Reklama.
"Belle Epoque" z odcinka na odcinek traci widownię. "Belfer", chociaż nie był serialem ogólnie dostępnym, z każdym odcinkiem przyciągał. "Pakt" serwował widzowi emocjonalną huśtawkę, mimo że nie za darmo. "Wojenne dziewczyny" publicznej telewizji wywołują mdłości. Seriale w Polsce są albo słabe albo mocne - i od razu wiadomo, kto pokazuje które.
Napisz do autorki: karolina.blaszkiewicz@natemat.pl
Losy Julii to wielowymiarowa opowieść o młodej dziewczynie, która w przeddzień swojego ślubu decyduje się zacząć wszystko od nowa… Odwołuje ceremonię, opuszcza swoją rodzinną miejscowość i wyprowadza się do Krakowa. Od tego momentu zaczyna szukać nie tylko swojego miejsca na ziemi, ale przede wszystkim prawdy o samej sobie. Na swojej drodze spotyka ludzi, którzy wydają się być w zupełnie innym momencie życia niż ona – bogaci, szczęśliwi, spełnieni zawodowo. A tak naprawdę to tylko pozory budowane na fundamencie wielu kłamstw i zagmatwanych historii. To ludzie, którym w życiu wielokrotnie brakowało odwagi do bycia szczerym w stosunku samych siebie i swoich najbliższych. Julia jest dla nich kimś, jakby z innego świata. Kimś, kto początkowo daje się uwikłać w ich kłamstwa, a z czasem dokonuje prawdziwej rewolucji w ich życiu...
Ja sam nie posiadam telewizora od 10 lat, wszystko oglądam w internecie i jestem przeświadczony, że to nasza przyszłość. Telewizje niekodowane tego nie widzą i nie podążają za mentalnością widowni, która się zmienia. A przecież jest tak, że polski widz, który ma dostęp za sprawą internetu również do amerykańskich produkcji, wyedukował się audiowizualnie. Zatem widząc, że można zrobić coś na wysokim poziomie, oczekuje też tej jakości od polskich obrazów.