Paweł Machcewicz nazywa to "dążeniem do monopolu na historię". Dyrektor gdańskiego Muzeum II Wojny Światowej ma mocno na pieńku z PiS-em. Do 2014 roku był doradcą Donalda Tuska, co nowej władzy bardzo nie odpowiada. Prof. Machcewicz liczy się z tym, że lada dzień straci stanowisko.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Latem, w rozmowie z naTemat, Paweł Machcewicz tłumaczył, że ma takie samo prawo do polskiego punktu widzenia” jak politycy PiS. Dziś w rozmowie z Konradem Piaseckim w Radiu Zet dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Machcewicz ubolewał, że najwięcej do powiedzenia o wystawie mają ci, którzy jej nie widzieli. A była okazja ku temu w styczniu podczas dni otwartych.
– Wszyscy krytycy, którzy nam zarzucali za mało polskości w muzeum, nie byli na tej wystawie – mówił Machcewicz w Radiu Zet, zapraszając do muzeum m.in. ministra Glińskiego i tłumacząc, skąd - jego zdaniem - ta niechęć wobec gdańskiej placówki. – Niewygodne jest to, że niedługo zostanie otwarte muzeum, które zostało stworzone przez ludzi nie związanych z tym rządem. To jest dążenie do pewnego monopolu na historię – mówił dyrektor. Przyznawał przy tym, że jego dni w muzeum mogą być już policzone.
Machcewicz jednak przyznał, że wie, iż jego następca jest już wyłoniony. – Już nawet złożył wymówienie w swoim dotychczasowym miejscu pracy, ale nie chcę podawać jego nazwiska... – prof. Machcewicz nie dokończył. – To ja podam, to prof. Mirosław Golon, czyli szef gdańskiego IPN-u – poinformował Konrad Piasecki.
Władze Gdańska zapowiadają walkę o to, by tworzone od 8 lat muzeum zachowało swój charakter. Niewykluczony jest pozew przeciwko rządowi. Na jutro demonstrację w obronie Muzeum II Wojny Światowej zapowiedział Komitet Obrony Demokracji.
Nie bronię stanowiska, bronię wartości. Mam nadzieję, że wystawa zostanie udostępniona w przyszłym miesiącu. Jeśli nie stracę stanowiska z dnia na dzień lub z nocy na noc, bo często decyzje ministra rozgrywały się nocą, to muzeum będzie pokazane publiczności i wtedy niech się rozpocznie prawdziwa debata.