Charles Manson zmarł w wieku 83 lat – podaje portal TMZ.com. To były przywódca sekty odpowiedzialnej za serię morderstw w USA w latach 60. ubiegłego wieku. Jego ofiarą padła m.in. Sharon Tate, była zona Romana Polańskiego.
Stan Mansona pogorszył się w zeszłym tygodniu, kiedy 83-latek trafił do szpitala Bakersfield w Kalifornii. Nie przekazano wtedy jednak żadnych szczegółowych informacji o jego zdrowiu ze względu na przepisy, które uniemożliwiają komentowanie stanu zdrowia więźniów.
W latach 60. sekta prowadzona przez Mansona dokonała w Los Angeles serii zabójstw, w tym znajdującej się w ósmym miesiącu cięży Sharon Tate, byłej żony Romana Polańskiego. Choć sam Manson nie był obecny na miejscu zbrodni, sąd uznał, że to on podżegał do zabójstwa i został skazany na śmierć.
Do egzekucji jednak nigdy nie doszło – w 1972 roku Kalifornia zniosła karę śmierci. Kiedy kilka lat później przywrócono ją, wyrok Mansona zmieniono na dożywocie. Dodajmy też, że sam Manson kilkunastokrotnie prosił o wyjście na wolność. Bez skutku.