Ten ksiądz jednym zdaniem zaorał cały Episkopat. Pokazał, gdzie ma zdanie biskupów w sprawie nacjonalizmu.
Ten ksiądz jednym zdaniem zaorał cały Episkopat. Pokazał, gdzie ma zdanie biskupów w sprawie nacjonalizmu. Fot. Arkadiusz Wojtasiewicz / Agencja Gazeta
Reklama.
"Za niedopuszczalne i bałwochwalcze uznać należy wszelkie próby podnoszenia własnego narodu do rangi absolutu" – m.in. takie zdanie możemy przeczytać w dokumencie Konferencji Episkopatu Polski zatytułowanym "Chrześcijański kształt patriotyzmu" (pisaliśmy o nim tutaj). Słowa biskupów zabrzmiały mocno w kontekście politycznych deklaracji niektórych przedstawicieli obecnej władzy oraz jej zwolenników.

Postawą niechrześcijańską jest (...) egoizm narodowy, nacjonalizm, kultywujący poczucie własnej wyższości, zamykający się na inne wspólnoty narodowe oraz na wspólnotę ogólnoludzką. Patriotyzm bowiem zawsze musi być postawą otwartą.

Konferencja Episkopatu Polski; "Chrześcijański kształt patriotyzmu"
Szybko jednak okazało się, że... najciemniej bywa pod latarnią. Wczoraj ulicami Warszawy przeszedł marsz z ONR. Widok mundurów i flagi nacjonalistów w środku stolicy tak bardzo ucieszył kapłana z Bydgoszczy, że nie mógł się powstrzymać: na Twitterze opublikował zdjęcie opatrzone radosnym komentarzem.
Jak zerkniecie w jego lewy dolny róg, to zauważycie, że jest to zdjęcie objęte prawami autorskimi... Agencji Gazeta, czyli agencji fotograficznej powiązanej z "Gazetą Wyborczą". Że też nie łamie to klauzuli sumienia księdza Romana Kneblewskiego...
Ale to rzecz drugorzędna. Najważniejsze, na co zwracają uwagę internauci komentujący wpis kapłana, to sprzeczność między działaniami Obozu Narodowo - Radykalnego a zasadami chrześcijaństwa.
Odpowiadając na niektóre pytania internautów – tak Roman Kneblewski jest naprawdę księdzem. Znanym nie od wczoraj. Głośno było, gdy mówił co myśli o życiu par bez ślubu i o wspieraniu WOŚP i gdy wzywał do tego, aby palić Koran. Wielokrotnie stawał też w obronie kapelana narodowców – byłego już księdza Jacka Międlara. Młody duchowny niedługo wytrzymał w stanie duchownym, nie bardzo miał ochotę, aby poddać się nakładanym na niego karom. Ksiądz Kneblewski ma znacznie lepiej – odchodzić nie musi, bo jak dotąd włos mu głowy nie spadł za to, co głosi.