
Blamaż dyplomacji oraz zszargane nerwy czołówki PiS to niestety nie jedyne konsekwencje tego, co w czwartek wydarzyło się w Brukseli. Bilans strat po wojnie partii rządzącej o pozbawienie Polaka stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej jest znacznie większy. W kilka godzin ekipa "dobrej zmiany" zniszczyła nie tylko pozycję Polski w UE. Polakom przyjdzie słono zapłacić szczególnie za te spalone wczoraj mosty.
Grupa Wyszehradzka w zgliszczach
"Ratunku, znowu biją mnie Niemcy!"
Orbán pchnięty w ramiona Zachodu
"Opcja nuklearna" coraz bliżej
Rada Europejska, stanowiąc jednomyślnie na wniosek jednej trzeciej Państw Członkowskich lub Komisji Europejskiej i po uzyskaniu zgody Parlamentu Europejskiego, może stwierdzić, po wezwaniu Państwa Członkowskiego do przedstawienia swoich uwag, poważne i stałe naruszenie przez to Państwo Członkowskie wartości, o których mowa w artykule 2 TUE.
Po dokonaniu stwierdzenia (...), Rada, stanowiąc większością kwalifikowaną, może zdecydować o zawieszeniu niektórych praw wynikających ze stosowania Traktatów dla tego Państwa Członkowskiego, łącznie z prawem do głosowania przedstawiciela rządu tego Państwa Członkowskiego w Radzie.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl
