
Podkomisja smoleńska, powołana przez ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza do wyjaśnienia "prawdziwych" przyczyn katastrofy prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, nie ma ostatnio dobrej passy. Niedawno pojawiły się rozbieżności co do "gwałtownych zjawisk", które miały spowodować katastrofę, teraz straciła kolejnego członka.
REKLAMA
Profesor Zdzisław Gosiewski już nie bada katastrofy z 10 kwietnia 2010 r. Nie wiadomo dokładnie, jakie były powody jego odejścia, ale faktem jest, że to kolejna osoba, która opuszcza to gremium. Prof. Gosiewski jest pracownikiem Politechniki Białostockiej i Instytutu Lotnictwa. Naukowo zajmuje się m.in. sterowaniem ruchem, drganiami oraz awioniką. Jest naukowcem z Katedry Automatyki i Robotyki Politechniki w Białymstoku. Związany jest też z Wyższą Szkołą Oficerską Sił Powietrznych w Dęblinie oraz z warszawskim Instytutem Lotnictwa, gdzie specjalizuje się w aktywnym sterowaniu drganiami i ruchem oraz nawigacji układów mechanicznych.
Doniesienia o kolejnym odejściu skomentował przewodniczący rządowej komisji, która od 2010 roku wyjaśniała katastrofę prezydenckiego samolotu. Maciej Lasek wątpi w kompetencje odchodzącego eksperta i po raz kolejny, prace podkomisji nazywa farsą. – Nie przesadzajmy z tą kompetencją. Jakby był specjalistą, to by się nie zgodził na udział w tej farsie.
Przypomnijmy, poprzednio z podkomisji odeszło czterech członków podkomisji: dr inż. Bogdan Gajewski, prof. Jan Obrębski, prof. Andrzej Ziółkowski i prof. Piotr Stepnowski. A jej były szef dr Wacław Berczyński zrezygnował z fotela szefa podkomisji, po skandalu jaki wybuchł po jego wywiadzie dla "DGP", w którym dr Berczyński przyznał, że to on "wykończył Caracale". Formalnie jednak nadal dla niej pracuje.
źródło: gazeta.pl
