– Tego typu reklama nie jest naszemu miastu potrzebna. Kielce nie powinny być ani organizatorem, ani współorganizatorem festiwalu, który tak silnie związany jest z Opolem, a nawet ma to w nazwie – zaznacza Małgorzata, mieszkanka miasta. Wtóruje jej krajanka –
Aleksandra: – Wiadomo, że festiwal stał się bardzo polityczny i wiadomo dlaczego. Największe gwiazdy zrezygnowały z udziału w wydarzeniu z wiadomych względów. A przeniesienie go do Kielc to czysty wymysł prezesa Kurskiego. – Nie po to w Kielcach budowaliśmy za nasze miejskie podatki Kadzielnię, żeby ktoś tutaj politykę uprawiał – bulwersuje się Artur. Innego zdania jest Arkadiusz, który uważa, że organizacja wydarzania może być dla miasta ogromną szansą. Pod warunkiem, że będzie to nowa impreza, a nie kontynuacja wydarzenia przeniesionego z Opola, z nazwą tego miasta w tytule.
Skorzystaliby przedsiębiorcy
Argumentem przemawiającym za zlokalizowaniem festiwalu w Kielcach jest – jak podaje
TVP Info – m.in. duży Amfiteatr Kadzielnia, w którym odbywa się m.in. seria koncertów "Sabat Czarownic" i "położenie miasta – w centrum Polski". I mieszkańcy Kielc są pewni, że z organizacją wydarzenia nie byłoby najmniejszego problemu: bo jest amfiteatr, baza hotelowa. – Abstrahując od sytuacji politycznej, to Kielce nie są złym miejscem do organizacji tego festiwalu – mówi Małgorzata. Zgadza się z nią Artur: – Owszem obiekt mamy piękny, bazę hotelową także, ale dla tej imprezy Kielce są zamknięte.