Jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvn24.pl, prezydencki doradca i "ucho" na siły zbrojne generał Jarosław Kraszewski stracił certyfikat bezpieczeństwa, a co za tym idzie dostęp do tajemnic krajowych, natowskich i unijnych.
Jak informuje portal, decyzja Służby Kontrwywiadu Wojskowego, która od kilku miesięcy prowadziła dochodzenie w sprawie generała, dziś trafiła do Pałacu Prezydenckiego. Co prawda, od czasu rozpoczęcia postępowania przez SKW, prezydencki generał i tak nie miał dostępu do tajemnic państwowych, jednak teraz jego praca oficjalnie została sparaliżowana. Bez dostępu do nich, gen. Kraszewski w praktyce nie może wykonywać swoich obowiązków.
- Generał wykorzysta zgodną z prawem drogę odwołania od tej decyzji. Jestem spokojny, że decyzja zostanie uchylona - powiedział portalowi tvn24.pl jeden ze współpracowników generała, który pełni funkcję dyrektora Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. Odwołanie w tej sprawie trafia na ręce premiera, a w razie podtrzymania decyzji, ostatnią instancją odwoławczą jest Wojewódzki Sąd Administracyjny.
Nie jest tajemnicą, że taki ruch SKW jest zagrywką o charakterze politycznym. Na tle generała Kraszewskiego powstał ogromny konflikt na linii Andrzej Duda- Antoni Macierewicz. To właśnie postaci generała dotyczyła wypowiedź prezydenta o "ubeckich metodach" stosowanych przez ministra obrony narodowej. Być może jest to ostatnia decyzja w ramach "czystek" jakie będzie miał możliwość podjąć Macierewicz – nadal wymienia się go w gronie ministrów, którzy zostaną zdymisjonowani po przejęciu steru rządów przez Mateusza Morawieckiego.