Na testy trafił egzemplarz w kolorze wiśniowym, który z miejsca zdobył serce pewnej młodej damy. Skuter jest po prostu ładny, ale jeśli komuś ciemna czerwień nie pasuje, to są jeszcze białe i czarne. D'elight jest mały, ale na kanapie mieszczą się dwie osoby. Co ciekawe, pod kanapą da się zmieścić obydwa kaski, kierowcy i pasażera, choć lepiej, żeby to nie były kaski integralne. Sam jeżdżę w modułowym kasku Airoh Rev, który jakby z definicji nie mieści się do większość schowków, jednak w D’elight jakoś dawał się upchnąć. Jeśli pojedzie się samemu na zakupy, to można do domu przywieść
ser, masło, wędliny, chleb, sok, wodę i jeszcze znajdzie się miejsce na małego arbuza. Jednym słowem - nie jest źle.