W trakcie trwania kursu szeregowa Ewa dowiedziała się, że jest
w drugim miesiącu ciąży. Zgodnie z regulaminem zgłosiła to dowódcy kursu. - Nie będziemy za panią odpowiadać. Będzie pani uczestniczyć w zajęciach biernie - powiedział jej kierownik kursu chorąży N. Całymi dniami stała
na poligonie i przyglądała się, jak inni ćwiczą. To był przełom lutego i marca. Stała na mrozie przez dwa tygodnie od godz. 8 do 15. Przeziębiła się. - Przedłożyłam dowódcom kursu L4 i wróciłam do Krakowa - opowiedziała Onetowi Ewa. - Dobrze się stało, bo już bardzo źle się czułam. Dowiedziałam się też, że ciąża jest zagrożona. Przez całą ciąże byłam pod kontrolą lekarzy, brałam leki. Miałam nadciśnienie – mówi Ewa.