jak tłumaczy – tu nie chodzi o pamięć brata, a o upartyjnianie Wawelu.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Katarzyna Kulerska działa w m.in. w ruchu Obywatele RP, w Komitecie Obrony Demokracji oraz w Czarnym Proteście. Protestowała, gdy Andrzej Duda przyjechał do Krakowa na Krajowy Zjazd Adwokatury i gdy kobiety ogłosiły Ogólnopolski Strajk. Kilkukrotnie przyjeżdżała do Warszawy na manifestacje przed Sejmem, gdy w środku pod hasłem #WolneMedia protestowali posłowie opozycji. Generalnie – demonstruje co chwilę i z protestów tych nie zamierza zrezygnować.
Stołeczna policja opublikowała właśnie zdjęcia 21 osób, które brały udział w manifestacji 16 grudnia przy Wiejskiej i miały się dopuścić naruszenia prawa. Rozpoznaje pani siebie na którymś z tych zdjęć?
Nie, mnie na tych policyjnych zdjęciach nie ma, bo do Warszawy przyjechałam dzień później, 17 grudnia. 18 grudnia byłam na Wawelu, a potem 20 grudnia ponownie uczestniczyłam w proteście w Warszawie, jak policja nas zgarnęła i odsunęła od Sejmu stawiając barierki, demonstrowałam też w pierwszy dzień Świąt. Oczywiście znam wszystkie te osoby, które są poszukiwane przez Policję. I oczywiście, że nie będę zgłaszać się z tym na komisariat. No, chyba że zrobimy taką akcję, iż nagle zgłosi się 300 osób, twierdząc, że to one są na tych zdjęciach. Dopiero wtedy policja będzie miała robotę.
Sporo demonstracji Pani zaliczyła. Nie ma Pani obaw, że także pani znajdzie się wśród poszukiwanych?
Nie boję się. Może się tak zdarzyć, że kiedyś na taką listę poszukiwanych trafię, ale to mnie nie powstrzyma. Uważam, że tego typu działania ministra Błaszczaka są niedopuszczalne, bo jest to próba zastraszenia ludzi, którzy legalnie protestują. Ale nie ma strachu – ludzie się nie boją i ludzie się nie dadzą.
Mnie jest w sumie żal Policji, że jest wciągana w coś takiego. Oni raczej nie robią tego zbyt chętnie.
Jest Pani organizatorką m.in. wczorajszego protestu pod Wawelem. Co Obywatelom RP przeszkadza w tym, że Jarosław Kaczyński raz w miesiącu odwiedza grób swojego brata?
My nie mamy nic przeciwko wizytom, których celem jest odwiedzenie grobu brata. My się nie zgadzamy na upartyjnianie Wawelu. Wawel jest symbolem narodowym, jest miejscem ważnym dla każdego Polaka, a szczególnie dla krakowian. To nie jest miejsce na zjazdy partyjne.
Ani ten wczorajszy przyjazd, ani ten miesiąc temu, to nie była prywatna wizyta pana posła Kaczyńskiego, aby się pomodlić nad grobem brata. On tu przyjeżdża z obstawą ministrów, z panią premier, z ochroną BOR-u, z ochroną policji. To już nie jest normalne. Nie zgadzamy się na to, żeby Wawel stał się miejscem spotkań jedynej słusznej partii, dlatego będziemy protestować dopóki PiS będzie urządzał tu polityczne miesięcznice pochówku.
Pani Marta Kaczyńska też pojawia się na Wawelu, też się modli przy grobie swoich rodziców. Nie robi jednak z tego żadnej partyjnej imprezy, nikt nie wie o jej wizytach i Policja nie musi ustawiać żadnych barierek.
Nie ma Pani wrażenia, że Obywatele RP, czy KOD przesadzają z hasłami, jakie są wznoszone przy okazji tych protestów, nie tylko na Wawelu? TVP raz po raz przypomina skandaliczną wypowiedź jednej z uczestniczek demonstracji "PiS trzeba wywieźć do Oświęcimia i wytruć", a liderzy protestów jakoś nie odcięli się od tego.
Ja nie pochwalam tego typu wypowiedzi żadnej ze stron. Trzeba zachować kulturę. Wczoraj na demonstracji pod Wawelem pojawiła się pani, która bardzo na nas krzyczała. Może kierowałam się naiwnością, ale poprosiłam tę panią, żeby się wypowiedziała do mikrofonu. W końcu wszyscy jesteśmy Polakami i chyba możemy ze sobą porozmawiać mimo różnic. Skończyło się to tak, że pani mi ten mikrofon wyrwała i chciała kolegę uderzyć tym mikrofonem w głowę.
Nie zgadzam się na żadną agresję. Żadna ze stron nie powinna się wypowiadać w sposób agresywny. Nie można zapominać, że ze strony PiS-u i jego zwolenników tego typu wypowiedzi jest bardzo dużo.
Przyznaję jednak – to nie jest właściwa forma protestu. Co innego na przykład położenie się na chodniku, bo – umówmy się – brama prowadząca na Wawel to nie jest brama wjazdowa, a brama prowadząca do wejścia. Tymczasem poseł Kaczyński wjeżdża tam samochodem.
Dla wielu osób wasz protest, aby nie przepuścić kogoś, kto jedzie na grób bliskiej osoby, to jest przekroczenie wszelkich norm...
Ja uważam, że to pan Kaczyński narusza wszelkie normy etyczne i moralne, robiąc szopkę z katastrofy lotniczej, która była ogromną tragedią dla wszystkich Polaków, ogromną tragedią dla swojej rodziny, w tym dla swojej bratanicy. Powtarzam – jego wizyty na Wawelu to są zjazdy partyjne.
I dlatego podejmujecie radykalne protesty? Pamiętam transparenty z demonstracji przed Sejmem "Grzeczni już byliśmy" i słowa lidera Obywateli RP, że "im gorzej, tym lepiej", czyli należy protestować radykalnie, żeby władza odpowiadała radykalnymi środkami, a to będzie pogłębiało sprzeciw wobec rządzących.
Może jestem łatwowierna i wciąż liczę na to, że ta władza się opamięta, zacznie respektować prawo, stosować Konstytucję i przestanie dzielić Polaków. Dlatego nie do końca zgadzam się z tą tezą, że "im gorzej, tym lepiej".
Ale przyznaję, że działania władzy otwierają ludziom oczy. Są osoby, które jeszcze rok temu nie wyobrażały sobie, że takie rzeczy mogą się dziać. A dzisiaj wychodzą na ulice i protestują. Bo widzą, że budżet uchwalono nielegalnie. Słyszą te wszystkie straszne wypowiedzi, że któryś z posłów opozycji był pod wpływem narkotyków. Obserwują, jak TVP usuwa serduszka WOŚP ze swoich programów. Każdy taki przypadek powoduje, że ludzie coraz lepiej zdają sobie sprawę, co się dzieje.
Tyle, że są bardzo podzieleni. KOD jest w kryzysie. Do tego są Obywatele RP, KOD PP (Komitet Obrony Demokracji przed PiS), ORD (Obywatelski Ruch Patriotyczny). Dlaczego nie można się dogadać?
Niestety, społeczeństwo jest bardzo podzielone i tych różnic między nami jest wiele. Czasem udaje się zorganizować jakieś wspólne akcje. Ja staram się współpracować z różnymi środowiskami, ale rozumiem, że dla niektórych to porozumienie jest trudne.
Obywatele RP to organizacja bez wyraźnych struktur. Nie można się do niej zapisać, jak to partii. Podpisuje się jedynie tzw. "Deklarację obywatelską". Nie macie struktur, a macie jakiś program, plan?
Jakiegoś konkretnego planu działań nie mamy. Bardziej reagujemy na bieżąco na to, co się dzieje i będziemy mówić głośne "NIE". W imię historii tego kraju, w imię Polek i Polaków, którzy oddawali życie za ten kraj, za wolność, za Konstytucję, my mamy obywatelski obowiązek protestować, kiedy ktoś łamie ten porządek społeczny i Konstytucję. I ja to głośne "NIE" będę mówić zawsze, nawet jak zostanę sama.