
Pod numerem telefonu byłej premier włącza się tylko poczta głosowa. Można się domyślać, dlaczego nie odbiera – woli nie odpowiadać na te same pytania, na które odpowiadała już nie raz. Ale one powracają ze zdwojoną siłą. Teraz są to nie tylko pytania i oskarżenia – tym razem są to także żądania i groźby.
Straszne kłamstwa Ewy Kopacz dziś po kolejnych makabrycznych odkryciach - szczątki 8 osób w jednej trumnie.
— Anna Pańczyk (@A_panczyk) 29 maja 2017
Jak można było? pic.twitter.com/BIwIj8mnS0
Chcę odpowiedzieć na pytanie, czy warunki, w jakich przechowywano ciała i dokonywano oględzin, były godne dla nas wszystkich. Odpowiem: tak. Z pełnym szacunkiem i również z wielkim przejęciem potraktowano nasz przyjazd i oczekiwano przybycia najbliższych rodzin tych, którzy spoczywali właśnie w tym zakładzie medycyny sądowej. (...)
Chciałabym na koniec przypomnieć tylko jedną rzecz. To jest ważne i myślę, że państwo powinniście o tym wiedzieć. Złożyłam deklarację wtedy, kiedy wylatywałam do Moskwy. Powiedziałam: Ani jedno polskie ciało nie zostanie w obcym kraju i wszystkie wrócą do Polski. Dlatego też wręcz z optymizmem mówiłam, że oprócz oględzin, które stanowią według polskiego prawa metodę do rozpoznania najbliższej osoby, badania genetyczne są rzeczą bardzo ważną i należy je przeprowadzić ze szczególną starannością i troską. Badania, które odbywały się w Moskwie, nie były wyłącznie prowadzone przez specjalistów rosyjskich. Nasi polscy genetycy uczestniczyli w tych pracach i spędzali tam po kilkanaście godzin dziennie. Byli tam zarówno wtedy, kiedy od rodzin pobierano materiał porównawczy do badań genetycznych, jak i wtedy, kiedy te badania analizowano.
Dziś wiem, że dotrzymaliśmy słowa. Dotyczy to nie tylko sprawy ciał, które trafiły, jak państwo wiecie, jako ostatnie na nasze lotnisko w liczbie 21 bodajże w piątek, ale najmniejszy skrawek, który został przebadany, najmniejszy szczątek, który został znaleziony na miejscu katastrofy, wtedy kiedy przekopywano z całą starannością ziemię na miejscu tego wypadku na głębokości ponad 1 m i przesiewano ją w sposób szczególnie staranny, każdy znaleziony skrawek został przebadany genetycznie.
Pełny tekst wystąpienia można znaleźć tutaj: Czytaj więcej
Jeśli komukolwiek z powodu mojej niezręczności czy jakiegokolwiek uchybienia stała się krzywda, przepraszam.
Nie sądziłam nawet, że wtedy powinnam: co? – polecieć? wysłać kogoś do Smoleńska? sprawdzić, czy oni tam przekopują? Przyjęłam wtedy to za dobrą monetę i jeśli dziś mogę pochylić głowę i powiedzieć: zbyt łatwo uwierzyłam – uwierzyłam, bo nie miałam powodów, dla których miałam nagle stać się bardziej podejrzliwa, widziałam te szczątki, te worki, one były rzeczywiście takie, jakie można było zebrać czy wykopać z ziemi, bo były ubrudzone w ziemi.
Tylko biegły lekarz sądowy może uczestniczyć w sekcji zwłok. Nasi lekarze uczestniczyli w przygotowaniach do pokazania ciał bliskim, w ich układaniu.
