Tak, to prawda! W Ministerstwie Rozwoju wręczono laury prof. Chazanowi, fundacji "leczącej" orientację i premier Szydło

Prof. Bogdan Chazan odbierając statuetkę pozwolił sobie na kilka słów, które zapewne zirytują uczestniczki "Czarnego Protestu". – Wyróżnienie to dedykuje młodym lekarzom, żeby nie ustawali i nie godzili się na kompromis z sumieniem oraz reprezentowali twardą postawę za życiem i Bogiem – tłumaczył Chazan.

Nie tylko ta nagroda może zaskakiwać. Dalej jest jeszcze ciekawiej. Założycielem Ruchu Światło-Życie jest ojciec Franciszek Blachnicki. Ruch cieszy się poparciem posłów Prawa i Sprawiedliwości. Jeden z nich Robert Telus, jest przewodniczącym Parlamentarnego Zespołu Członków i Sympatyków Ruchu Światło-Życie. Jest on także członkiem kapituły przyznającej wyróżnienia "Prawda-Krzyż-Wyzwolenie". Wręczono je po raz pierwszy.

Premier Beata Szydło otrzymała je za "wprowadzenie w życie narodu Katolickiej Nauki Społecznej Kościoła, zwłaszcza w zakresie wspierania rodzin". Kolejnym wyróżnionym jest Radio Maryja za propagowanie Ruchu, a także wspieranie idei Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Kapituła doceniła też Fundację Orszak Trzech Króli za wypromowanie "nowej rodzinnej idei świętowania".

Premier Szydło wśród nagrodzonych znalazła się w jednym szeregu również z działaczami Grupy "Odwaga". Tę organizację z Lublina uhonorowano za... "pomoc duchową i terapeutyczną osobom o niechcianych skłonnościach seksualnych oraz ich rodzinom".

Prezydent Andrzej Duda nie zaszczycił osobiście uroczystości. Przysłał jednak list, w którym napisał, że ojciec Błachnicki – "przygotował grunt pod pokojową rewolucję "Solidarności".

To już norma, że rządzący obecnie politycy dużo czasu poświęcają problemom wiary. Dotychczas zajmowali się koronacją Chrystusa, tajemnicami fatimskimi, a minister Jan Szyszko przygotował w Sejmie konferencję kościelną. Podatnicy zapłacili za nią 400 tys. zł. Do listy wspierających dołączył Ministerstwo Rozwoju, które powinno być zapatrzone w rozwój ekonomiczny. Jest jednak inaczej... Na uroczystości minister Henryk Kowalczyk, który był w imieniu premier Szydło, stwierdził: "Powinno być czymś normalnym, że tego typu gale odbywają się w rządowych gmachach".